Zawsze wydaje się, że prościej jest kraść. Dlatego to jest kolejny argument do tego, by każdy posiadał broń. O potrzebie zaostrzenia kar już nie mówiąc.
Wersja do druku
No w sumie tak, lepiej żeby prawie całkowity dostęp do broni miał tylko największy aparat zamordyzmy państwo, ale chyba to nie na ten temat dyskusja miała być tutaj prowadzona. Nie zmienia to faktu, że każdy zwolennik redystrybucji dóbr, wszelkich form socjali czy zapomóg od państwa, to ekonomiczny melepeta.
Śmiesznie brzmi to z ust, człowieka który jest kuloodporny na racjonalizm i jakąkolwiek wiedzę, przyjmującego każdą ze swoich tez a priori i na dodatek laureata durnia roku.
To może podasz chociaż jeden logiczny argument przemawiający za pozytywnymi skutkami zapomóg ? I od razu mogę Ci powiedzieć, że bajki o niewystarczającym zagregowanym popycie czy innych bajkach planistów, możesz sobie wsadzić głęboko w poważanie.
Ale zapomoga to tez kradziez.* Tylko, ze wykonana przez panstwo w bialych rekawiczkach. Przeciez te pieniadze nie sa brane z magiczne worka, tylko pod przymusem z podatkow innych pracujacych.
*oczywiscie, chodzi mi o sposob pozyskania funduszy, a nie sama czynnosc dania komus pieniedzy.
Niestety życia nieda się zaplanować. Wiele rodzin żyje bez perspektyw, rok w rok ta sama praca, a z roku na rok jest ciężej. Licz się z tym , że nie każdy jest zaradny i w wielu przypadkach ludzie pomocy potrzebują. Oczywiście , że jestem przeciwny rozdawaniu na lewo i prawo bo to deprawuje ale znam rodziny, które naprawde muszą się napracować żeby żyć na niskim poziomie. Moim zdaniem zasiłek po zwolnieniu, przy jakichś tam warunkach jest jak najbardziej ok, np. ktoś jest głową rodziny , traci pracę, przysługuje mu prawo do zasiłku na max 2 miesiące czy miesiąc.
Radzę się zaznajomić z terminem przezornościowy popyt na pieniądza.
A jakie to są "nie trudne" słowa ?Cytuj:
Myślisz że jak używasz trudnych słów to jesteś mądry? ;d. Pierwszy argument z głowy: Zapomoga przeciwdziała kradzieży, bo przez swoje istnienie nie zmusza kogoś do natychmiastowego pozyskania pieniędzy nielegalnie celem przezycia. Zjedz swoją teorię teraz mapecie.
Zapomoga przeciwdziała kradzieży? Proszę Cię. Jedynie do czego ona prowadzi to do zniesienia częściowej odpowiedzialności za swoje decyzje czy też nieudacznictwa. Idąc tym tokiem myślenia rozumiem, że usprawiedliwiasz kradzież w przypadku nie posiadania środków do życia ? Praca jest prawie zawsze, tylko ludzie są leniwi. Może pójdźmy w druga stronę i zlikwidujmy bariery wejścia na rynek czy zdejmijmy chociaż część zobowiązań przedsiębiorców wobec państwa. Historia już chyba wystarczająco razy pokazywała co jest przyczyną bezrobocia i stagnacji na rynku.
Stwarza sztuczne poczucie bezpieczeństwa, powoduje lekkomyślność w podejmowaniu decyzji dotyczących racjonalnego operowania zasobami. Z ekonomicznego punktu widzenia prowadzi do złej alokacji kapitału. Pomijając już fakt, że zabranie jednemu i danie drugiemu to czyste złodziejstwo. Działalnością charytatywną normalnie zajmują się prywatne instytucję, a nie państwo.
A Vegeta znowu głosi swoją anty-mądrość...
Kilka argumentów przeciw zasiłkom, część już padła:
1. Zasiłki są złodziejstwem - żeby zapobiec okradaniu ludzi uczciwych przez ludzi nieuczciwych posuwamy się do okradania ludzi uczciwych przez państwo (którym i tak rządzą ludzie nieuczciwi) więc na jedno wychodzi.
2. Nie powinno się zapobiegać przestępstwom w ten sposób - stosując prewencję zasiłkową wobec całej populacji. Równie dobrze policja zamiast ściganiem przestępców (co zazwyczaj średnio im wychodzi) mogłaby się zająć robieniem prowokacji sprawdzających uczciwość obywateli...
