Jacyś inni są?
Wersja do druku
Jacyś inni są?
Takie posty właśnie pokazują, że skoro jest już różnica TYLKO 2% to opłaca się obstawiać Trumpa. Trzeba nie mieć pojęcia jak działa system wyborów w USA, żeby takie rzeczy pisać. Nawet niech se Trump wygrywa 5% głosów, to i tak mogłoby mu nie zapewnić wygranej.
Innych jest chyba 3-4.
http://www.realclearpolitics.com/epo...llege_map.html
To jest dobra strona pokazująca jak jest naprawdę, widzę że od wczoraj Clinton straciła chyba 2 stany z leads na tossup, więc już nie potrzebuje tylko 1 stanu wahającego się (chyba, że dużego np. Florida, albo Texas który jeszcze 2 dni temu był też tossup). Z tego łatwo wynika, że to nie jest wcale 2% przewagi, tylko to jest spora przewaga, co nie zmienia faktu, że rzecyzwiście zywcięstwo Trumpa jest jeszcze możliwe, ale na pewno nie jest to pewniaczek.
Gdzie napisałem, że podajesz nieprawdziwe informacje?/ Chociaż w sumie to podałeś, bo co to jest 2% poparcia? Nie tak się liczy poparcie w wyborach prezydenckich w USA.
Nigdzie nie napisalem, ze w ten sposob wybiera sie prezydenta.
Napisalem, ze poparcie dla Clinton topnieje i bedzie ciekawie i nadal tak uwazam.
Wyciągnąłeś ten wniosek z informacji, że Trump ma straty tylko 2%, a to nic nie oznacza w systemie amerykańskim. Mogłeś też np. podać, że Clintonowie już mają w rodzinie byłego prezydenta więc na pewno wygrają. Po prostu podawanie sondaży ile % ma Clinton a ile Trump to nieporozumienie kompletne.
Bzdura.
Skoro ten sam sondaz, ktory niedawno podawal roznice w wysokosci 12% na krozysc Clinton, teraz podaje 1% na korzysc Trumpa to ewidentnie Clinton traci poparcie, wynik wyborow jest mniej pewny i Trump wrocil do gry.
Tak, ale nie spłaszcza siętego do 2% tylko dalej Clinton ma bardzo dużą przewagę.
Nie rozumiesz, że np. w New York albo California gdzie Clinton ma ogromną przewagę, 23% nad Trumpem, ale załóżmy, że ma jeszcze większą czyli np. Clinton ma 80% a Trump 20%, to mimo, że np. Trump nadrobi i będzie miał 40 a Clinton 60 to i tak Trump tam nie ma szans, a np. poparcie skoczy wtedy Trumpowi z 45 na 48% bo California jest bardzo duża, ale to mu nie powiększa szans żadnych. Dlatego podawanie tych 2% jest idiotyczne. Chodzi o to, że to 2% niekeidy może oznaczać że kandydaci są bardzo blisko, a niekiedy bardzo daleko i wtym wypadku są raczej gdzieś pośrednio, ani blisko ani bardzo daleko, mimo że 2% to niby "błąd statystyczny".
Czy ktoś może mi podać jakąś stronkę o tych najnowszych maili Clintonowej co wyciekły? Serio w jednym z mailów pisała ona z kimś o ofiarach składanych z kurczaka w ogrodzie? :D Ja wiem, że ona nigdy nie wydawała się być osobą do końca normalną, ale w coś takiego to nie chce mi się wierzyć, a żadnych jakichkolwiek wiarygodnych źródeł nie znalazłem.
swoja droga jak wspomniales o kasie - ciekawe jak to jest, że w bogatych stanach, w duzych miastach i ogółem tam, gdzie de facto wytwarza się realny wzrost i innowacja, zawsze głosy są a to na Clinton, a to Remain ( a propos Brexit referendum ), a zawsze na ludzi takich jak Farage czy Trump głosują ludzie z dziur zabitych dechami : p
przy Obamie też miało się ukazać prawdziwe oblicze Amerykanów (ukryty rasizm)
no to wiadome że na populistów głosuje głównie ciemnota (Brexit, Kukiz)
https://www.youtube.com/watch?v=Mdqc27I7HGA
jestem poważnym politykiem, ta prezydentura będzie poważna
#UP Ty serio wierzysz w coś takiego jak globalne ocieplenie? :D
Ostatnio nawet mój profesor z fizyki cisną na wykładzie bekę z "idiotów, którzy dają się nabierać na globalne ocieplenie" (zacytowałem dokładnie jego słowa)
https://www.youtube.com/watch?v=xiYVAOUW5Ko
zaorane, profesorek z polskiej biedapolibudy tak powiedział, więc to na 100% musi być prawda.
Chuj że na świecie jest pewnie z milion razy więcej naukowców którzy "wierzą" w GO, no ale dowód anegdotyczny boba z torga kończy dyskusję : DDD
no i skąd absurdalny pomysł, że fizyk może być autorytetem od klimatologii