Nie wiedziałem gdzie to dodać, ktoś wie co to za model spodni lub gdzie je dostać?
http://static.pokazywarka.pl/i/60216...23/spodnie.jpg
Wersja do druku
Nie wiedziałem gdzie to dodać, ktoś wie co to za model spodni lub gdzie je dostać?
http://static.pokazywarka.pl/i/60216...23/spodnie.jpg
Średni set, pasek z logiem Armaniego pewnie byłby lepszy
Gdzie kupie dżiny granatowe które mają luźne udo, ale za to lekko ciaśniejszą łydkę? Biere wszystko pod uwagę.
chlopaki dostane jeszcze te rl w iboodowej cenie? moze ktos powinal na resell l/xl?
Pany dla was taki strój casualowy w sensie : koszula w spodnie , spodnie , brogsy to nie jest za poważne dla 21 latka ? chodzę tak i ostatnio stwierdziłem że ciut poważnie się ubieram : )
Przecież możesz się ubierać jak chcesz. Jak ci tak pasuje, to co za problem?
jak dla mnie to teraz więcej osób ubiera się zbyt niepoważnie więc możesz odnosić takie wrażenie na tle równolatków, gorsze jest to, że tego stroju nie rozumiesz i widocznie źle się z nim czujesz skoro rozmyślasz nad takim problemem, ubierasz się tak na siłę z jakiegoś powodu?
ja ostatnio nosilem koszule i marynarki przez rok ale stwierdziłem ze zbyt poważnie i znowu do stritleru wróciłem,czuje sie lepiej teraz i swobodniej
Wiadomo, że swobodniej. Wystarczy popatrzeć jak na co dzień ubierają się ludzie, których praca wymaga formalnego stroju (i mówię tutaj o tych zamożnych/bogatych, a nie o Januszu w garniturze z Garnitury Wrocław i jebiącego w Urzędzie Miasta) - prawie zawsze sportowe ciuchy, ew. standardowo dżinsy i koszulka + sportowe buty.
na co dzien w sensie w wolnym czasie, napisal: 'ktorych praca wymaga formalnego stroju"
a tam dalej "prawie zawsze sportowe ciuchy"
Mu chodziło o dni wolne np. sobota w jakichś codziennych czynnościach jak wyjście do sklepu czy do fryzjera.
Nie rozumiem?
Dobrze dobrany garnitur jest bardzo wygodny. Mam jeden ktory zostal kupiony jakis czas temu i juz jest troche za maly to faktycznie w nim sie czuje kiepsko, ale mam drugi ktory zostal spasowany idealnie i na dobra sprawe poziom wygody podobny co dresy bawelniane i bluza.
Tylko trzeba isc do dobrego krawca a nie kupic "Garnitur" ze zary ;x
mi nie chodzilo o wygode jako taka fizyczna tylko troche bardziej psychicznie
chcialem wygladac na sile doroslej a i tak wszyscy w kolo z rowniesnikow na uczelni - jeansy + bluza
to bylo nawiazanie do kogos tam kto pytal czy wypada mu w wieku 20 lat chodzic w koszuli
wiec odpowiadam ze chodz tak jak czujesz sie dobrze i bedziesz lepiej wygladal, bo bedzie to pasowalo do ciebie
No właśnie problemem jest jak Mirek lat 20 student ochrony środowiska se przychodzi na jedne zajęcia w tygodniu w marynarce koszuli i jakiś pantoflach, gdzie reszta włącznie z prowadzącym na jeansy i teesa
Może nie problem, ale wygląda to czasami komicznie. Na pierwszym roku też miałem kilka ewenementów co na wykłady przychodzili w marynarkach, garniturach, mimo iż sami nie zarabiali pieniędzy i w zasadzie nie posiadali żadnych kwalifikacji. W przeciągu roku, wszyscy wylecieli. Według mnie należy ubierać się adekwatnie do sytuacji, nie wyobrażam sobie abym miał przyjść w garniturze na jakiś wykład, mimo iż jestem raczej na poważnym kierunku i posiadam już kwalifikacje oraz mam pracę w zawodzie.
wiele zależy od wyglądu fizycznego człowieka, ja np. wyglądam młodo jak na swój wiek i w koszuli + marynarce wyglądam jak podczłowiek, dlatego nigdy nie pokazałbym się tak na jakimś wykładzie czy ćwiczeniach, ale znam osoby którym taki styl po prostu pasuje
mattorg o koszuli nic nie pisał, a o "marynarkach, garniturach", przyjście w koszuli nie jest przecież niczym dziwnym
Tu nie chodzi o "jebanie" stanu finansów, tylko o usilne leczenie niskiej samooceny oraz podkreślenie swoich ambicji podczas, gdy ona jeszcze raczkuje poprzez kreowanie wyższego statusu społecznego niż się obecnie posiada. Według mnie formalny strój na co dzień jest przeznaczony dla osób poważniejszych, które już coś osiągnęły, posiadają wyższy status społeczny choćby przez tytuł zawodowy lub naukowy. Jeżeli uczeń przychodzi ubrany bardziej formalnie od nauczyciela świadczy to moim zdaniem, tylko o leczeniu jego kompleksów - analogicznie młodsza osoba nie powinna pierwsza siadać od osoby starszej lub proponować na przejście "na Ty".