3. Zasiłki łamią kręgosłup moralny - jeżeli ktoś dostanie pieniądze za nic (zasiłek, wygrana na loterii, spadek) to w 99% przypadków popierdoli mu się we łbie i skończy tam gdzie zaczał.
4. Gdyby podatki i krypto-podatki (ZUSy etc.) nie były tak horrendalnie wysokie, to pracę miałby każdy kto chce pracować, a jak ktoś nie chce, to pogłodowałby trochę i już by chciał ("Kto nie chce pracować, niech też i nie je").
"jednorazowy" zasiłek na 1 miesiąc nie byłby złym pomysłem, ofc najlepiej żeby szedł w parze z dobrą kondycją gospodarczą państwa i niskim bezrobociem, żeby człowiek mógł przez ten miesiąc znaleźć pracę
Zapomoga kredytowa mogłaby być ewentualnym rozwiązaniem, niby jak coś się spierdoli to możesz kasę dostać, ale potem musisz oddać, więc się zastanowisz.
Dawanie za darmo "bo tak" jest idiotyzmem, choćby dlatego że komuś te pieniądze zabieramy (najpewniej komuś, kto pracuje, więc zabieramy mu jego własność żeby dać komuś, kto nie robi aktualnie nic). Przestępczości to nie przeciwdziała, przestępczości przeciwdziała albo moralność, a jak tego braknie, to policja.
Takimi zobowiązaniami zajmują się dużo efektywniej prywatne firmy. W razie śmierci twoja niewypłacona emerytura z Zusu przepada, a przypadku firm prywatnych jest odwrotnie. Nie będę nikomu mówił gdzie powinien się ubezpieczać, bo to jego sprawa, ale niech nikt nie każe ubezpieczać się mi.
Największa bzdura jaką przeczytałem w tym tygodniu: Przestępczości przeciwdziała kodeks karny i perspektywa kary, moralność jest tak płynnym konstruktem że budowanie na nim świata jest absurdem. Poza tym, żyjecie w bezpiecznym kraju, nie grozi nam inwazja i wojna, płacicie podatki za to bezpieczeństwo więc skończcie pierdolić że rząd nas okrada.
Własnie o tym mówiłem, że tak być nie powinno. Sama idea przymusowych składek na własne ubezpieczenie jest w porządku , pod warunkiem , że jest to dobrze zorganizowane. Patrząc na obecny poziom złego obrotu pieniędzmi, co drugi wydałby większość przed "starymi latami " , a później byłby płacz. Dobrze by było gdyby to państwo zarabiało na tym, a nie prywatna firma. Tylko, ze tam gdzie panstwo u nas zarabia prawie zawsze jest jakis przekret. Więc problemem nie jest zus tylko to jak on funkcjonuje.
Jak ktoś przyjdzie do Ciebie do domu, przyłoży Ci broń do głowy i każe oddać pieniądze, to jest kradzież. Jak przyjdzie urzędnik i zabierze pieniądze to jest działanie w imię wyższego dobra, sprawiedliwości społecznej, zwiększenia popytu, czy jakiego innego idiotyzmu.
Jedyna przymusowa rzecz jaka jest w porządku to odpowiedzialność za własne czyny. Co mnie obchodzi na co ktoś wydaję swoje pieniądze. Ubezpieczenia społeczne to durny wymysł Bismarcka, istnieją państwa i systemu, w których każdy sam odkłada na swoją emeryturę (jeśli chce) i ludzie nie umierają na starość z głodu. Czemu mają na tym nie zarabiać prywatne firmy ?Przecież to jest dużo pewniejszym gwarantem wypłacalności niż państwowe monopole. Co jest dzisiaj na progu nie wypłacalności ZUS czy OFE ?Cytuj:
Własnie o tym mówiłem, że tak być nie powinno. Sama idea przymusowych składek na własne ubezpieczenie jest w porządku , pod warunkiem , że jest to dobrze zorganizowane. Patrząc na obecny poziom złego obrotu pieniędzmi, co drugi wydałby większość przed "starymi latami " , a później byłby płacz. Dobrze by było gdyby to państwo zarabiało na tym, a nie prywatna firma. Tylko, ze tam gdzie panstwo u nas zarabia prawie zawsze jest jakis przekret. Więc problemem nie jest zus tylko to jak on funkcjonuje.
Żyjesz w bezpiecznym kraju, to kosztuje >_>. Nie mówię że każdy pomysł rządu jest dobry, ale to że płacisz podatki to mała cena w porównaniu z tym że nie musisz się bać że bomba ci zleci na łeb.
