tibia77 napisał
abstrahując od walorów estetycznych
nigdy nie zrozumiem przepłacania kilkukrotnie po to, żeby mieć jakiś tam znaczek
zaraz ktoś powie, że cebula, no ale rozumiem kupować dużo droższe rzeczy (nie tylko ubrania) ze względu na jakość, i jak najbardziej to pochwalam
tylko po chuj mi ten hafcik? w ogóle zdecydowanie wolę mieć ubranie bez żadnego logo, więc nie mieści mi się w głowie, żeby jeszcze za to dopłacać kilkaset zł
rozumiem też, że każdy lubi trochę przyszpanować, więc żeby jeszcze to logo było faktycznie oznaką jakiegoś prestiżu i stylu, czy coś takiego, ale nie kurwa producenta gaci dla dejwida bekama
czy ktoś jest w stanie wytłumaczyć mi fenomen tych wszystkich pierdziordzio armani i innych polówek od tomiego hajhitlera po 500zł?
bo np. w chuj drogie sportowe samochody oprócz tego, że faktycznie jest wtedy czym szpanować, to zazwyczaj są też dobre i zajebiście wyglądają
a tu nie dość, że nie ma czym szpanować, to jeszcze te ciuchy wyglądają często jak z bazaru i pewnie jakością też się nie różnią
to wszystko trąci takim tanim szpanem ala lamborgini cygano, że jak o tym myślę, to wstyd by mi było w tym chodzić, nawet gdybym dostał za darmo