Napiszę tu, może komuś się to przyda.
Moja ex ma taki patent, że kupuje ciuchy na internecie z różnych sklepów np. H&M, mango czy inne wynalazki i jak kupuje to zawsze z 5 różnych typów albo więcej. Przyjdą to poprzymierza sobie, obada wszystko, zobaczy co jej się najbardziej podoba i z resztę ciuchów zanosi do sklepu i zwraca gdzie oddają jej całą kasę.
Taki trik dla leniwych, oraz na internecie zwykle jest szerszy asortyment niż w sklepach w galerii. :)