Ateiści wierzą w to, że Boga nie ma. Więc idąc tym tokiem rozumowania ateiści myślący logicznie to abstrakcja.
Wersja do druku
Ateistów do tego wniosku zaprowadził rozum, teistów do ich wniosku - czyjeś halucynacje.
Ale tak to jest, jak tego typu potężne substancje dostaną się w ręce idiotów, powstają prorocy a potem banda ciołków którzy im wierzą. Choć w sumie to i tak pewnie znaczna część z tych, którzy wierzą w bogów zaczynają mieć duże wątpliwości, zwłaszcza gdy sami doświadczyli halucynacji różnego pochodzenia. No ale głęboko zakorzenionej bzdury nie jest tak łatwo wykorzenić.
@PS
Ateiści nie uznają istnienia bogów, a nie boga. Zrozumcie to wreszcie do cholery, że bogów jest tysiące a nie każdemu musi chodzić akurat o waszego.
Fajna teoria, ma tylko jedną wadę: To logika i myślenie dedukcyjne tworzy ateistów a nie ich wymysły. Ateistom religie nie trzymają się kupy, genialnym przykładem jest tu katolicyzm, gdzie nic nie wynika z drugiego, nawet w podstawie wiary, rzekomo napisanej przez absolut.
Jeśli ktoś jest wierzący prawdziwie, czyt. żyje według zasad własnej wiary, wiem, to są sporadyczne jednostki w XXI wieku ale jednak są. To jak mu powiesz że seks powinien być przed ślubem bo wtedy niema problemu z problemami w przypadku niedopasowania to ci 99% ludzi odpowie że seks ma być po ślubie bo tak:
A) zapisali w biblii. (90+/-% katolików jej nie zna więc co oni mogą wiedzieć ;d)
B) Kościół tak karze.
Problem polega na tym że wierzący nie potrafi składać informacji w jedną całość, widzi wszystko przez pryzmat swojej religii, nawet jak mu udowodnisz że jego wierzenie jest bez sensu to 95% ludzi nazwie cię idiotą bo tego nie rozumiesz. To nie jest logiczne myślenie.Cytuj:
A poza tym, każdy człowiek w dyskusji na ww. tematy patrzy na nie z jakiejś perspektywy, czy to ateisty, czy katolika, czy rycerza jedi.
Podam podobny przykład. Jak komuś o poglądach lewicowych ładnie i logicznie przedstawisz, że socjalizm jest nieefektywny i musi zbankrutować, to stwierdzi że jesteś idiotą, korwinistą lub wrogiem ludu. To nie jest logiczne myślenie.
Akurat w przypadku osób żyjących zgodnie z zasadami wiary odpowiedzi będą inne niż myślisz, są dużo dokładniejsze uzasadnienia tego, m.in. w Katechizmie Kościoła Katolickiego.
Ta teoria nie aplikuje się tylko do wiary ;d. Ludzie są biologicznie zaprogramowani by mieć zawsze rację. Albo mieć poczucie że mają zawszę rację.
Będą bezmyślne, taki człowiek ci nie powie że ja tak uważam, tylko bo kościół tak uczy. Na psychologii miałem dziewczynę co powiedziała że ona nie będzie się uczyć o np. psychoanalizie bo kościół tego zabrania.Cytuj:
Akurat w przypadku osób żyjących zgodnie z zasadami wiary odpowiedzi będą inne niż myślisz, są dużo dokładniejsze uzasadnienia tego, m.in. w Katechizmie Kościoła Katolickiego.
Albert Eistein to abstrakcja. Chociaż w sumie po części masz rację - nie myślał logicznie. Chociaż raczej myślał logicznie, ale przy szerszych założeniach.
Podobnie zresztą jak Faraday czy Compton czy wielu, wielu innych.
Chociaż w sumie im też możesz nie wierzyć. Przecież ludzkim okiem nie dostrzeżesz (chociaż może i doświadczalnie da się dostrzec, ale wniosków nie zrozumiesz, więc znów musisz uwierzyć, że tak jest).
Przedstaw dowód logiczny na istnienie / nieistnienie Boga.
