A co z ludźmi rzekomo opętanymi, którzy podczas ataków mówią w innym, obcym języku którego nigdy się nie uczyli? Co z ludźmi krzyczącymi zupełnie innym głosem niż swój? Dziwne to.
Wersja do druku
A co z ludźmi rzekomo opętanymi, którzy podczas ataków mówią w innym, obcym języku którego nigdy się nie uczyli? Co z ludźmi krzyczącymi zupełnie innym głosem niż swój? Dziwne to.
Nadal to nie to samo, co :
https://www.youtube.com/watch?v=6kqlM0TNQDQ
Jeśli bawi cię naśladowanie głosów innych to w telewizji jest dużo kabaretów gdzie komicy naśladują głosy polityków. Choćby znany i lubiany przez wszystkich kilka lat temu "polskie zoo". :P
https://youtu.be/xcsoSk3lT9I
tygrysek w opętania to nie wierzysz i hejtujesz ale w to że młoda i ładna filipinka jest ze starym capem z drugiego końca świata z miłości już tak ;]
Anna Maria. No tak. Nie wierzę, ale nie ma tu żadnego hejtu w moich słowach. Ja od zawsze uważam, że wszyscy powinni być szczęśliwi i zawsze uśmiechnięci, a nie hejtować się na każdym kroku. :)
A co do miłości to pisałem już wcześniej, że według mnie ludzie z zachodniej kultury nie znają w ogóle znaczenia tego słowa i to co piszesz, oraz wielu innych użytkowników tylko to potwierdza. :)
Gdzie kogoś obraziłem?
To skąd wiesz, że między wami jest miłość, skoro nie wiesz co to znaczy?
Przecież to jest bardzo powszechne? Często takim bodźcem jest np. akt apostazji. Generalnie nie każde opętanie polega na nadprzyrodzonych siłach i rozmawianiu w innych językach, bo to są dosyć ciężkie przypadki. Na przykład może objawiać się to złym samopoczuciem w Kościele lub przy innych poświęconych miejscach/rzeczach lub agresją w stosunku do ludzi wierzących/wiary w ogóle.
Aczkolwiek z drugiej strony osoba wierząca może też zostać opętana. Nie ma reguły.
Polecam poczytać ks. Olszewskiego. Na przykład "Egzorcyzm. Posługa miłości". Książka długa nie jest, a zdecydowanie warta przeczytania.
@Wielkie Zło ;
Odniesiesz sie do tego?
"@up
ateizm to skrajny debilizm i ignorancja, ogółem szkoda strzępić ryja bo w większości ateusze to gimbaza, która się obraziła bo musiała chodzić na nabożeństwa majowe przed komunią."
Ale że Inkwizycji zawdzięczamy nowoczesne sądownictwo i tylko niewielki procent wyroków skazujących oznaczał karę śmierci, to wy wiedzcie. Hiszpania była specyficznym przypadkiem, bo po rekonkwiście Inkwizycja była w tym kraju bardzo silnie związana z władzą państwową i wykorzystywana do celów politycznych. Krucjaty jak krucjaty, pomijając pranki takie jak np. krucjata dziecięca albo krzyżowców palących Konstantynopol (xD) - takie po prostu były czasy. Jak na ówczesne realia nie było w tym okrucieństwa, nie można postępowania ludzi sprzed 1000 lat oceniać według naszej moralności. Jeśli chodzi o polowania na czarownice, to najwięcej na tym polu zrobili nie katolicy, a protestanci. Nie jest też oczywiście prawdą, że chrześcijaństwo nie tworzyło sobie wrogów, ale w sumie nie o tym jest ten temat.
Moim zdaniem opętania nie oznaczają wstępowania w ciało zewnętrznej, demonicznej świadomości - jest to może forma histerii, choroby psychicznej, co przy takim a nie innym tle kulturowym manifestuje się w taki, a nie inny sposób. Warto jednak zaznaczyć, że "profesjonalni" księża egzorcyści współpracują z psychiatrami itd., przed stwierdzeniem opętania robi się research dot. opętanego, czy nie brał jakichś środków psychoaktywnych, z jakiego środowiska pochodzi, w jakich stanach emocjonalnych ostatnio się znajdował, czy nie był chory psychicznie.
Jak napiszę "wiara w Boga to skrajny debilizm i ignorancja, ogółem szkoda strzępić ryja bo w większości katole to ciemni, głupi ludzie bojący się zaspokajania własnych potrzeb i niepotrafiący funkcjonować bez jakiegoś wyimaginowanego usprawiedliwienia dla tego, co robią" to będzie to obraźliwe czy nie? xD Nie chodzi o przekaz, tylko o sposób formułowania myśli.
