Cytuj:
Zagadka przedłużonego śledztwa
Prokuratura zdecydowała się jednak przedłużyć śledztwo ws. śmierci gen. Sławomira Petelickiego. Chociaż oficjalna wersja dotychczas wskazywała na samobójstwo, w sprawie pojawia się coraz więcej wątpliwości. - Śledztwo zostanie przedłużone o kolejne trzy miesiące – potwierdził Dariusz Ślepokura, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Śledczy z Prokuratury Okręgowej w Warszawie wciąż przesłuchują kolejne osoby, które kontaktowały się z generałem tuż przed jego śmiercią. Dokładnie też analizują billingi telefoniczne generała. Ustalają, z kim najczęściej kontaktował się w ostatnim okresie życia.
Jak dowiedziała się „Codzienna", dwa dni przed śmiercią gen. Petelicki miał się kontaktować z kilkoma dziennikarzami, prosząc o pilne spotkanie. Miał przekazać im ważny temat. Jedną z osób, z którą kontaktował się na dwa dni przed śmiercią był ppor. Przemysław Klimas, który rozmawiał z gen. Petelickim – jak mówi „Codziennej" – o wspólnych „patriotycznych planach", część z nich była już w realizacji. – Generał miał niebagatelną i porażającą wiedzę. Owszem, trudno temu zaprzeczyć. Powiedział mi w pewnym momencie „Nie chcę tego publikować, żeby nie kompromitować do reszty naszego kraju" – wspomina ppor. Klimas.
O wiedzy Petelickiego dużo mówił najsłynniejszy świadek koronny w Polsce – Jarosław Sokołowski ps. Masa. Zeznania te ujawnił dziennikarz Wojciech Sumliński. – W tamtym okresie Jarosław Sokołowski dość dużo mówił o gen. Petelickim, twierdząc, że zalicza się on do swego rodzaju establishmentu III RP. Według Sokołowskiego miał on wchodzić w rozmaite przedsięwzięcia biznesowe i też zapraszać do nich oficerów GROM-u. Miał bardzo sprawnie poruszać się na styku polityki, wielkiego biznesu, służb specjalnych, no i zorganizowanej przestępczości. Nie chodzi o to, że gen. Petelicki był przestępcą, ale na tym styku dochodziło do wielomilionowych transakcji – wspomina Sumliński.
To właśnie gen. Petelicki ujawnił, że zaraz po katastrofie smoleńskiej od jednego z najważniejszych polityków PO otrzymał SMS-a z instrukcjami dla mediów o winie pilotów. Kilka dni później generał wystosował dramatyczny list do premiera Donalda Tuska. Twierdził w nim m.in., że decyzja o przyjęciu konwencji chicagowskiej jako podstawy prowadzenia badania katastrofy zapadła w trójkącie Donald Tusk-Tomasz Arabski-Paweł Graś. Generał ostro krytykował rząd za to, że przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy smoleńskiej nie poprosił o pomoc NATO. Generał był także współautorem miażdżącego dla władz raportu poświęconego przyczynom katastrofy smoleńskiej przygotowanego przez Zespół Ekspertów Niezależnych.