Jakie kraje tak mają? Według ciebie jeżeli ubezpieczenia byłby prywatne to by było ok? Ja pierdole, widać jakie masz pojęcie o ekonomii. Wystarczy że firmy by się skumały i narzuciły równe ceny i już masz monopol. Tylko błagam, nie pisz mi o całkowicie wolnym rynku bo całkowicie wolny rynek prawie zniszczył europę ok. 300 lat temu.Cytuj:
Jedyna przymusowa rzecz jaka jest w porządku to odpowiedzialność za własne czyny. Co mnie obchodzi na co ktoś wydaję swoje pieniądze. Ubezpieczenia społeczne to durny wymysł Bismarcka, istnieją państwa i systemu, w których każdy sam odkłada na swoją emeryturę (jeśli chce) i ludzie nie umierają na starość z głodu. Czemu mają na tym nie zarabiać prywatne firmy ?Przecież to jest dużo pewniejszym gwarantem wypłacalności niż państwowe monopole. Co jest dzisiaj na progu nie wypłacalności ZUS czy OFE ?
A czym się kieruje legislatywa przy spisywaniu kodeksu karnego? Jednym z najważniejszych czynników jest właśnie poczucie moralności.
Ale co to ma do rzeczy? Popełniasz błąd logiczny. To, że w zamian za zabrane pieniądze coś dostajesz (w tym wypadku: zagwarantowany jakiś poziom bezpieczeństwa) nie oznacza, że nie zostałeś okradziony. Co jeśli uważam, że ta ochrona, jaką oferuje rząd nie jest warta pieniędzy, których rząd żąda? Jeśli nie mogę zrezygnować z transakcji, to czym to działanie różni się od działania pospolitej mafii? No, w zasadzie rząd jest gorszy od mafii.Cytuj:
Poza tym, żyjecie w bezpiecznym kraju, nie grozi nam inwazja i wojna, płacicie podatki za to bezpieczeństwo więc skończcie pierdolić że rząd nas okrada.
"Oczywiście rząd nie napada ludzi na pustkowiu, nie wyskakuje z krzaków przy drodze i nie przetrząsa im kieszeni, przystawiwszy pistolet do skroni. Jednakże wcale nie przestaje być z tego powodu złodziejem i o tym bardziej podłym i godnym potępienia.
Rabuś bierze na siebie odpowiedzialność, ryzyko i konsekwencje swojego czynu. Nie udaje, że ma jakiekolwiek prawo do twoich pieniędzy albo że zamierza ich użyć dla twojego dobra. Nie udaje, że nie jest złodziejem. Nie jest na tyle bezczelny, żeby oświadczyć, iż jest tylko "obrońcą", który pobiera opłaty od uwielbiających go podróżnych, a w zamian zapewnia im ochronę, nawet jeśli jej nie potrzebuj lub nie życzą sobie skorzystać z jego specyficznego systemu ochrony. Ma na tyle zdrowego rozsądku, żeby nie wygłaszać takich oświadczeń, Co więcej, zabrawszy pieniądze, zostawia cię w spokoju. Nie depcze ci po piętach wbrew twojej woli. Nie narzuca swojego "suwerennego" zwierzchnictwa ze względu na "ochronę", którą oferuje. Nie daje ci "ochrony", każąc sobie bić pokłony i usługiwać, polecając robić to czy tamto, to znów zabraniając czegoś. Nie napada cię ponownie za każdym razem, kiedy potrzebuje pieniędzy lub przyjdzie mu na to ochota. Nie nazywa cię buntownikiem, zdrajcą i wrogiem ojczyzny, nie rozstrzeliwuje cię bez litości, jeśli próbujesz podważyć jego autorytet albo odmawiasz mu posłuszeństwa. Jest zbyt przyzwoity na to, żeby dopuścić się tych wszystkich oszustw, obelg i nieprawości. Po prostu, pozbawiwszy cię pieniędzy, nie usiłuje zrobić z ciebie głupka ani niewolnika." L. Spooner.
Już nie wspominając o tym, że z góry zakładasz, że jedynie państwo może świadczyć usługi ochrony. Niby dlaczego? Istnieją prywatne agencje ubezpieczeniowe, prywatne armie, prywatni detektywi.
Powinna byc klauzula w prawie by kazdy czlowiek mial mozliwosc wpisania sie na liste ludzi ktorych prawo nie obowiazuje, by pokazac im jak szybko zmienia zdanie. O jakich prywatnych armiach mowisz? O tym ze funkcjkonuja czy ze sa? Bo jak sa to i tak chcialbym bys mi podal przyklad gdzie na ziemi sa prywatne armie.
