Cytuj:
Cóż… Nie wiem czy to właściwy dzień na takie akcje czy nie. Jedno jest pewne- ludzie w tym kraju są wkurwieni. Z wielu powodów. Dramatyczny wynik ostatnich wyborów wkurwienie tylko spotęgował. Stąd kilka dzisiejszych akcji, stąd klimat rewolucji itp. A to dopiero początek. Jeszcze k.urwy zobaczycie.
Co do afery z czworonogami. Niektórym to się chyba wydaje, że gdyby na marszu był całkowity spokój, to w mediach przedstawiono by nas jako patriotów, bohaterów, aniołków itp. Otóż tak się składa, że medialny ubekistan dojebałby się do czegoś innego- zawsze tak robią. Dla nich ZAWSZE będziemy faszystami. W dupie z tym co o nas mówią, piszą czy myślą- róbmy swoje. Dziś Tusk z Bronkiem dostali wyraźny sygnał- trzeba się z nami liczyć. Nie damy sobie w kaszę dmuchać. Jesteśmy dobrze zorganizowani, jest nas wielu, umiemy walczyć o swoje. A to bardzo dużo.
Fajnie sprawę podsumował chłopak na k.net:
Nie rozumiem tych, którzy tutaj piszą, że to wstyd, że źle się stało, że dymy nie potrzebne. Jeszcze polećcie na komendę i wymieńcie kto od Was z ekip brał w tym udział. Prędzej czy później i tak doszłoby do zamieszek - stało się to dziś, bo była ku temu okazja. Mnie to tylko cieszy, bo dzisiejszy dzień pokazał, że ten naród jednak ma jeszcze jaja i wcale nie jest z nami tak źle, jak się do tej pory wydawało. Pomimo wszechobecnej inwigilacji, kamer, podsłuchów i innych chujów, ludzie mieli odwagę, żeby pokazać wreszcie swoje wkurwienie i szczerze ich za to podziwiam.
Zdaniem znajomych uczestniczących w całym marszu, mogło się przewinąć około 20 tysięcy ludzi (jak ktoś śmiga na co dzień na mecze to i ilość ludzi na tego typu „imprezach” łatwiej ocenić). Fenomenalny wynik. A i tak część jadących autokarów (niestety) nie dojechała.
Gigantyczny szacunek za mobilizację dla wszystkich obecnych na marszu ekip kibicowskich. Ostatni raz takie hordy kumatych zmieszanych między sobą widziałem w Bratysławie na kadrze. Brawo, brawo i jeszcze raz brawo.
Żałuje tylko jednego- sporego spóźnienia (przyczyny obiektywne; pewnych rzeczy nie sposób przeskoczyć), przez które nie było mi dane stawić się w Źródle. Z relacji znajomych wiem, że widok niesamowity i niezapomniany. Mam nadzieje, ze jakies foteczki da rade obaczyć
Lewusom życzymy szczęśliwych powrotów do domów, hehe A w dzień najbardziej rozbawiło mnie info o tym, jak to na Raków ustawiła się trzykrotnie większa grupa Antify, która… tradycyjnie musiała uznać wyższość rywali.
Wiele w tym prawdy, popieram ten tekst, chociaz jego tresc popiera zamieszki.