Przede wszystkim podstawą jest dekalog, a z nauczaniem KK w niektórych kwestiach można się nie zgadzać, kiedy nijak odnosi do tego co jest w Piśmie Świętym.
I tak, sytuacja którą ktoś przytoczył o kobiecie która nie chciała się uczyć psychoanalizy rozśmieszył mnie tak sam jak fakt, kiedy usłyszałem historię, jak kobieta podczas pikniku rodzinnego organizowanego przez parafię i parafian zabroniła dziewczynce 10-letniej śpiewać piosenkę "Diamond", tylko i wyłącznie dlatego, że rihanna promuje okultyzm (chociaz w tekscie piosenki nie ma nic zlego), dopiero po interwencji ksiedza proboszcza, ktory nie jest nawiedzony jak natanek, a czyni dla spolecznosci parafialnej sporo dobrego, dziewczynka mogla zaspiewac piosenke.
Aczkolwiek wszystkich wierzacych czesto wrzuca sie do jednego worka z oszolomami, maciarewiczami, natankami, dewotami z yt itp. itd. i wizerunek osoby wierzacej jest jaki jest.
Fajne przykłady :). Niemniej jak jedno wynika z drugiego to można isę pokusić o stwierdzenie że coś jest logiczne.
Zauważ że ja nie neguję istnienia boga kolego.Cytuj:
Przedstaw dowód logiczny na istnienie / nieistnienie Boga.
Kościół niema nic wspólnego z biblią, poza polityką i używaniem jej jako narzędzie ;dCytuj:
Przede wszystkim podstawą jest dekalog, a z nauczaniem KK w niektórych kwestiach można się nie zgadzać, kiedy nijak odnosi do tego co jest w Piśmie Świętym.
Wiadomo że są jednostki nawiedzone, zmanipulowane, które jak na ironię uważają że to ci inni są zmanipulowani. Nic się na to nie poradzi.Cytuj:
I tak, sytuacja którą ktoś przytoczył o kobiecie która nie chciała się uczyć psychoanalizy rozśmieszył mnie tak sam jak fakt, kiedy usłyszałem historię, jak kobieta podczas pikniku rodzinnego organizowanego przez parafię i parafian zabroniła dziewczynce 10-letniej śpiewać piosenkę "Diamond", tylko i wyłącznie dlatego, że rihanna promuje okultyzm (chociaz w tekscie piosenki nie ma nic zlego), dopiero po interwencji ksiedza proboszcza, ktory nie jest nawiedzony jak natanek, a czyni dla spolecznosci parafialnej sporo dobrego, dziewczynka mogla zaspiewac piosenke.
Aczkolwiek wszystkich wierzacych czesto wrzuca sie do jednego worka z oszolomami, maciarewiczami, natankami, dewotami z yt itp. itd. i wizerunek osoby wierzacej jest jaki jest.[/QUOTE]
W temacie dot. wykładu Baumana pisaliście, że nieważne było po co i dlaczego to robili, tylko ważne, że byli agresywni i wykrzykiwali wulgaryzmy. Tutaj mniej ważne jest, że ktoś nawołuje do szykanowania jakiejś grupy ludzi od istoty "problemu". Zaskakująca konsekwencja.
Bredzisz.
Kierowanie się rozumem może prowadzić co najwyżej do agnostycyzmu.
Chyba coś ci się pomyliło.
A poza tym, nie jesteś przypadkiem multikontem tego sumbate czy submate?
A propos Einsteina - "Słowo Bóg jest dla mnie niczym więcej niż wyrazem i wytworem ludzkiej słabości", poza tym mówił też, że bóg jest dziecinnym przesądem.
Zaraz po tym, jak przedstawisz mi logiczny dowód na nieistnienie Niewidzialnego Różowego Jednorożca - jednego z przedstawicieli bogów. To nie jest żadna kpina ani nic w tym stylu - na prawdę proszę o takie dowody. Poza tym kolego to strona zakładająca istnienie udowadnia, a nie ta druga obala - tak było od zawsze i tego się trzymajmy. W innym wypadku nie dałoby się udowodnić nieistnienia niczego, co jest niewidzialne. Dajmy na to, że Wielka Niewidzialna Fioletowa Lina Wszechobecnej Nadziei przechodzi przez naszą planetę - udowodnij, że tak nie jest. Poza tym nikomu się nie chce obalać istnienia kilku tysięcy różnych bogów (i to ziemskich - a na innych planetach, gdzie prymitywny tok myślenia jest zachowany będzie tego jeszcze więcej).
