Gospodarczy program PiSu

Cytuj:

---

Maestro S napisał

Nie sądzę, aby było to całkowicie zgodne z prawdą. Byliby kompletnymi idiotami, gdyby myśleli, że Japonia nic dla nich nie znaczy, nawet w sensie jej odbudowy. Można powiedzieć, i myślę, że to bardziej poprawne, że Japonia miała dla Stanów, przez pewien czas, mniejszy priorytet, niż Europa w tamtym okresie. Japonia była i jest niezwykle cenna dla Stanów Zjednoczonych, wiedzieli to już przed epoką Edo, wiedział to Perry i jego administracja i wiedzieli to Amerykanie przez cały czas. Z tym, że na świecie działy się ważniejsze rzeczy o większej skali.

---

Perry mógł spokojnie obalić bakufu i zrobić z Japonii kolonię USA. Nie zrobili tego, zależało im jedynie na kontaktach gospodarczych - nowy rynek zbytu, baza postojowa dla kupców amerykańskich dla handlu z Chinami, respektowanie przez Japonię praw rozbitków z amerykańskich statków wielorybniczych...
Wątpię, żeby ktokolwiek mógł wcześniej przewidzieć gwałtowny wzrost potęgi Japonii po restauracji Meiji. Gdyby Amerykanie to wszystko przewidzieli, to czemu pozwolili Japonii tak wzrosnąć w siłę, że realnie zagroziła ich pozycji na Pacyfiku?
Co do wydarzeń po II wojnie - rzeczywiście Japonia stała się przez jakiś czas de facto kolonią USA i wydaje mi się, że to wtedy Amerykanie zrozumieli jej znaczenie dla interesów strategicznych USA w rejonie. Natomiast wydaje mi się, że okupacja miała bardziej na celu "zgnojenie" raz na zawsze ambicji mocarstwowych Japonii, w czym pomoc gospodarcza by nie pomogła.

Cytuj:

---

Szantymen napisał

Natrafiłem w dzisiejszej angorze na ogłoszony niedawno przez Kaczyńskiego "program gospodarczy" PiSu. Pozwolę sobie go przytoczyć i skomentować (wytłuszczony - PiS, normalny - ja)
odejście od kapitałowego systemu emerytalnego (OFE) - debilny pomysł. OFE jest głównym inwestorem na GPW, ta "reforma" spowodowałaby krach na giełdzie i przecenę obligacji skarbu państwa, drastyczny spadek kursu złotego itd... (totalny spadek zaufania rynków inwestycyjnych do Polski)
10-letni plan walki z bezrobociem. Stworzenie 1,2 miliona miejsc pracy - jak za najlepszych czasów hitleryzmu (roboty publiczne) i komunizmu (plany X-letnie). Ogólnie takie plany są ekonomicznie kulą w płot, bo opodatkowanie przedsiębiorców, po to, żeby dać im ulgi i granty jest debilne (wytwarza tylko koszty biurokracji)
utworzenie kas mieszkaniowych
powołanie państwowego funduszu kredytującego mieszkania - Co by to miało na celu? Sztuczne pobudzanie rynku budowlanego przez państwo widzieliśmy w Hiszpanii (bezrobocie ponad 20%, wszędzie stoją puste mieszkania, których nikt nie chce kupić).
likwidacja NFZ i finansowanie służby zdrowia z budżetu - Tu się nie będę wypowiadał, bo przyznam szczerze, że nie wiem jakie by to miało konsekwencje.
przejściowe wprowadzenie podatku obrotowego dla banków i wielkich sieci handlowych - Już widzę jak te "Lidle" i "Biedronki" podnoszą koszty produktów, po wprowadzeniu tego podatku. Ucierpią najbiedniejsi. Do co banków - to wątpię, że będą chciały wyrzec się swoich zysków. Niestety wszystkie podatki są przerzucalne i tutaj też może się to odbić na klientach...

---

a ludzie dalej mysla ze pis/po to partie prawicowe.

Cytuj:

---

w8w8w8 napisał

a ludzie dalej mysla ze pis/po to partie prawicowe.