Możliwe, że coś przegapiłem ale wydaje mi się, że średniowiecze już za nami i strój czy samochód nie świadczą o statusie społecznym...
P.S. - Statut to miałeś szkolny, teraz mówisz o statusie. I nie są to synonimy.
Oczywiście, że świadczą. Ukazują przynależność do danej grupy społecznej np. klasy średniej.
Garnitur może i przesada (chyba, że ktoś np. potrzebuje, ze względu iż był wcześniej/idzie do pracy/na uroczystość, która tego wymaga). Ale np. jakiś casualowy strój, tj. jasne beżowe spodnie, błękitna koszula + opcjonalnie granatowa marynarka - nie widzę problemu.
Może idzie na randkę, albo nawet się spotkać ze znajomymi czy coś. Ja co prawda na uczelni rzadko zakładam koszulę elegancką, czasem błękitną lnianą + chino, albo polówka. Jak mam rano zajęcia i 1.5h, to czasem bawełniany dres + vneck jednokolorowy, bo po prostu się dobrze tak czuję, zresztą tak po domu chodzę.
U mnie jest ostra rozbieżność w grupie na studiach, są ludzie co przychodzą w marynarkach i pantoflach a są ludzie co na zaliczenia wpadają w dresiwie i bluzie z kapturem.
Trochę bekowo to wygląda, ja osobiście sądzę, że lepiej jest się ubrać za elegancko niż zbyt mało elegancko chodź sam ubieram się raczej na sportowo tzn zazwyczaj sportowe buty, jeansy/chino + koszula wypuszczona lub po prostu t shirt na co dzień.
Nigdy nie przyszedłem na zajęcia, zaliczenia, egzaminy w pantoflach ani w marynarce.
Coś jest w tym o czym mówił kolega wyżej, że głupio przyjść na zajęcia ubranym lepiej od prowadzącego, z drugiej strony prowadzący prawie zawsze są w garniturach ew sportowe marynarki + koszule.
Aha, no i beka z tych co sądzą, że samochód nie decyduje o statusie społecznym.
Wybacz ale nie każdego stać na Rolls-Royce'a :)
O kurwa, mocne.
Tak, tak, dobre ubrania i drogie auto nie świadczą o statusie społecznym, ani trochę. Noszenie na sobie 3 wypłat przeciętnego Polaka i jeżdżenie bryką za minimum 100 wypłat wcale nie świadczy o statusie.
japierdole, dawno gorszych idiotyzmów nie słyszałem na tym forum
Gdzie kupie jakiś fajny portfel tak do 200 zł, najlepiej taniej ale 200 to max.
Wymagania to miejsce na dowód rejestracyjny i monety.
W tym temacie już przewijał się portfel Milera, ale brak miejsca na monety i noszenie bilonówki osobno mnie odstrasza.
???
Moja byla jezdzila Kia Sportage za 120k z salonu i chodzila w ciuchac z Hm'u a miala tak dzianych starych i mieszkala w takiej hacie, ze sie kutas do dupy chowal na sam widok, a gdybys ja zobaczyl na miescie bys nawet nie pomyslal, ze ma 1/100 tego co ma.
Wiec, tak ciuchy i samochod nie swiadcza o statusie spolecznym, juz daaaawno minely czasy obwieszania sie zlotem i moze czas to zauwazyc. ;c
Nie wszyscy lubia swiecic hajsem po oczach, serio.
Człowieku nie kompromituj się, nie wiem jak można sądzić, że samochód nie świadczy o statusie społecznym.
Co do ciuchów, jeszcze mogę się zgodzić ponieważ jak ktoś wspomniał, po bułki do sklepu raczej całe społeczeństwo chodzi w podobnych ciuchach ale jednak po te same bułki jeden przyjedzie seicento, drugi kia sportage, trzeci porshe panamera a czwarty na piechotę bo nie stać go na samochód.
Ty sie nie kompromituj bo rownie dobrze ta sama osoba ktora jezdzi, nowym fordem moze sobie pozwolic na nowego mercedesa S klase tylko po prostu nie czuje potrzeby jezdzenia meskiem i tyle. I znam mase takich osob ktorzy maja pieniadze od 2-3 pokolen i nie musza jezdzic PORSZAKIEM.
Opisujesz zachowanie typowo nowobogackich wiesniakow, przykro mi.