O KURWA HAAHAHAHAHHAHAAHAHAHAHAHAHAHAHH. Dobra, wielkie zlo to jakis imbecyl z ktorym nie warto rozmawiac, podbijam Rybe i dodajemy do ignorowanych
Tak w ogole co do kabaretu, to dodaje cytat z wikipedii
Aa, i mam nadzieje, ze za wyraz imbecyl nie dostane warna, bo przeciezCytuj:
wikipedia napisał
Cytuj:
Wielkie Zło napisał
mi sie wydaje ze Wielkiemu Zlu chodzi o te filmiki ktore wogole nie sa istotne w temacie i wlasnie je nazywa kabaretem bo ten caly pastafarianizm to szkoda strzepic ryja jak mozna brac pod uwage "religie" ktora stworzyli ateisci "do beki"
@Smok_Galana ;
Angielska wikipedia:
Takze pozdro, bo to religia jak katolicyzm, islam i inne chujemujeCytuj:
en.wikipedia.com napisał
@up
Mógłbyś też przytoczyć dalszą część :
"Pastafarianism is legally recognized as a religion in Poland, in The Netherlands, and in New Zealand – where Pastafarian representatives have been authorized to celebrate weddings and where the first legally recognized Pastafarian wedding was performed in April 2016. In the same month in the United States, a federal judge ruled that the "Church of the Flying Spaghetti Monster" is not a real religion."
Oraz:
"The "Flying Spaghetti Monster" was first described in a satirical open letter written by Bobby Henderson in 2005 to protest the Kansas State Board of Education decision to permit teaching intelligent design as an alternative to evolution in public school science classes. After Henderson published the letter on his website, the Flying Spaghetti Monster rapidly became an Internet phenomenon and a symbol of opposition to the teaching of intelligent design in public schools."
Na podstawie jej genezy, nie uważam jej za taką samą religię jak islam czy katolicyzm.
@up
"in the united states", a my mowimy o polen
To dlaczego zostala zalozona to juz inna sprawa, latajacy potwor spaghetti w polen ma takie same prawa wyznawcze jak katolicy, wiec o co chodzi?
@Nebula ;
Czerpie info tylko i wylacznie z wikipedii, kazdy wie, ze to jest religia dla beki, ale jakby nie patrzyc to ubiega sie? lub ma? prawa wyznaniowe takie jak katolicy, wiec no ten tego..
Jak dla mnie, jak ktos wierzy w ziomka w sandalach, to rownie dobrze moze wierzyc w latajacy rondel z potrawa, szansa na to, ze cos takiego istnieje jest dokladnie taka sama.
i na co wam ta wikpedia i te wasze wielkie poglady jak ankiety jak z korwinem 40% za nim ( w waszym wypadku za ateizmem ) a jesli przychodzi co do czego to i tak najbardziej katolicki kraj w europie i 90% na pis/po
i porownywanie boga spaggetti do Boga w takim kraju jakim zyjemy jest smieszne - no ale czego czlowiek nie robi by byc "innym", "wyjatkowym"
@Smok_Galana ;
Czyli zakladasz, ze kazdy ateista nie wierzy, bo szuka atencji, tak? XD
Jestem katolikiem, mam 3 sakramenty. Czy wierze? Nie, nie jestem wierzacy. Mysle, ze mozna policzyc tysiace osob, ktore maja tak samo. Tylko po co? Zgadzam sie w 100%, ze polen to kraj katolicki.
Też mam trzy sakramenty ale nie powiedziałbym, że jestem wierzący. Do kościoła nie chodzę bo mnie znudził, a chodzenie do miejsca gdzie powinienem coś poczuć wewnętrznego gdzie zamiast tego chce mi się tylko spać jest bez sensu. Co do Boga to ciężko mi powiedzieć. Nikt mi nie udowodni, że on jest, nikt też nie udowodni, że go nie ma. Mam mieszane uczucia co do tego więc jestem sobie gdzieś po środku i staram się zająć czymś bardziej twórczym jak ogarnianie swojego życia niż tracenie czasu na dywagacje czy on tam jest czy go nie ma. Niech będzie, niech będzie ich tam nawet 10, nie robi mi to żadnej różnicy.
Ot, nie wiem po prostu czemu taka postawa wg kilku użytkowników jest debilizmem ;d
Tak tylko wrzuce, ze dziwnym trafem jak ktos nie wierzy, to z pewnoscia dlatego, ze jest zbyt glupi, zeby wysiedziec w kosciolku godzinke, albo nabozenstwa majowe mu sie nie podobaly, albo inna glupota. Jaki jest wiec wasz wazny powod, drodzy wierzacy, do wiary?
Prawda jest taka, że w 99% z was jest hehe 'ateistami', bo jest to modne oraz byliście zbyt leniwi żeby się zagłębić w jakąkolwiek wiarę i zwyczajnie większość z was jej nie rozumie, a każdego kto wierzy w Boga i w kościół macie za prostaczka, smutne.
