przecież nie ma czegoś takiego jak cisza nocna chyba XD
zakłócasz spokój to zakłócasz spokój i chuj kogo boli czy to jest 21:59 czy 6:01
Wersja do druku
przecież nie ma czegoś takiego jak cisza nocna chyba XD
zakłócasz spokój to zakłócasz spokój i chuj kogo boli czy to jest 21:59 czy 6:01
up
Czyli wg ciebie jak robisz remont domu i napierdalasz wiertarką albo cykliniarą do podłogi to nie ma różnicy czy to robisz w środku nocy czw w dzień? I w ogóle z tego wychodzi że nie można nigdy zrobić remontu bo remontu sie nie da zrobić bez zakłócania ciszy.
Co do autora to sorry ja nie wiem jak można być taką pizdą żeby iść spać, zostać obudzonym przez policję i dostać mandat za zakłócanie ciszy nocnej xD. Przecież ja bym zabił śmiechem tych policjantów którzy by mnie obudzili i próbowali taki mandat dać.
Jak w ogóle wygląda ta sytuacja z wynajmowaniem mieszkania. Jest jakiś właściciel który wam wynajmuje mieszkanie. Podpisywaliscie jakas umowe z nim, co jest w tej umowie. Ja bym powiedział sąsiadom że podpisałem umowę z właścicielem mieszkania i jeżeli im się coś nie podoba to żeby się z nim skontaktowali a on może wypowiedzieć umowę.
To jest dobry pomysł, zrób kilka razy totalny rozpierdol to później się nie będą czepiać o pierdoły. Na pewno na tym nie stracisz bo jesteś studentem, zawsze się możesz przeprowadzić w 1-2 dni gdziekolwiek. Ty nie chodzisz do pracy więc możesz sobie chodzić spać późno i spać w południe.Cytuj:
Też myśleliśmy żeby sie 'zemścić' troche na nich, niby to szczeniackie ale jak kuba bogu tak bóg kubańczykom. Najbardziej nas boli ze kurwa nic nie robilismy.
Jeśli się nie mylę to w polskim prawie nie występuje coś takiego jak cisza nocna, jak już ktoś słusznie zauważył. Jest rozporządzenie ministra, mówiące o granicach hałasu w środowisku, dla blokowisk jest to w granicach jakoś 45-55 dB. Jak przekraczasz ten poziom to już jest podstawa do dowalenia Ci zakłócania spokoju/porządku publicznego i godzina wtedy nie będzie miała znaczenia.
Ciężko stwierdzić coś takiego, to oni Ciebie oskarżają o zakłócanie spokoju, więc to oni muszą udowodnić Twoją winę, a nie Ty swoją niewinność - trudna sprawa, bo byłoby słowo przeciwko słowu najprawdopodobniej. Chyba że siedzieli z miernikiem hałasu i mają niepodważalny dowód ;)
moi rodzicie wynajmują mieszkanie 3 studentkom - spokojne dziewczyny, sęk w tym, że mieszka pod nimi taka stara krowa na emeryturze i przypierdala się o wszystko.
jak przyjechały na początku roku i otworzyły drzwi to ta cipa wleciała do mieszkania oO bez pozwolenia zagadać że ma być cisza itd.
przypierdala się o palenie na balkonie, o rozmowy, o to kurwa że ktoś korzysta z wody o 22/23, że ktoś stuka, puka, !! chodzi w butach kurwa po domu, albo po klatce głośno, ogolnie to najbardziej nieznośna kobieta o jakiej słyszałem.
i ostatnio wlasnie tak jak już napisalem przyjechały do mieszkania i sie zaczeły rozpakowywać i ta stara cipa usłyszała że ktoś sie wprowadza i przyleciała od razu powiedzieć co ma do powiedzenia, jak ma wyglądać życiu W NASZYM MIESZKANIU, że ma być tak jak ona powie i jej ogolnie przeszkadza wszystko.
jak mój ojciec to usłyszał to pojechał tam od razu bo jedna z dziewczyn zadzwoniła i zrobił tej starej taką awanturę że teraz siedzi cicho. coś pamiętam było odnośnie powołania się na jakiś artykuł o prześladowaniu i ogólnie jej sądem zagroził, bo taka sprawa dla adwokata była by do wygrania bez problemu. skoro ktoś się przypierdala o wszystko i wiecznie wzywa policje to jest na to odpowiedni artykuł - a mianowicie bezpodstawne wzywanie organów ścigania. kolejna sprawa jest taka że po 2 razie bezpodstawnego wezwania służb policja powinna wszcząć postępowanie o nekąnie/prześladowanie z powództwa cywilnego.
moja rada dla Cb jest taka żebyś poszperał w prawie co możesz a czego nie, i jak ktoś Ci wbije na chate to żebyś potrafił uzasadnić że jest w błędzie i masz na to odpowiedni artykuł, nie jesteś czyjąś marionetką, że ktoś Ci mówi że nie możesz sie pośmiać głośniej w swoim domu, czy zaprosić znajomych.
kolejna sprawa jest taka że ja bym mandatu nie przyjął, a z sąsiadami nie gadał, bo to nie ma sensu, oni mają swój świat i zrobią tak jak beda uważali, ty natomiast tak jak mówię musisz posiadać jakąś wiedzę żeby zagiąć śmieci
Kumpel ma taką sytuacje kupił sobie mieszkanie i też pełno starych dewotek w jego klatce. Przypierdalanie się do wszystkiego na porządku dziennym aż koniec końców jedna z tych starszych pań która jest w porządku i z którą zawsze można fajnie pogadać powiedział mu że stare baby zbierają podpisy pod petycją wyrzucenia go z uwaga jego własnego mieszkania xDDD Jak to usłyszałem to tak jebłem śmiechem od tej pory baby nie mają spokoju niestety trafiły na twardego przeciwnika ;D
Trzeba było odmówić przyjęcia mandatu, wtedy sąsiad musiałby iść na policje i żądać wniesienia sprawy do sądu i by ją wnieśli i w sądzie walczyć.
Ja miałem tak samo z sąsiadami i tak zrobiłem, najpierw skazali mnie zaocznie na 50h prac społecznych, odwołałem się, było 5 rozpraw przez 8 miesięcy które trwały po 30 minut, byli policjanci którzy chcieli mi dać mandat i oni zeznali, że w sumie to "jak oni byli to nic tak głośno nie grało" i w końcu mnie uniewinnili a sąsiad dostał koszta sprawy do zapłacenia i siedzi dupa cicho xD
Ja zaprosiłem paru znajomych do siebie w wakacje piątek jakaś muzyczka z tv leciała a my kulturalnie przy stole siedzieliśmy z wódeczką i o 23 policja wbiła nawet normalnie się z nimi porozmawiać nie dało a jak nie chciałem przyjąć mandatu to mnie zawinęli do suki i tam skłonili do podpisania ;P 500 zł dojebali :/
przyjac mandat za to, ze bylo glosno 2-3h wczesniej
bezcenne
olej sasiadow i pilnuj byscie nie byli glosno od godziny 22 ;)
a za kazdy przejaw niesubordynacji ze strony sasiadow dzwon na bagiety, powiedz ze nie mozesz sie uczyc w spokoju na sesje/nie mozesz sie wyspac po pracy itp.