Właśnie, rzadziej jest tak, że ktoś jedzie samochodem zjeżdża na stację, walnie coś i wsiada dalej. Pijani wracają z imprez, świąt, urodzin itp.
Wersja do druku
Właśnie, rzadziej jest tak, że ktoś jedzie samochodem zjeżdża na stację, walnie coś i wsiada dalej. Pijani wracają z imprez, świąt, urodzin itp.
Najlepiej to ludzi zniewolic... Przypiac kajdankami do kaloryfera w domu i wtedy na bank nikogo nie zabije po pijaku.
Nie mozna odpowiadac za wszystkich, ale tez nie mozna ciagle tylko zabraniac, zabraniac i zabraniac. Po to mamy mozg zeby z niego korzystac, a nie zeby jeden debil z drugim w rzadzie mi dyktowal czy po 1 piwie to ja moge jechac, czy nie...
Kumpel by mi nie wzial, ale robisz impreze i nie schowasz wszystkiego.. Pech- kluczyki gdzies zostawisz i jakis gosc ktorego zaprosisz moze ich uzyc, ew ukradna ci auto i je tracisz..
Tak samo jak kupisz kradzione auto i Ci auto konfiskuja a pieniedzy nie zobaczysz. Kolejny przepis ktory bije tylko i wylacznie w obywatela.
Ale po co? Chcesz ograniczać wolność kupna/sprzedaży ludziom, bo alkohol to nie towar pierwszej potrzeby? Prezerwatywy też nie, to co, może zakażemy ich sprzedaży na stacjach? To samo ze wszystkim poza wodą, kanapkami i kawą, bo nie są najpotrzebniejsze? Ty weź się w łeb puknij.
Pragnę przypomnieć, że prawo karne rozdziela na "stan po spożyciu alkoholu", który oznacza, że stężenie alkoholu we krwi wynosi od 0,2 do 0,5 promila, oraz "stan nietrzeźwości" czyli stężenie alkoholu we krwi powyżej 0,5 promila. Jedno jest tylko wykroczeniem, a drugie dopiero przestępstwem. To na sam początek, ponieważ część osób chyba nie rozumie, że mamy taki podział. Po drugie, ogólnie społeczeństwu nie chodzi o tępienie ludzi za prowadzenie w stanie po spożyciu alkoholu, ponieważ w takim wypadku kara grzywny lub aresztu jest adekwatna, z kolei największe polowanie na czarownice jest na ludzi, którzy prowadzą pojazdy mechaniczne w stanie nietrzeźwości. Tutaj trzeba być realistami, nie są problemem ludzie, którzy wypili piwo albo trochę szampana, tylko ludzie, którzy ledwo mogą wsiąść do tego samochodu, a potem na drodze nawet piesi wyglądają dla nich jak miejsca parkingowe. Czy alkomaty w samochodach to pomysł dobry? Absolutnie nie, ponieważ ci na których nam zależy aby kategorycznie nie jeździli w stanie nietrzeźwości i tak nie będą z tego alkomatu korzystać, albo specjalnie kupią najtańszy alkomat aby potem mieć wymówkę przed policją/sądem, że alkomat źle pokazał. Czy dalsze zaostrzanie kodeksu karnego to dobry pomysł? Także absolutnie nie, ponieważ już obecnie mamy najbardziej represyjny system prawa karnego w całej Europie, ale poziom przestępczości mamy taki sam/podobny, czyli de facto doszliśmy już do punktu w którym ta nadmierna represyjność/dokładanie represyjności do prawa karnego już nie pomaga w zwalczaniu przestępczości. Ostatecznie możecie dokładać kar/do kary ile chcecie, ale to nie zmieni faktu, że to nie wpłynie na spadek przestępczości, a jedynie zwiększy obciążenie naszego systemu penitencjarnego, który i tak ledwo zipie. Co jest skutecznym imo rozwiązaniem obecnie? Kampanie społeczne; edukacja społeczeństwa; takie właśnie polowanie na czarownice jak się obecnie odbywa, to zmusza policję/prokuraturę do bezwzględności w ściganiu takich ludzi; ostracyzm społeczny.
Niestety z prowadzeniem pojazdów w stanie nietrzeźwości jest taki sam problem jak z każdymi przestępstwami. Można z nimi walczyć, ale nie da się wygrać.