bo tak było, przecież w prlu rośli sami poważni biznesmeni twardzi mężczyźni kwiat narodu a teraz to nic tylko pedały w rurkach i lewactwo xD
teraz jest o wiele łatwiej i nie ma co się dziwić - wszystko idzie do przodu i mimo wszystko MUSI być łatwiej. niektórzy nie potrafią się z tym pogodzić i z tego są takie a nie inne artykuły
wszystko ma swoje plusy i minusy, i jak kiedyś wszyscy potrafili zrobić coś o czym nawet nie pomyślałaby dzisiejsze gimnazjum to nawet niektóre osoby z podstawówki potrafią zrobić coś o czym nie pomyślałaby o tym tamtejsza licbazam nawet jeśli jest to głupia obsługa tableta
wszystko idzie do przodu i trzeba się z tym pogodzić ;x
artykułu jeszcze nie przeczytałem ale to zrobię. Najpierw chciałem odnieśc się do tych twoich kurwa wypocin bo pierdolisz takie głupoty, że az mi się windows wiesza.
Jeśli teraz taki gówniak wie, że może pierdolić naukę ortografii bo można to obejść jakąś dysfunkcją to to pierdoli i się nie uczy. Jakby wiedział, że za hujowe pisanie czeka go kara czy tam opierdol to 3/4 wszystkich chorób przeszłoby mu na momencie. A metoda twojej mamy może i dość agresywna ale powiedz czy nie uważasz, że piszesz teraz ładniej?
Co do boksu. Znam dwóch kolesi co zawsze byli wychowywani bezstresowo. Pierwszy z nich miał ojca żołnierza, nie znam dokładnie rangi ale jakiś wyższy stopień. Często był poza domem wiec mamusia chciała to jakos synkowi zrekompensować. Biegała nad nim, skakała żeby tylko Jaś (imię zmienione na potrzeby forum katolickiego) miał wszystko pod nosem. Jaś jako jedyne dziecko w przedszkolu nie potrafiło wiązać butów bo zawsze mama mu wiązała- czyli zaczęło się dośc niewinnie. Jakiś tam kontakt miałem z nim przez cały okres szkoły, no i typ w wieku 18-19 lat nie potrafił zrobić pompki (dosłownie, jednej jebanej pompki na wfie), biegał jak paralityk, na paluszkach, każda konczyna sobie, o jakimkolwiek kontakcie z piłką nie wspomne. Aaaa, jeszcze w podstawówce przez pierdolone 6 lat jak Jasia nie było w szkole to jego matka dzwoniła do mnie do domu, żebym podyktował Jasiowi co było w szkole. Kurwa wszystkie notatki, zadania itd. Jasio mieszkał jakies 500m odemnie, a w swoim bloku też miał ludzi ze swojej klasy.
Drugi typ to koleżka Jasia z gimbazy. Jeszcze lepszy przykład bezstresowego wychowania. Ten to bał się nawet piłki do ping ponga (nie, nie wyolbrzymiam). Dał sobą tak pomiatać, że od czasu jak założono mu kosz na smieci na głowę miał indywidualne nauczanie. W takim wieku, w jakim sa dzieci w podstawówce, gimbazie czy nawet czasami w liceum/technikum trzeba kurwa pokazać, że nie dasz sobie wejśc na głowę. Nawet jak to ma oznaczać wpierdol. Czy Ci się to podoba czy nie to tak jest i kutas. Raz może i dostaniesz w pysk ale lepsze to niż miałbyś dostać łatkę tchórza czy donosiciela. Wtedy będziesz wyśmiewany i pomiatany. Byłem świadkiem takich akcji. Sam może jakoś nie musiałem się nigdy bić o swoje ale gdy było już blisko to nie kuliłem ogona i myślę, że właśnie dzięki temu problem znikał. I myslę, że podobne sytuacje w jakiś sposób ukształtowały mnie i moich rówieśników i to w dobrym kierunku.