Nie rozumiem totalnie swojej wiary i nie jestem w stanie pojąć jej jak narazie, więc zwyczajnie się nie wypowiadam na jej temat, a nie przybiegam najłatwiejszą opcje hehe ateisty, ps mój brat też jest ateistą, ma 12 lat :^)
A moze wlasnie przybranie opcji ateisty jest najtrudniejsze, bo musisz sie pogodzic z tym, ze zycie nie ma sensu, bo po tym nie ma nic, a nie jak w kazdej wierze cos tam po tym jest?
To, ze Twoj brat jest ateista w wieku 12 lat i robi to bo jest modne i jest leniwy, to nie znaczy, ze kazdy ateista tak zrobil? XD\
Nie musze rozumiec, zeby wierzyc, ale musze rozumiec, zeby nie wierzyc? XD
@down
XDDD dobra, zgadzam sie z kims tam wyzej, wypierdol go ktos z tego forum XDDD
Prawda! Sam kiedyś próbowałem przywołać demona, na moje nieszczęście - udało mi się. Nie podam wam jednak inwokacji której użyłem, gdyż nie chcę abyście przechodzili przez to co ja. Pewnej nocy jak już pisałem udało mi się go przyzwać, stawił się w moim pokoju, ciężko mi nawet opisać jak wyglądał, powiem tylko, że nie chciałbym już zobaczyć tego, co wtedy widziały me oczy. Demon usiadł na łóżku i spokojnym głosem przedstawił się - z wiadomych względów nie podam wam jednak jego imienia. Spytał czemu go wezwałem, a ja nie wiedziałem co odpowiedzieć, patrzyłem tylko na niego jak wystraszony szczeniaczek. Wtedy wstał i okazało się, iż jest gigantyczny, garbił się, aby zmieścić się w moim pokoju. Wydawało mi się, że zajmuje całe pomieszczenie, przytłaczał mnie swoją wielkością. Skoro mnie już wezwałeś, to może masz jakieś pytanie, pytaj śmiało - rzekł spokojnym głosem. Zebrałem się w sobie i zadałem pierwsze pytanie jakie wtedy przyszło mi do głowy. Spytałem demona: A srasz? Demon odpowiedział, że tak, czasami mu się zdarza, po czym zaczął się śmiać. Nie wytrzymałem i również wybuchnąłem gromkim śmiechem. Staliśmy tak i pękaliśmy ze śmiechu. Gdy się uspokoiliśmy, demon spytał czy może skorzystać z komputera, odpowiedziałem, że pewnie, nie ma problemu. Demon odpalił kompa, wszedł na twarzoksiążkę i sprawdzał tam coś dość długo po czym pożegnał się i wyszedł. Od tamtej pory nawiedzał mnie regularnie, zajmował komputer i opalał mnie ze szlugów. Naprawdę nie polecam. Ostrożnie z okultyzmem, z tego naprawdę nic dobrego nie wynika, możecie co najwyżej napytać sobie biedy.
Zgaduję że z dupy
Tacy ludzie co chodzą po forach próbując udowodnić swoją rację w kwestiach religii zwyczajnie podwyższają sobie ego czując się oświeconymi i tymi hehe inteligentnymi
Ja z czasem, kilka lat temu przestałem chodzić do kościoła bo zwyczajnie nie czułem "tego czegoś" co np. czują moi dziadkowie, rodzice czy inne wierzące osoby podczas mszy czy modlitwy, jestem jak najbardziej świadomy że może istnieć coś większego od nas, ale jeśli już to nie jest to to co uważamy za boga, istota sprawiedliwa i miłosierna bo to zwyczajnie nie ma sensu patrząc pod pryzmatem naszego świata. Może jesteśmy czyimś eksperymentem, zabawkami jak w faceci z czerni lub wymysłem czy snem osoby w "prawdziwym" świecie, ciężki temat
ale czy te rozmowy nie powinny byc przeniesione do
http://torg.pl/showthread.php?280812...B1zane/page918
a tutaj powinien zostac ciagniety watek zwiazany z opetaniami
Ale przecież to o czym piszesz to silnie zsekularyzowane kraje, a sekularyzacja to całkowita odwrotność państwa wyznaniowego. :)
Kopiuj I wklej z googla.
https://www.google.co.uk/search?ei=K...+demon+spytał
Ty chyba z bambusa spadłeś. Nie interesuje mnie kto w co wierzy i nikogo nie uważam za prostaka (chyba, że świętojebliwych Januszy, którzy co niedziela klęczą godzinę w kościele, a potem żyją nie-po-chrześcijańsku).
To katole zawsze mają problem z ludźmi, którzy mówią o sobie jako o ateistach. Nie odwrotnie.