---

po pierwsze, pis juz mial wladze i z tego co pamietam bylo gorzej. (w sensie ze afery jakies byly zadymy itp) (bo jak wiadomo innych zmian się nie spodziewałem) ... Taki program to ja pisze w 10min na kompie tylko jak to wszystko zrobic czy wyjdzie to na dobre... to jest problem... co do szkolnictwa to powiem tak Gimnazjum w polsce zlokwidowac... w pizdu i to szybko bo tam sie demoralizacja najwieksza dzieje... kiedys jak mialem 12-14 lat to fajki sie po kryjomu palilo teraz to sie po kryjomu w nos wali :X:X:X wiec wychowac te dzieci zdemoralizowane a do tego nieraz potrzebni sa strasi koledzy ... dostanie pare razy to nauczy sie czego wolno czego nie jak z psem trzeba.

Cytuj:

---

kck napisał

po pierwsze, pis juz mial wladze i z tego co pamietam bylo gorzej. (w sensie ze afery jakies byly zadymy itp) (bo jak wiadomo innych zmian się nie spodziewałem) ... Taki program to ja pisze w 10min na kompie tylko jak to wszystko zrobic czy wyjdzie to na dobre... to jest problem... co do szkolnictwa to powiem tak Gimnazjum w polsce zlokwidowac... w pizdu i to szybko bo tam sie demoralizacja najwieksza dzieje... kiedys jak mialem 12-14 lat to fajki sie po kryjomu palilo teraz to sie po kryjomu w nos wali :X:X:X wiec wychowac te dzieci zdemoralizowane a do tego nieraz potrzebni sa strasi koledzy ... dostanie pare razy to nauczy sie czego wolno czego nie jak z psem trzeba.

---

no wai, pis byl przy wladzy? kiedy lol?


Ja tylko mowie, ze spoleczenstwo mysli ze Pis i Po to partie prawicowe, kiedy tak naprawdę nimi nie są. Wyszczegolnione pomysly wyzej cechuja partie lewicowe, socjaldemokratyczne.

Inna sprawa jest to, ze bez sensu jest tworzenie sztucznych miejsc pracy przez panstwo. Ci "zatrudnieni" beda placic podatki, z ktorych sami beda utrzymywani, to przeciez jest bezsens, nie wiem czy nie wiekszy niz to, ze od dofinansowan firmy beda musialy placic podatek, ktory tak naprawde szedlby m. in na te dofinansowania. gdzie tu logika?


I tak 80% wyborców nie zna programów wyborczych swoich partii.

Cytuj:

---

w8w8w8 napisał

Inna sprawa jest to, ze bez sensu jest tworzenie sztucznych miejsc pracy przez panstwo. Ci "zatrudnieni" beda placic podatki, z ktorych sami beda utrzymywani, to przeciez jest bezsens, nie wiem czy nie wiekszy niz to, ze od dofinansowan firmy beda musialy placic podatek, ktory tak naprawde szedlby m. in na te dofinansowania. gdzie tu logika?

---

Genialni reformatorzy z Pisu jeszcze nie doszli do tego momentu.

Cytuj:

---

Szantymen napisał

Perry mógł spokojnie obalić bakufu i zrobić z Japonii kolonię USA. Nie zrobili tego, zależało im jedynie na kontaktach gospodarczych - nowy rynek zbytu, baza postojowa dla kupców amerykańskich dla handlu z Chinami, respektowanie przez Japonię praw rozbitków z amerykańskich statków wielorybniczych...
Wątpię, żeby ktokolwiek mógł wcześniej przewidzieć gwałtowny wzrost potęgi Japonii po restauracji Meiji. Gdyby Amerykanie to wszystko przewidzieli, to czemu pozwolili Japonii tak wzrosnąć w siłę, że realnie zagroziła ich pozycji na Pacyfiku?

