nic dziwnego, jak faktycznie "lądował" na oceanie to wszystkie możliwe jakieś czesci poszły już pewno na dno..
Wersja do druku
nic dziwnego, jak faktycznie "lądował" na oceanie to wszystkie możliwe jakieś czesci poszły już pewno na dno..
To się już zamieniło w typowy serial , codziennie niby coś jest a potem się okazuje, że jednak nic. Współczuję rodzinom zaginionych bo już nawet chyba oni wiedzą, że stało się coś innego niż katastrofa lotnicza.
Zgubił się.Cytuj:
Co sie stalo z Boenigiem 777?
Ja naprawde nie lubie takich teorii spiskowych ;d Ale tez w tym przypadku po prostu ciezko w co innego wierzyc. Ciekawi mnie na przyklad temat 2 ludzi z falszywymi paszportami na pokladzie - po prostu stwierdzili, ze po kilku dniach analizy sadza, ze nie maja nic wspolnego z zadnymi grupami terrorystycznymi. Ok, w takim razie co z 5 osobami ktore kupily bilety na lot i z tego co rozumiem przeszly przez ten caly check in, ale potem nie wsiadly na samolot. Dlaczego taka nagla zmiana zdania? Zupelnie nic w mediach o tym nie bylo.
No to jednak trójkąt bermudzki
"Premier Australii Tony Abbott powiedział dziś w Szanghaju dziennikarzom, że jest pewny, iż seria podwodnych sygnałów odkrytych na Oceanie Indyjskim pochodzi z zaginionego lotu Malaysia Airlines."
ale ja już czekam tylko na oficjalne informacje, juz tyle bylo takich ze niby, moze i dupa
Ponoc ta maszyna ktora skanuja glebokie czesci oceanu przeszukala juz 2/3 obszaru ktory przeszukuja i zupelnie 0 sladu samolotu... Ja sam nie kumam czemu szukaja w dosyc specyficznym miejscu pod woda skoro w okolicy nie znaleziono zadnych kawalkow samolotu, nic, a gdyby sie rozbil to przeciez cos by sie unosilo na wodzie - wiadomo, moglo daleko odplynac ale nie znalezli zupelnie nic
Nawet jesli cos faktycznie az tak wielkiego ukrywaja to nie rozumiem czemu by az tyle kasy na to wydawali...
już i tak coraz ciszej o tym, zaniedługo nic nie bedzie.
Za 2 lata powiedza że znaleźli wrak i tez sie skonczy na tym
http://edition.cnn.com/2014/04/29/wo...t=hp_inthenews
Jakas prywatna firma ponoc znalazla wrak jakiegos samolotu pod woda, bardzo daleko od miejsca w ktorym szukaja, a ci odpowiedzialni za poszukiwanie od razu, bez sprawdzenia, odrzucaja taka sugestie, ze to nie moze byc ten samolot xD
Edit: Jeszcze lepiej, koles z tej firmy na poczatku chcial im przekazac informacje, ale nie publikowac ich, ale zupelnie ich zignorowali, heh, nie ma to jak oczywiste ukrywanie czegos ;d
Nie tylko nas rząd robi z ludzi idiotów, wkurzające. "W najbardziej na świecie nie nadającym się do przeszukiwań miejscu" od razu chętnie "zaczęli szukać", a wszystkie inne rejony na pewno takie nierealne.
Za 100 lat ktoś może nakręci film o tym całym spisku