Poza tym poleć ze mną do np. Ameryki Południowej a pokażę ci stwórców twojego "stwórcy" - "bogowie bogów". Może nawet pod wpływem zrozumiesz, że byłeś bardzo głupi wierząc w czyjeś zwidy? Albo stworzysz kolejnego boga, lub nawet kilku - patrz jakie możliwości ! ;d
Jak dobrze, że ja wierzących nie krytykuje za takie dyrdymały tylko za samą wiarę w boga - przynajmniej nie muszę się zastanawiać nad ich osobistymi predyspozycjami.
Jest taka sama szansa, że Wielka Niewidzialna Kolorowa Sznurówka Magiczne Zapomnienia oplata wszechświat jak na to, że ona nie istnieje.
Jest taka sama szansa, że Magiczne Niewidzialne Płatki Wszechbytu i Wszechistnienia spadają na naszą planetę w masowych ilościach jak na to, że one nie istnieją.
Jest taka sama szansa, że Kolorowe Zbożowe Niewidzialne Owsiane Kulki Wszechmocy rosną na Kolorowych Zbożowych Niewidzialnych Drzewach jak na to, że oba nie istnieją.
Jest taka sama szansa, że bogowie ziemscy (każdy z kilku tysięcy obecnych i każdy, jakie jesteś w stanie sobie wyobrazić, na wszystkie szansa jest identyczna) istnieją jak na to, że oni nie istnieją.
Za prawdę genialne, "rozumne" podejście do sprawy bogów...
Nie napisałeś, że słowa wyjałeś z "rzekomego" listu, którego "rzekoma treść" tak brzmiała.
Inna sprawa, że wielu innych fizyków z zakresu relatywistyki, mechaniki kwantowej, budowy atomu itd operowało i tworzyło teorie, których nie jesteś w stanie pojąć, zrozumieć na gruncie logicznym, bo bazują właśnie na teoriach, nie dowodach, a postulatach.
Weźmy za przykład bozon Higgsa, do niedawna jedynie wierzono, że może on istnieć, był to jedynie postulat.
Albert Einstein:
"Wierzę w Boga i mogę z całą sumiennością stwierdzić, że nigdy w ciągu całego życia nie uznawałem filozofii ateistycznej (...). Moja religia jest pokornym uwielbieniem nieskończonej, duchowej istoty wyższej natury."
Oczywiście, że nie przedstawię. Skoro kierujesz się logiką i twierdzisz, że potrafisz myśleć dedukcyjnie, to czemu nie załapałeś, że to jest kwestia wiary. Możesz wierzyć w niewidzialnego jednorozca, mozesz wierzyc w cokolwiek, jednoczesnie ja mogę wierzyć, że coś takiego nie istnieje. Natomiast wierze, ze Bóg istnieje. Na tym m. in. polega wolność - tutaj wolnosc wyznania, chroniona konstytucja.
Nic nie stworzę, wierzę w takiego Boga, a nie innego. Tak ciężko ci zrozumiec, ze czlowiek jest wolny i ma prawo wierzyc w to co chce? Ja nie narzucam ci wiary w Boga, ty nie narzucaj mi, ze Boga nie ma, skoro nie potrafisz przedstawic dowodu logicznego, ze istnieje bądź nie istnieje.
No i znów wracamy do kwestii wiary, ja wierzę, że szansa na kolorowe platki czy innego jednorozca, nie uwlaczajac wyznawcom tej religii jest duzo mniejsza, gdyz wg mojej wiary cos takiego nie istnieje.
Aczkolwiek juz nawet z matematycznego punktu widzenia, szansa, że myli się znaczący % populacji ludzkiej, a grupka paru-pardziesieciu (nie wiem ile jest wyznawcow jednorozca), wskazuje na to, ze jest wieksza szansa na istnienie Boga.
