Ja myślałem, że sypniesz jakąś naukową tezą, a Ty mnie do ludzi odsyłasz... Autopsja nie jest przecież żadnym dowodem!
@I dla mnie również ciało nie stoi na 1 miejscu. Im fajniejsze, tym lepiej, ale to tylko dodatek, a nie żaden wyznacznik.
Wersja do druku
Niema naukowej teorii na temat tego że ludzie zakochują się w wyobrażeniu o człowieku, bo to oczywiste.
Znajdź mi faceta którego ideałem kobiety jest grubas, I dare you.
Zawsze wygra ładniejsza jeśli chodzi o pierwszy kontakt, nie patrzę co jest dalej.
To jest kwestia tego jak kto chce korzystać z życia. Wiadomo że każdy chce być szanowany i akceptowany, po to są związki.Cytuj:
Tak wiem to na 100% bo dokonywalem takich wyborow juz w swoim zyciu. Jesli ktos jest swiadomy i chociaz czasem uzywa mozgu to nie bedzie latac za panienka tylko dlatego, ze ma fajny tylek chociaz tak naprawde slabo sie z nia dogaduje.
Podbijam Tibie - dla mnie tez "cialo" jako calosc nie jest pierwsza rzecza na jaka zwracam uwage.
Zdziwisz się ale koleżanka mojej kobiety miała faceta, który kazał jej się regularnie obżerać bo chciał żeby przytyła. I nie, ona zdecydowanie nie była szkieletem, wyglądała na tyle "korzystnie", że znajdowała się daleko poza przyjętym przeze mnie kanonem figury akceptowalnej a mimo to koleś chciał żeby była jeszcze... piękniejsza. Nie wiem czy Cię zaskoczyłem czy też nie, aczkolwiek na nieszczęście tej dziewczyny jest to true story. I jeśli ja znam taki przypadek to przypuszczam, że jest ich trochę na tym świecie.
"Feederzy - czyli w wolnym tłumaczeniu tuczyciele, dokarmiacze - to ludzie, którzy osiągają satysfakcję seksualną, patrząc, jak partner tyje."
Były Trudne Sprawy o tym nawet.
prawie jak w lidze legend, tyle że tam wolą patrzeć jak przeciwnik tyje XDDDD
Gusta są różne, a kanon piękna był kiedyś inny i na pewno wiesz o tym @Vegeta ;d
Nie, no co ty. Jest jeden słuszny gust, ten vegety. A jak ktoś twierdzi, że podoba mu się co innego, to znaczy, że sam siebie oszukuje.
Przecież to jest jakaś prowokacja, ja nie wierzę, że on to na serio wszystko pisze. Niby taki światowy i oczytany, a twierdzi, że nie ma na całym świecie faceta, któremu podobają się grubsze dziewczyny. Jeszcze tylko brakuje, żeby to poparł jakimś pseudonaukowym biologicznym wywodem. Nie no, wymiękam.
@2x Up Vegeta ci i tak powie ze kazdy woli super szpryche bo jest to zapisane w biologii, historia nie ma nic do rzeczy ze kiedys jarali się ludzmi baleronami, tak samo jak jarali się ludzmi bladymi, a opaleni byli tylko wieśniaki.
Jestem za tym żeby zostawić już Vegetę i wrócić do dyskusji na temat relacji damsko-męskich ;d
Vegeta po części ma tutaj rację, ale każdy już sobie wbił do głowy że on zwykle wypisuje głupoty i nawet przez myśl nikomu nie przejdzie że vegeta może mieć rację ;d
Jest ktos w stanie znalesc mi poradnik do tego co bylo swego czasu popularne na torgu jako prezent walentynkowy? To zdjecie na desce.. Chcialbym cos takiego podarowac swojej kobiecie, a czas tylko do piatku. ;)
Misie sa troszke przereklamowane, a wolalbym dac do czego przylozylem troche czasu a nie tylko pieniedzy z portfela.;d
to w czym niby ma "po części" rację? w tym, że na świecie nie ma faceta, któremu podobają się grube kobiety, czy w tym, że na świecie nie ma faceta, który powstrzymałby się od wyruchania super laski? a może w tym, że dla każdego faceta na świecie jedynym kryterium oceny atrakcyjności kobiety jest uroda i zawsze ładniejsza wygrywa? a może w tym, że gdybyś przeprowadził ankietę i pytał ludzi za co kochają swojego partnera, to jedna biliardowa procenta (czyli vegeta, jedyny oświecony na tym świecie) odpowiedziałaby, że za to kim jest, a wszyscy pozostali (pomijam już fakt, że nie ma na świecie tylu ludzi, bo to mniej istotne), że "bo mają się do kogo przytulić wieczorem"?
wytłumacz, bo nie rozumiem, przecież to są takie herezje, że łeb boli
dopóki vegeta nie zaprzestanie używania takich sformułowań jak "każdy facet na tym świecie", "nikt na tym świecie", "tak tylko mówisz, że byś tak zrobił, ale ja wiem lepiej co byś zrobił", "jeśli myślisz, że zrobiłbyś tak, to sam siebie oszukujesz", to tak, nawet mi przez myśl nie przejdzie, że on może mieć w czymkolwiek rację