PS. Nie widzę nigdzie mody na bycie ateistą. Kościoła nigdy nie lubiłem, chodzić nie lubiłem, nadal nie lubię, a wiara jest dla mnie zbędna, bo nie odczuwam takiej potrzeby. Nic na to nie poradzę.
Zresztą, do tej pory nie mogę wyjść z podziwu dla ludzi, którzy jeszce nie wyszli z ciemnoty umysłowej średniowiecza i próbują innym narzucić swoje przekonania czy wiarę.
Ale to czekajcie. Jak byłem mały to chodziłem do kościoła, nie podobało mi się. Zrobiłem bierzmowanie, bo mama chciała żebym miał. Teraz nie chodzę do kościoła, nie modlę się, mam wyjebane. To kim jestem? W sumie, tak jak wyżej ktoś pisał, po prostu się obraziłem na kościół. To tak bardzo źle?
Jesteś człowiekiem, który dokonał rozumnego wyboru, dokładnie tak samo, jak wyboru dokonali Ci, którzy chodzą. Również chodziłem do kościoła, również mam bierzmowanie (bo czemu mam nie mieć? Dużo czasu nie poświęciłem, a w przyszłości będzie łatwiej) i również już nie chodzę do kościoła, co najwyżej na jakieś rodzinne uroczystości.
ja mam podobnie, bierzmowanie mam w razie gdybym sie nawrócił i chciał zrobić sobie kiedyś ślub w kościele, żeby sobie oszczędzić czasu w przyszłości
również nie chodze do kościoła i nie modle się, ale ani trochę nie uważam się za ateistę, bardziej deistę, chociaż sam do końca nie wiem bo nigdy się tym nie interesowałem
Jak w sumie wyglada slub bez bierzmowania w Polsce?
Wyjechalem z Polski w 5 klasie a jestem nie bardzo into religia :zaba
Dziewczyna w sumie ostatnio rozmawiala o slubie i o tym ze musialbym przystapic do bierzmowania ale z drugiej strony
nie latwiej by bylo dac ksiedzu dolan w pape?
Znajomy nie miał chrztu nawet. Po 50zł za sakrament, czyli stówką się załatwiło.
Byłem dwa razy na tych potocznie zwanych "egzorcyzmach powszechnych", "wieczorze błogosławieństw" czy jak toto się tam nazywa. Jako kwardy atejuch na każdym kroku słyszałem jak to ludzie mdlęją, zaczyna ich telepać i krzyczą. Tak jak mówię - poszedłem dwa razy, do towarzystwa wziąłem zatwardziałego (i przy okazji bezrefleksyjnego w tym wszystkim) katola. Za pierwszym razem nie powiedziałem mu o co się zasadniczo rozchodzi. No i nic, elegancki chłopak, po prostu odjebał sobie kościółek jak to ludzie mają w zwyczaju, wejdą na godzinę, myślami uciękną do azjatyckiego hardporno, twarz bez wyrazu, mina jakby mu się srać chciało, posiedzieliśmy i wyszliśmy. Za drugim razem powiedziałem mu, że idziemy na takie jajca i że to prawda jest i idę się nawrócić i takie takie. O jak chuja zaczęło telepać, jak mi tu nie zaczął piany z ust toczyć, nagle gość tureta dostał. Zajebałem mu przy wszystkich lepę, próbował świrować dalej, złapałem chuja mocno za pejsy jak nauczycielka, poprawiłem bekhend forhend tylko się oblizał jebany i na nowo, zdrowy, fajny, ogarnięty chłopak bez demona w sercu.
Śmieszne to, że się słyszy jak to nie gadają innymi językami, ale jakoś nikt nigdy nie widział dowodu, nagrania czy czegoś. A no tak, w piwnicy watykanu jest zakopane, ale jest na pewno xD. A może mózg jest tak zajebisty, że w pewnych okolicznościach przypomina sobie dosłownie wszystkie kontakty z życia (zasłyszane na ulicy, w radiu, telewizji, na karuzeli w dzieciństwie) w danym języku i stwarza sobie z tego prywatny wokabularz i gramatykę. A może opanowała syrena, dziwna odmiana kociokwiku? Nie kurwa, to na pewno musi być demon.
Mózg jest o wiele bardziej zajebisty niż się komukolwiek może wydawać. Kiedyś był pewien "magik" który hipnotyzował ludzi i sprawiał jako, że oni czytali na głos pokazaną im książkę okładką w ich stronę. Każdy się dziwił i zastanawiał jak to możliwe, ale w końcu dociekliwi doszli, że zahipnotyzowana osoba czyta tą książkę na prawdę, tylko, że czyta ja z obrazu który odbija się w gałkach ocznych tego kolesia który ją trzyma.