Jaka szansa człowieku weź się ogarnij. Jak może istnieć Bóg no ludzie, pomógł wam kiedyś? Zarobił za was hajs? Wykarmił za was rodzine? Tankuje wam samochód? Znajduje wam laski? No trochę ogarnięcia psychicznego bo to jest aż żałosne.
Bóg może dawać power tak samo jak daje go muzyka, czyli motywacje no ale wiara w niego jak w coś wyższego od was to jest śmiechu warte, WY jesteście najlepsi, WY jesteście wszechmocni jak czegoś chcecie to do tego musicie dążyć, WY musicie się ruszyć, WY musicie ogarnąć życie i zarabiać hajs, a nie Bóg.
"Jestem głęboko wierzącym ateistą.(...) Jest to poniekąd zupełnie nowy rodzaj religii."
"Koncepcja osobowego Boga jest mi zupełnie obca i uważam ją wręcz za naiwną."
"Nie potrafię sobie wyobrazić Boga, który karze i nagradza stworzone przez siebie istoty i którego zamiary wzorowane są na ludzkich – słowem – Boga, który jest odbiciem ludzkich ułomności. Nie wierzę też, by człowiek mógł przetrwać po śmierci swego ciała, choć ludzie słabego ducha wierzą w takie rzeczy, kierowani strachem lub pożałowania godnym egotyzmem."
"Religia przyszłości będzie religią kosmiczną. Powinna ona przekraczać koncepcję Boga osobowego oraz unikać dogmatów i teologii"
"Słowo „Bóg” jest dla mnie niczym więcej niż wyrazem i wytworem ludzkiej słabości, a Biblia zbiorem dostojnych, ale jednak prymitywnych, legend, które są ponadto dość dziecinne. Żadna interpretacja, niezależnie od tego, jak subtelna, nie może (dla mnie) tego zmienić"
"To oczywiście kłamstwo, co czytałaś o mojej religijności; kłamstwo, które jest raz po raz powtarzane. Nie wierzę w osobowego Boga i zawsze otwarcie się do tego przyznawałem. Gdybym jednak musiał znaleźć w sobie coś, co miałoby aspekt religijny, to byłaby to bezgraniczna fascynacja strukturą świata, jaką ukazuje nam nauka."
Oj coś nie bardzo ta jego wiara znajduje potwierdzenie w dziesiątkach cytatów. Szczególnie to pogrubione.
Ależ ja wiem, że to kwestia wiary. Z tym, że ja zdecydowanie preferuję poznawanie świata przed doświadczenia a nie wiarę - ta druga droga jest prosta, złudna, tępa i wygodna. Poza tym wolę określenie "zakładać". Można "założyć", że coś istnieje i próbować to udowodnić, ale nie można mówić, że coś istnieje dlatego, że się w to wierzy. Poza tym założenie, że coś istnieje i nakazanie innym obalenie tej teorii (zwłaszcza tak absurdalnej jak bóstwa) twierdząc, że dopóki jej nie obalą jest prawdą jest śmieszne i dziecinne. Chyba, że zakłada się współpracę w dowiedzeniu czegoś i szansa na potwierdzenie lub zaprzeczenie istnieje - w przypadku niewidzialnych jednorożców tak nie jest.
Jasne, że tak. Ale w takim razie niech tacy ludzie nie wypowiadają się na poważniejsze tematy. Muszą być oni świadomi swojej dziecinności i tego, że patrzą na rzeczywistość poprzez pryzmat - czyli widzą iluzję.
Wybacz, ale udowadnianie, że nie istnieje z 5000+ ziemskich bogów byłoby monotonne i zajęłoby całe życie, a na to szkoda czasu. Najpierw niech jakikolwiek teista udowodni, że Wielka Niewidzialna Tęczowa Kokardka Wszechobecności nie oplatuje naszej planety.
.
Bzdura i tym samym kończę z tobą dyskusję, bo nie wiesz co piszesz. Akurat matematyka i jej prawdopodobieństwa są przeciwnikami teizmu i szansa na NRJednorożca jest taka sama, dokładnie taka sama bez cienia różnicy jak na istnienie jakiegokolwiek z pozostałych tysięcy bogów. Matematyka na szczęście nie ugina się pod wolą debili i idiotów, więc to że miliony infantylnych, zacofanych i tępych człowieczków wierzą w jedno, a grupa 5 osób w coś innego nie sprawia wcale, że szansa na to pierwsze jest większa. Poza tym jak można uwzględniać opinie ludzi, którzy wierzą w CZYJEŚ halucynacje, i to tak bardzo niespójne?