Ale tu nie chodzi o jeżdżenie porszakiem, ale po prostu samochodem z wyższym standardem, nowy ford z salonu też nie kosztuje 10 tysięcy
Czytanie ze zrozumieniem widze poziom expert, wiec rozpisze sie jak dla malpy zeby wiekszosc zrozumiala.
Jest MASA, KURWA MASA ludzi ktorzy maja hajsu w pizdu i ciut ciut i stac ich na kupno 15 aut za pol banki a jakos jezdza sobie samochodem za 100-200tys i nie bije od nich hajs.
Jest tez MASA ludzi ktorzy kupili sobie auto za pol banki ktore beda splacali najblizsze 5 lat albo i lepiej, bo musza sie pokazac.
Juz rozumiesz?
Czy mam Ci to pismem obrazkowym wylozyc?
To samo z ludzmi ktorzy pokupowali wypasione apartamenty po 1,5kk i lepiej, 70% z nich ledwo splaca raty.
Z 5 rodzin ktore znam ktore maja zajebiscie wielkie pieniadze od lat tylko jeden facet jezdzi naprawde droga fura.
A z 20 pozostalych ktore maja hajs ale nie az taki duzy i w wiekszosci zdobyty niedawno z 15 osob jezdzi autami duzo drozszymi niz ci z pierwszej listy i w wiekszosci sa pokupowane za kredyty na wiele lat.
a jakiej transformacji ulegają ludzie z pierwszej kategorii gdy jednak kupią sobie auto za pół bańki ? gdy np. sami doszli do wielkich pieniędzy i śmieją się z takich chłopaczków jak Ty, który ich ciśnie od wieśniaków?
A to o czym piszesz, niestety, jest Naszą narodową cechą. Najlepiej to obrazuje jak się wyjedzie np. do Chicago i porówna mieszkającą tam polonie do amerykańców.
Jeszcze te Twoje przykłady, "NIE MAJĄ FURY ZA POL BANKI TYLKO ZA 200TYS I NIE BIJE OD NICH HAJS"
daj spokój XDD
Egi jest idiotą, ale powtórzę jeszcze raz dla tych, którzy zgubili się w gąszczu jego bełkotu:
Ubiór jak i auto są sposobem wyrazu statusu społecznego, świadczą o nim (możemy to zobaczyć bez poznania tej osoby, od razy znamy jej status społeczny). To jest fakt niezaprzeczalny.
PS I właśnie dlatego ubrania Ralpha są tak popularne. Można sobie nimi (czasem sztucznie, ale wprawne oko wychwyci takich cwaniaków) łatwo podwyższyć status społeczny, przynajmniej powyżej średniej krajowej, bo takich po prostu nie stać na koszulę/spodnie/kurtkę za 450/500/800 zł. Logo mówi wszystko, a dla przeciętnego Polaka to więcej niż np. bardzo drogi garnitur, którego po prostu nie zauważy, bo nie zna się na tyle. Loga zna większość i w tym cała magia.
To samo się tyczy samochodów, ale tutaj to już dużo łatwiej poznać co jest drogie, a co nie.
Z tym ralphem to prawda, ta marka została opanowała przez zła grupę społeczną. tzn. kasiastego łysego karka
Przypomnieliście mi, chyba o takie chodzi c'nie?
Załącznik 339076
Co jak co, ale buty Ralpha to też mocna średniawka.
Wszystkie te firmy robią chujowe buty, to nie ulega wątpliwości.
Buty lacoste to są jednorazówki, ale to jest fakt, ze wszelkie łyse karczki sie tym jarają szczególnie butami z Tomiego Hilfigera, gdy wziąć pod uwagę to, ze takie buty w outlecie kosztują do 300 maks to jest to naprawdę szansa do odzienia sie w mało wybredny sposób. Zestaw polo lacoste/ralph + shorty lacoste + pepegi lacoste/th/ ralph jest już tak przeciętny, ze aż krwawią oczy xD
Fakt, pierwsze moje kupione buty Lacoste za ciężko zarobione 300 zł okazały się po pół roku użytkowania do niczego. Było to coś dawno, bo jakieś 4-5 lat temu, ale pamiętam, że na początku zaczęły mi się rozklejać, potem w jakiś niewygodny sposób całe buty zaczęły się marszczyć i zaczęły wyglądać jak gówno.
Ogólnie to modele tegoroczne i zeszłoroczne wyglądają świetnie, sam myślę nad zakupem tych:
http://allegro.pl/lacoste-misano-34-...551003005.html
Ale boję się, że stanie się z nimi tak jak z poprzednimi
Odbiegając od tematu, za miech niecały idę na wesele do kolegi i szukam jakieś fajnej stylizacji na wesele. Niekoniecznie chcę ubierać garnitur, bo byłem już na 3 weselach w garniturze. Wolałbym coś eleganckiego, lecz bardziej sportowego, luzackiego. Może być to stylizacja z dodatkiem muszki czy krawata, lecz bardziej sportowa.
Macie jakieś pomysły?