---

Perry mógł spokojnie zniszczyć flotę japońską, problemem wciąż pozostawałaby kwestia walki lądowej. Perry tylko tym mógł zagrozić, poza tym wielu historyków mówi, że tak naprawdę, nawet gdyby Perry'emu odmówiono jakichkolwiek kontraktów polityczno-gospodarczych, to nie doszłoby do żadnego większego konfliktu, bo administrację USA po prostu nie było na nią stać - mieli ważniejsze priorytety w tamtych czasach. Poza tym, myślę, że Amerykanie dobrze wiedzieli, jak efektywni są Japończycy w adaptacji do otaczającej ich rzeczywistości i brali pod uwagę to, że niedługo Japończykom zajmie dojście do satysfakcjonującego poziomu militarnego i gospodarczego. Zresztą, widać to potem i - moim zdaniem - to było najlepsze, co oba kraje mogły wypracować. Stany zapewniły sobie sojusznika w strategicznym punkcie i jedyne co robiły, to wspierały Japonię od czasu do czasu. Nie musiały opiekować się kolonią, łożąc na nią ogromne nakłady finansowe i zasoby ludzkie, ale wspomagały kraj, który był zafascynowany zachodnimi zdobyczami technologii. Jedyne, czego administracja USA nie przewidziała to to, że cesarz Showa będzie na tyle odważny, że stanie przeciwko Stanom, będąc już i tak zaangażowanym w Chinach, Korei i częściowo w Rosji.

No tutaj historycy są sprzeczni, większość uważa, że sam Cesarz Showa nie odgrywał większej roli w rządach. (był manipulowany przez generałów)
Ja jakoś nie widzę tej szansy przestarzałej japońskiej armii (właściwie zlepku różnych armii, należących do różnych hanów, częstokroć ze sobą skonfliktowanych), opartej na samurajach i ashigaru, z XVI-wiecznymi działami (często drewnianymi!) i muszkietami. Z resztą część klanów w ogóle nie polegała nawet na tych przestarzałych muszkietach i artylerii. Przy wsparciu ogniowym amerykańskiej floty zajęcie np. Edo nie byłoby chyba większym problemem.
Chociaż koszty samej okupacji mogłyby być rzeczywiście duże, może rzeczywiście USA nie było na to stać, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Wojna Boshin i Wojna Secesyjna w Stanach się mniej-więcej pokrywały w latach. A po Wojnie Boshin już było zdecydowanie za późno na działania Amerykanów.

Co do szkolnictwa, to rzeczywiście potrzebne są drastyczne reformy.

Przede wszystkim należy zlikwidować gimnazja - zostaje 8-letnia podstawówka i 5-letnia szkoła ponadpodstawowa (edukacja od 6 roku życia). Następnie trzeba skrócić wakacje o miesiąc i zwiększyć ilość godzin w podstawówce do ok. 40 tygodniowo już od klasy pierwszej (teraz w kl. 1 mamy ok. 20 godzin). Poskracać przerwy, stworzyć systemy LMS, które zaczynają wchodzić do użytku na zachodzie i usunąć przedmioty pokroju religii i wf (zamiast wf-u można zrobić darmową siłkę czy coś takiego).

Od teraz podstawówka zapewnia podstawowe wykształcenie, trochę wiedzy ogólnej i ma ukierunkowywać na wybór przedmiotów w szkole ponadpodstawowej.

Siatka godzinowa - polski, angielski, matematyka po 7-8 godzin, reszta po ok. 2 godziny tygodniowo.

Szkoła ponadpodstawowa - poszerza wiedzę podstawową (języki, matematyka) i umożliwia naukę wybranych przez ucznia przedmiotów.

Siatka godzinowa - przedmioty obowiązkowe: matematyka, angielski 5 godzin, informatyka, historia, "przedsiębiorczość" 2 godziny, wos 1 godzina. Zostaje nam ponad 20 godzin do zagospodarowania tym, co lubimy.

Żeby zdać klasę trzeba oczywiście mieć oceny pozytywne z obowiązkowych przedmiotów (w podstawówce ze wszystkiego) i zdać egzaminy końcowe - ze wszystkiego. Co roku uczniowie są grupowani zależnie od posiadanej wiedzy.

I tak wole wybrac pis, ktory raczej nie pogorszy sytuacji kraju, niz PO ktore sadzi ze podnoszenie podatkow jest dobre na wszystko

Najlepszym sposobem byłoby zaorać cały to z centralizowane gówno, która ma za zadanie młodym ludziom prać mózgi i wpajać w nich zamiłowanie do euro etatyzmu i sodomostwa, oraz oddać rolę nauczania w ręce rynku oraz rodziców.

Jojo, nikt się na to nie zgodzi i wszyscy wiemy dlaczego ;d