Myślę, że sami wierzący mają duże wątpliwości - w końcu ich rozum wariuje i nie może znieść takiej tępoty, niestety jest tłumiony przez zakorzenione "mentalne raki" w postaci Niewidzialnych Różowych Jednorożców. Z jednej strony można zazdrościć tym "ślepcom" (wiara, że po śmierci i teraz ktoś nad nimi czuwa / będzie czuwał jest przyjemnym złudzeniem), z drugiej współczuć takiej naiwności i "karmienia" swojego umysłu takim iluzorycznym syfem.
Zastanawiam się, czy trollujesz, czy po prostu jesteś zbyt głupi, by pojąć co to jest wiara. Ja mówię, że Bóg istnieje wg mnie. Ty możesz mówić co ci się podoba. Ja zakładam, że Bóg istnieje, ty zakładasz, że Bóg nie istnieje. Ani ja, ani ty na drodze logicznej nie jesteśmy w stanie przedstawić dowodu, że tak jest. Inna sprawa, że istniało wiele teorii naukowych, które zakładały, że coś zachodziło, funkcjonowały dosyć długo, po czym były właśnie obalane. Ja nie mówię, że Bóg jest. Mówię, że wierzę, że Bóg jest.
Inna sprawa, że łatwiej jest przyjąć, że Boga nie ma, gdyż wykracza on poza twoje możliwości poznawcze.
Widzisz ja preferuje poznawanie świata, nie tylko przez doświadczenie, bo metoda doświadczalno dedukcyjna nie jest jedyna metoda naukowa. Są takie rzeczy, które przyjmujesz aksjomatycznie i dopiero z nich coś wynika. Mniej więcej tak samo postrzegam Boga, przyjmuje go jako pewnik. Na tym polega wiara.
Każdy dostrzega świat przez jakiś pryzmat. Jestem wierzący, ale wierzę w teorię wielkiego wybuchu, teorię ewolucji, wierzę także w Boga.
Dopóki nie obalisz czyjejś hipotezy to nie możesz stwierdzić, że jest nieprawdziwa, tak samo dopóki jej nie udowodnisz, nie możesz stwierdzić, że jest prawdziwa. Naprawdę, tak ciężko ci to pojąć?[/QUOTE]
Sam nie wiesz co piszesz, podchodząc tutaj ze strony matematyki, prawdopodobieństwa i statystyki, a tak się składa, że coś nt wiem.
Oczywiście, że wierzący mają wątpliwości, bez wątpliwości nie byłoby sensu wierzyć. Nawet Jezus na krzyżu miał wątpliwości co do planu Boga.
Caly ten temat to jeden wielki trolling i powinien byc zamkniety.
Tytul tematu: "Kolejna kompromitacja Janusza Palikota".Cytuj:
Trollowanie (trolling) – antyspołeczne zachowanie charakterystyczne dla forów dyskusyjnych i innych miejsc w Internecie, w których prowadzi się dyskusje. Osoby uprawiające trollowanie nazywane są trollami.
Trollowanie polega na zamierzonym wpływaniu na innych użytkowników w celu ich ośmieszenia lub obrażenia (czego następstwem jest wywołanie kłótni) poprzez wysyłanie napastliwych, kontrowersyjnych, często nieprawdziwych przekazów czy też poprzez stosowanie różnego typu zabiegów erystycznych.
Nie mozna bylo go nazwac po prostu "Kontrowersyjna wypowiedz..." albo "Co Palikot sadzi o...."?
Nie! Trzeba dowalic taki tytul, ktory sprowokuje do klotni i obrazania sie nawzajem.
A ta wypowiedz ponizej:
Cytuj:
Serio jesteś tak głupi?
Cytuj:
Zastanawiam się, czy trollujesz, czy po prostu jesteś zbyt głupi, by pojąć co to jest wiara.