Tym przykładem z odkurzaczem to kurwa zabłysnąłeś. Pewnie wydajnośc lutowanego kabla tak spadnie, że zassie jedno ziarenko ryżu mniej. Wg. mnie logiczne jest, że jak coś się nagle zjebie to szukam najpierw rozwiązania sam. Mam mózg i jestem w stanie wywnioskować czy podołam ewentualnej naprawie czy mogę tylko coś popsuć. Trochę zaradności jeszcze nikomu nie zaszkodziło.. Chyba, że lubisz być taką nieporadną sierotą i prosić dziewczynę o odkręcenie słoika, bo przecież w dzisiejszych, nowoczesnych czasach te zamknięcia powinny być bardziej przyjazne ludziom. Nawet jak raz cos spierdolisz przy naprawie to przynajmniej nauczysz się czegoś. No chyba, że dalej lubisz pokazywac jaką to Ty masz dysfunkcję i nie potrafisz wyciągnąć wniosków z popełnionych błędów. Na to chyba jeszcze nie dają papierów, czo?
Zaraz pewnie wyskoczysz z tym syndromem sztokholmskim, że bluzgam czyli jestem kims kogo przedstawiles w swoim przykładzie, ze agresja, kult siły! Bluzgam bo mnie... zdenerwowales!
tak apropo bicia jako metody wychowawczej t chyba kazdy zgodzi sie, ze najwieksze patusy sa wlasnie z rodzin gdzie starzy nie stronili od przemocy
Ten artykuł jest przekoloryzowany i sam autor nie rozumie o czym pisze, ale chciał opisać zjawisko, które jest jak najbardziej prawdziwe, z tym, że nie miał pojęcia jak się za to zabrać.
Właściwie to początek tego tekstu:
jest doskonały, ale z każdym kolejnym zdaniem wartość merytoryczna artykułu spada.Cytuj:
Nasze dzieci żyją w tyranii optymizmu, przekonane, że mogą wszystko, że mają równe szanse, że wystarczy chcieć, by mieć. A nie potrafią poradzić sobie nawet z komarem, a co dopiero z krytyką czy wzięciem odpowiedzialności za innych.
Nawet obecne pokolenie 20latków to straszne pierdoły życiowe, a co będzie za lat xx.
Sam bym mógł przytoczyć mój przypadek gdzie między 7-16 rokiem mojego życia ojciec był zagranico i wychowywała mnie nadopiekuńcza matka w wyniku czego miałem wiele problemów, z tym, że jestem przeinteligentny, dużo czytałem i byłem sobie w stanie to uświadomić i z tym poradzić, poza tym spotkałem zajebistych ludzi w swoim życiu, dzięki którym zrozumiałem, co jest ze mną i nie tak i gdzie mam problem.
PS. Nie uważam, że przemoc fizyczna czy psychiczna jest dobrym środkiem wychowawczym.
PS2. Czytałem gdzieś kiedyś badania, że związki,w których mężczyźni wykonują typowo męskie obowiązki, a damskie (jak gotowanie, sprzątanie, pranie itp.) zostawiają kobietom są bardziej szczęśliwe i rzadziej się rozpadają.
xD
a jak to jest związek gdzie maja sprzataczke, pierze pralka bo to 21 wiek a jedza na mieście to tez sa unlucky?
jak typ w zwiazku jest zawodowo kucharzem i gotuje loszce to maja unlucky związek?
