Dla mnie sie licza zarobki i ilosc murzynow/ciapatych.
Wersja do druku
Dla mnie sie licza zarobki i ilosc murzynow/ciapatych.
Po ilus tam latach (a bedzie juz z 15?) mieszkania w UK i jezdzenia do Polski raz na rok/dwa, te odczucie bardzo zanika. Nigdy nie czulem sie tutaj jak w domu i nigdy nie bede sie tak czuc, ale w Polsce tez mam wrazenie bycia obcym. Z deszczu pod rynne, no, ale co, zycie.
Filipiny niezle slumsy, jeszcze wieksze niz Polska. Moj najlepszy kumpel stamtad pochodzi i nienawidzi tej jungli - wszedzie podobno bieda i rasizm. Poza tym sa tylko 2 sezony, deszczowy i upalny; z deszczem gorzej niz w Anglii. No, ale zycze powodzenia.
Tak zeby bylo duzo slonca i duzo fajnych dupeczek na ulicach jezeli kasa sie nie liczy (tzn. mam hajsu jak lodu).
A jak nie to tam gdzie moge najwiecej hajsu zarobic, reszta mnie w sumie jebie.
No widzisz, wszystko zależy od podejścia. Tam akurat w tym kraju, są takie rzeczy które uważam za najbardziej cenne. Dzika natura nie zepsuta jeszcze przez człowieka i dobrzy ludzie nie wypaczeni jeszcze przez kapitalizm i żądze pieniądza. Ty znasz ten kraj z opowiadań, a ja tam już byłem 4 razy w zeszłym roku oraz posiadam tam partnerkę. Powodów do narzekania zawsze można sporo znaleźć wszędzie na całym świecie, ale nawet nie wyobrażasz sobie pewnie ile zalet ten kraj posiada. :)
No ale odbiegamy od tematu, bo widzę, że większość ludzi mnie nie zrozumiała. Kraj już wybrałem. Ten temat jest odnośnie miejscówki.
Żeby bardziej obrazowo wam to przedstawić to pomyślcie, że do wyboru macie cały kraj i chcecie wybudować dom żeby mieszkać. Pod jakim kątem wybieracie region i co sprawia, że się wam miejscówka na postawienie domu podoba? ;)
skoro chcesz stawiać dom to już dyskwalifikuje moją odpowiedź bo wolałbym mieszkać w jakimś dwupoziomowym apartamencie z basenem w centrum dużego miasta na setnym piętrze z widokiem na inne stupiętrowe budynki z jednej strony i na bardziej otwartą przestrzeń z drugiej, czyli jednym słowem komfort życia w mieście i szeroki dostęp do edukacji, kultury i rozrywki
Mi by się marzyło w takim razie proste życie przy plaży w prostej chatce, ale Filipiny często atakują jakieś monsuny, tsunami itp.
I ludzie lubią się tam dawać ukrzyżować czy organizują jakieś marsze biczowania po plecach..