Największa bzdura jaką przeczytałem w ostatnim czasie. Moralność jest podstawowym czynnikiem, który decyduje o ilości popełnianych przestępstw. Prosty przykład: Finlandia i USA mają podobną liczbę broni palnej per capita, Finlandia ma 2 razy mniej policjantów na 100 tys. mieszkańców i dużo łagodniejszy kodeks karny, a mimo to wskaźnik morderstw w Finlandii wynosi 2.2 morderstwa na 100 tys. mieszkańców a w USA 4.7 morderstw na 100 tys. mieszkańców. Wiesz dlaczego? Bo w USA jest masa murzynów, którzy mają bardzo wątpliwe standardy moralne.
Przeczytaj sobie http://en.wikipedia.org/wiki/Private_military_company
Porownujesz usa i finlandie... Ja pierdole..... Porownujesz kraje gigantycznie rlzniace sie terytorialnie, a na koncu zwalasz wine na murzynow, argumentacje takze masz z dupy. Jakbys porownywal usa i europe, to co innego.
Zeimer ma rację, ponieważ kraj taki jak Finlandia, zakorzeniony niegdyś w protestanckiej moralności (choć dziś ateistyczny), ma zupełnie inną mentalność, podobnie jest z białymi z USA, twarde purytańskie zasady moralne mają swoje podstawowe znaczenie i wywierają wpływ na to jak się zachowujemy. To że Finlandia jest mniejsza nie ma żadnego znaczenia, kraj to kraj, na każdym z terytoriów należy przestrzegać prawa, nieważne jak wielki jest kraj, a Finowie radzą sobie z tym dobrze. A wina murzynów jest taka, że w znacznej części swojej populacji w USA to oni są problematyczni, bo jak się naćpają albo nabakają jakiś gówien po później i m odpierdziela i strzelają do siebie, albo atakują innych dla beki.
To o czym ty pieprzysz skonczylo sie tak ze inaczej niz w katolicyzmie, gdzie miales wiare ktora realizuje sie w kosciele i w ktorym byl jeden system moralny. Purytanie to takze amerykanie kurwa mac..... Do tego purytanizm spowodowal powstanie relatywizmu moralnego, gdzie dla pracodawcy czy pracownika liczy sie inny system moralny, dla kazdej grupy interesu. Bo realizowal sie w firmach, bo ludzie zaczeli ciezko pracowac jako forma predestynacji. Argument o murzynach jest rowniez dupy, jak kapitana jojo, biali tez bakaja gowna i robia rozroby. Inna sprawa jest ze moralnosc jest plynna, kazdy uznaje za moralne to co chce, to jak z tradycja, jesli uznawali polacy w xvi wieku palenie czarownic to jesli ja uznam ze to tradycja to juz nie jest to tradycja bo juz niewielu tak robi? Argumerntacja na poziomie gimbusa.
Monopole tworzą się tylko i wyłącznie przy pomocy państwa, poprzez faworyzowania pewnej grupy podmiotów gospodarczych względem innych. Prowadzą do złej alokacji kapitału i zachwiania mechanizmu rynkowego. Pseudo ekonomiczny bełkot o zmowie cenowej, został zaorany już ponad 50 lat temu, więc daruj sobie tego typu głupoty i nie rób po raz kolejny kurwy z logiki. Nie całkowicie wolny rynek jest oksymoronem więc znowu bredzisz. Uważasz, że 300 lat temu był wolny rynek? Chyba masz kosę z historią od podstawówki. W XVIII w u nas były jeszcze widoczne skutki feudalizmu wynikające z dualizmu gospodarczego, a na zachodzie gospodarka rynkowa dopiero się kształtowała. Przejście z pracy ręcznej do manufakturowej nie oznacza od razu wolnego rynku..
Porównywać państwo z kontynentem? Durny pomysł. Porównuje państwo z państwem. Powierzchnia nie ma tu żadnego znaczenia, tak samo jak liczba ludności, bo statystyki są podane na 100 tys. mieszkańców. A winę zwalam na murzynów, bo murzyni są winni (choć częścią winy należy też obarczyć latynosów).
Na tym polega argument, że i biali i czarni bakają gówna i robią rozróby, tylko, że czarni więcej bakają i robią więcej rozrób...
Palenie czarownic nie jest tradycją. A jeżeli ktoś ma "płynną moralność" to bardziej zgodne z prawdą jest stwierdzenie, że nie ma moralności.Cytuj:
Inna sprawa jest ze moralnosc jest plynna, kazdy uznaje za moralne to co chce, to jak z tradycja, jesli uznawali polacy w xvi wieku palenie czarownic to jesli ja uznam ze to tradycja to juz nie jest to tradycja bo juz niewielu tak robi? Argumerntacja na poziomie gimbusa
Nie dosc ze nie umiecie czytac to zaden z was nie umie nawet myslec logicznie. Na koniec dodam tylko tyle ze moralnosc jest relatywnaelatywna.