takie pierdolenie przeinteligentow to jest wlasnie to co se typ wwysmiewa
podzial obowiazkow bazujacy na tym ze facet robi to do czego kobieta nie jest zdolna i na tej podstawie ma go wyreczac z innych pierdół jest zalosne w chuj i dziala tylko z pusta karyna i jeszcze glupszym seba. z takim podejściem to nie wiem jak zwiazek ma byc szczesliwy
wgl zjebany ten temat, op coś próbuje wyśmiewać, potem robiąc to samo, w ogóle jakaś moda na torgu żeby jebać po polsce i polakach wyzywając wszystkich od karyn, sebów, januszy i grażyn, jakby taki typ ludzi był tylko w polsce a uwaga ZA GRANICOM to są wykształceni wszyscy, raj i utopia
wózkiem widłowym to cie stary do chrztu podawał
moze wpierdol to przesada ale tak jak ktos wyzej napisal, jak sie bedziesz tlumaczyl dyscostam i mial wyjebane to sie nigdy nie nauczysz pisac
jest prawo, sa kodeksy, co do dzieciakow to mozna nawet poskarzyc dyrektorowi czy wychowawcy, ze sie znecaja ale pewnych sytuacji nie unikniesz (chyba, ze poprzez niewychodzenie z piwnicy) i jakiej opinii bys na ten temat nie mial to jak cie dresy zaczepia w ciemnej uliczce to drzewko mozliwych zakonczen dla tej przygody wyglada tak:
a) masz bron -> jesli umiesz jej dobrze uzyc to wychodzisz bez szwanku
b) umiesz sie dobrze bic -> czasem sobie dasz rade, ale jak jest ich kilku to nie zawsze
c) nie masz broni, nie umiesz sie obronic -> wpierdol + pompa z fonixa i portfela
opcja d) spierdolic jest zwykle niedostepna
mozesz krzyczec w nieboglosy "nie bijcie mnie, nie macie prawa!!111 powiem mamie", no ale oni mają kosy wiec mają władzę. przyda sie tu cytat z "88 Spostrzeżeń" Davida Lane'a:
Cytuj:
Nie istnieje nic takiego jak prawa czy przywileje poza Prawami Przyrody. Zwierzę upolowane przez głodnego lwa nie ma prawa do życia. Może on jednak uzyskać to prawo dzięki posłuszeństwu instynktom czujności i ucieczki. Podobnie ludzie nie mają prawa do życia, wolności czy szczęścia. Jednak te rzeczy mogą być osiągnięte przez człowieka, jego rodzinę, lud czy przodków ale trzeba pamiętać, że nie są to żadne prawa a tylko nabytki. Co więcej, wartość tych nabytków może być utrzymana poprzez czujność i posłuszeństwo Prawom Natury.
jak wezwa elektryka to zaplaca hajs, jezeli sraja pieniedzmi to nic sie nie stanie ale prawda jest taka, ze tu zaoszczedzisz na naprawie gniazdka, tam na kupnie dobrego chinskiego tele zamiast 3x drozszego ajfona i takie rzeczy sie sumuja i wychodzi z tego wyrazna roznica przy niewygorowanym budzecie
jak gowniak drze morde, biega po domu i rzuca wszystkim rozbijajac telewizor i okna a ojciec mu powie synku masz tak nie robic i chuj to gowniak ma na to wyjebane bo takie slowa nie maja dla niego zadnej wartosci i nie rozumie ile szkody robi, a jak dostanie wpierdol to bedzie wiedzial, ze odpierdalanie szopek -> bol fizyczny wiec nie bedzie tak robil albo przynajmniej rzadziej
kurwa tak bardzo to, dzisiejsi social justice warriors uważają że gówniak którego życie polega na zabawie, spaniu i żarciu zrozumie co to jest wartość pieniądza i szacunek do posiadanych rzeczy, może mu jeszcze pierdolnijcie wykład z ekonomii podczas gdy on będzie szaleć po domu i rozkurwiać wasze sprzęty bo tata nie chciał kupić zabawkiCytuj:
jak gowniak drze morde, biega po domu i rzuca wszystkim rozbijajac telewizor i okna a ojciec mu powie synku masz tak nie robic i chuj to gowniak ma na to wyjebane bo takie slowa nie maja dla niego zadnej wartosci i nie rozumie ile szkody robi, a jak dostanie wpierdol to bedzie wiedzial, ze odpierdalanie szopek -> bol fizyczny wiec nie bedzie tak robil albo przynajmniej rzadziej
w zdaniu:
ale synku, nie rób tego bo tatuś na to musiał pracować
dziecko nie zrozumie słów musiał i pracować, więc po prostu skojarzy że rozkurwianie sprzętów = tatuś coś pierdoli, popierdoli i przestanie XD