To trolling w najbardziej prymitywnej formie. Autor nawet nie pokusil sie o zaden zabieg literacki tylko wprost wyjechal z prymitywnymi wyzwiskami.Cytuj:
Matematyka na szczęście nie ugina się pod wolą debili i idiotów, więc to że miliony infantylnych, zacofanych i tępych człowieczków wierzą w jedno, a grupa 5 osób w coś innego nie sprawia wcale, że szansa na to pierwsze jest większa. Poza tym jak można uwzględniać opinie ludzi, którzy wierzą w CZYJEŚ halucynacje, i to tak bardzo niespójne?
Myślę, że sami wierzący mają duże wątpliwości - w końcu ich rozum wariuje i nie może znieść takiej tępoty, niestety jest tłumiony przez zakorzenione "mentalne raki" w postaci Niewidzialnych Różowych Jednorożców. Z jednej strony można zazdrościć tym "ślepcom" (wiara, że po śmierci i teraz ktoś nad nimi czuwa / będzie czuwał jest przyjemnym złudzeniem), z drugiej współczuć takiej naiwności i "karmienia" swojego umysłu takim iluzorycznym syfem.
Kiedy Wy sie w koncu nauczycie, ze ludzie maja rozne poglady i wycieczki osobiste to nie jest dobry sposob dyskutowania?
Nie jestes wierzacy? Wiara wydaje Ci sie smieszna? Ok, rozumiem. Masz inny poglad niz dyskutant - szanuje to. Ale po kiego te wyzwiska, prymitywne porownania i obrazanie sie nawzajem?
ale stary o czym ty tutaj w ogole pierd****? jak mozesz porownywac jakies magiczne twory ala bóg z teoriami naukowymi, serio nie widzisz roznicy? Teorie naukowe są logiczne i jezeli są prawdziwy to wczesniej czy pozniej znajduja swoje zastosowanie w praktyce. A istnienie boga? Nie mowie juz o jakichkolwiek dowodach, bo tego NIGDY nie bylo i nie bedzie. Ale poprostu tutaj nic sie nie trzyma kupy, a co jest najlepsze - kazde "potchniecie sie" sie chrzescijanow lub obalenie jakiegos mitu wy tlumaczycie sobie jakze idiotycznym "bo tak mialo byc, tego chcial bóg, testuje naszą wiare". Serio nie widzicie tego, w jakiej tkwicie ciemnocie i naiwnosci?:] i dobrze ktos tam kogos zacytowal w tym temacie wyzej - Bóg jest tylko dla slabych ludzi, nie radzacych sobie z zyciem :)
Czyli co, jak 2 ludzi wierzy w zielonego jednorożca, a 4 w czarnego to szansa na istnienie czarnego jest większa? Zajebista kalkulacja prawdopodobieństwa, genialna matematyka. Weź się ogarnij człowieku, bo to już jest pełna kompromitacja i żenada.
Też o tym pisałem. Porównywanie teorii związanej z fizyką kwantową do teorii istnienia różowych jednorożców to kpina.
No aż ciężko uwierzyć, że ktoś może mieć tak głęboko zakorzenioną ułomność i iluzję. W to się na prawdę wierzyć nie chce.
Oj co do tej logiczności to nie byłbym taki pewien, szanse na potwierdzenie się wielu teorii naukowych są nikłe (bo np. teoria może być błędna), i nie mówię tu o podstawach typu prawo powszechnego ciążenia, tylko o np. fizyce kwantowej, która w większości składa się z teorii i domysłów.
No i cóż, obrażanie rozmówców to jest najbardziej prymitywne co można zrobić w dyskusji, niezależnie od tematu. Ale jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie, więc: Ateiści to debile, jak można uważać że nie istnieje żaden wyższy byt gdy w obliczu ogromu wszechświata na tym małym skrawku płynnego żelastwa otoczonego skałą wykształciły się istoty zdolne do logicznego myślenia, uczuć wyższych i kojarzenia faktów.
Mozna jeszcze inaczej: To niemozliwe by 20.000.000 osob wierzylo w klmastwo, to niemozliwe by dali sie tak oszukac.
tl;dr
ale polecam ten krótki filmik
[y]c7qtdnQ0VPQ[/y]