Jojko, dalej nie podales mi przykladu kraju o ktory prosilem, widze ze wyzywanie od melepetow to jedyne co umiesz.
Nie chcialo mi sie czytac klutni wiec przelecialem na szybko po 2giej stronie od ostatniej cos tam czytajac :)
Zapomoga dla kazdego ? Ok spoko, tylko k**wa dlaczego z moich (naszych) ciezko zarobionych pieniędzy (składeczki i inne pierdolki ktore zabieraja 1/3 pensji)... Jak chca niech biora sobie ze skladek emerytalnych (I tak patrzac na obecna sytuacje ludzi w naszym kraju (mowie o klasie robotniczej jak np Ja a nie o dzieciarni na studiach ktore w dupie byly i gowno wiedza bo mamusia i tatus prezesik z dziada pradziada ma firme) to i tak nie dozyjemy do emerytury...
Fakt, lepiej gdyby np bezrobotny dostal pomoc w postaci ofert pracy, ale normalnych ofert do ktorych by pasowal a nie czlowiek cale zycie robi na budowie a tu JEB do kasy w sklepie...
Tak samo bezdomny...poco mu pieniadze? Niech podejma kroki by mial jakis dach nad glowa (nawet przytulek czy noclegownia) , ciepla miche i jakakolwiek prace (nawet sprzatanie lisci/chodnikow to normalna praca...tylko debil z takiego pracownika by sie smial) niech wychodzi na czlowieka powolutku.
LECZ jest tez warunek... wszystko na odpowiednich zasadach, np ktos OLAŁ pracę to z jakiej racji ma dostać pomoc (to tak jak z urzedem pracy, olales prace nie dostaniesz zasilku)
Bezdomny? nie chce pomocy? to niech sie meczy dalej.
Wszystko wiadomo idzie ugadać lecz mam nadzieje ze nie zwieksza jeszcze bardziej podatku bo to przesada... z roku na roku podatki podniesione ale place w tym samym miejscu (a nie przepraszam zwiekszaja co jakis czas minimalna krajowa o 20-40zl... z czego i tak 1/3 pensji idzie do nich)... Jezeli chca dawac pieniadze dla POTRZEBUJACYCH to niech dadza ale z skladek emerytalnych lub magicznego niebieskiego worka (UE)
Wyrazilem swoje zdanie, chcecie olejcie moje slowa, nie chcecie to opiszcie cos dalej albo wezcie wypijcie kawy :) Puki jeszcze jest po 3-4zl 100g a nie 10
Podstawowy blad myslenia tzw "dobroczyncow" to ich podejscie do rozwiazania problemu - staraja sie maskowac skutki choroby, zamiast leczyc jej przyczyny.
Zalozenia pomyslodawcow sa szlachetne - chca pomoc biednym. Niestety - zamiast usunac przyczyne bezrobocia - stworzyc warunki do powstawania miejsc pracy(zmniejszenie kosztow pracy - 47%, , zlikwidowanie CITu i PITu, nowelizacja prawa pracy), skupiaja sie na skutkach choroby (bieda)
To tak jakby leczyc próchnice zęba poprzez podanie srodkow przeciwbolowych.
Czemu według ciebie zniesienie CIT i PIT miałoby być rozsądne?
a co jest zlego w podatku liniowym
Na jakiej podstawie? To przecież jest tak cholernie nieprawdopodobne xDD
Z tym akurat się zgodzę, nie wydaje mi się to fer, ze ktos placi więcej za to, że mu lepiej sie wiedzie. Ale tbh - nie widzę lepszego rozwiązania.
Podoba mi się rozwiązanie w Czechach - podatek progresywny PIT, biedniejsi nie dostają tak po dupie, Ci bogatsi nie płacą też bardzo wysokiego bo sama skala jest dość rozsądnie rozplanowana.
|Jedna stawka podatkowa w wysokości 19%, która stosowana jest niezależnie od osiągniętego dochodu. Szczególnie korzystna jest w przypadku przedsiębiorców, którzy przekroczyli drugi próg podatkowy, ponieważ opodatkowanie na zasadach ogólnych zakłada stosowanie stawki w wysokości aż 32%. Przy dochodach około 100 tys. zł. podatek liniowy przynosi wymierne oszczędności podatkowe.