dzień dobry, czym dzisiaj pachniecie?
ja znudzona mainstreamem kupiłam sobie perfum la rive w rossmanie za 15zl
Całkiem spoko, ale jedna nuta doprowadza mnie do szalenstwa
Mam jeszcze mgiełkę z avonu xD pachnie spox, ale wiadomo, nie jest to szalowa kompozycja :D
Zostało mi już mało perfum, mam happy chopard (kupiłam w 2019 w manii wziawszy go tak o do reki) taki zwyklak, można się wypsikac żeby ladnie pachnieć, ale nic więcej
Dior - addict jakoś już mi nie pasi, ale ma jebniecie. trzeba docenić kunszt, choć stara wersja była lepsza. jak trzeba być alfą można się psiknac i dodaje pazura.
Therry mugler - alien, kocham go miłością absolutna, ale nie będziemy już razem (chyba ze to się zmieni) parametry BOGE, sprzyja odklejeniu się. z alienem jestem jednością („obcy” - ciekawe dlaczego xDD)
Dior dolce vita - szkoda, ze to edt. piekny, bogaty zapach, ale nigdy nie czuję, ze przy mnie jest :( na mnie za świetlisty. bogactwo składników on point
La vie e belle - musielibyście mnie związać i torturować, żebym go nosiła. mogę go zaraz nałożyć z ciekawości, ale nigdy nie będziemy w związku
Co tam jeszcze mi przyszło do głowy
Prada iris - piekna kompozycja, ale żeby się w go ubrać to tak średnio. przynajmniej ja. za przytulnie, jak świeżo zmieniona pościel.
można na nadgarstek dać i czasem wąchać to arcydzielo
Nigdy nie próbowałam kenzo jungle, odrzucało mnie. Znaczy raz się tylko psiknelam na lotnisku w Berlinie. Powiem tak: ma moc, to na pewno :D
Dagmara z królowych życia się nim chyba psikala
Versace - versence fresh AF, ale oddałam go w psychiatryku. bardzo ładna mieszanka, klasa :3
Ange ou demon - niewymagający zapach, parametry dobre, trochę karynkowe, ale mogą być
Na razie wystarczy marnych recenzji oprószonych chaosem
Zakładki