Ani jednego z Polską flagą. Ktoś ma jakieś wątpliwości, że w intencji tych ludzi jest tylko niszczenie patriotyzmu i narodowości oraz szerzenie na ich miejsce dewiacji?
Wersja do druku
No fakt, mili panowie Germanie przyjechali sabotować nasze święto, podziękujmy im za to, a jako, że zło miłością trzeba zwyciężać przytulmy ich i nadajmy honorowe obywatelstwo ;)
Chłopie o czym ty piszesz. Ja nie nazywam wszystkich niemców szwabami, ale niemiec który przyjeżdża sabotować dzień niepodległości to zwyczajny szwab. I tak, jestem niewiniątkiem, bo nie jeżdżę do niemiec sabotować ich święto niepodległości.
Przy takim zachowaniu policji to się nie dziwie że niektórym pościły nerwy,
tu przykład interwencji przeciwko skrajnie niebezpiecznym emerytom i niepełnosprawnym
http://www.youtube.com/watch?v=KWXtkfoQ_i8&feature=share
Chcialbym pogratulowac wytrwalym, ze nadal prowadza te dyskusje z grupa inteligencji torgowej pokroju kolorowego homoseksualisty czy pana ktory lubi piwo czy naszego torgowego specjalisty od kobiet ktory swoje madrosci czerpie z wikipedii (zapewne kazdy wie o kogo chodzi), ktorzy nie maja za grosz rozumu i sa tylko lewacka cholota, ktorej nie da sie przetlumaczyc pewnych prostych spraw.
Policja na marszu dala totalnie dupy, dzis widzialem info, ze zatrzymano kolo setki szwabow za robienie burd a to wszystko ladnie i pieknie popieraja polscy celebryci typu karola czy szulc aka jestem gownem. Zalosne, ze w dzien, w ktorym Polacy swietuja odzyskanie niepodleglosci ktos jest w stanie zrobic taki rozpierdol i to totalnie bezideologicznie, tlyko po to, by zrobic.
Co ty tutaj wstawiasz?! Zaraz przyjdzie master i powie, ze to faszysci i hooligani, a jego Antifa jest najlepsiejsza na swiecie i w ogole Love & Peace. Dalej siedzcie w tej swojej chorej ideologii antyfaszystowskiej i mowcie, ze ONR-owcy "heiluja".
@master
Ja slyszalem, ze wczoraj bylo bialo-czerwone swieto, a nie kolorowe. Ktos o takim slyszal?
Byłem na Marszu, to był chyba jeden z najpiękniejszych dni mojego życia.
Media opanowały zasady socjotechniki do perfekcji, widziałem w TV w witrynach sklepowych jak pokazali lewaków atakujących zwykłych ludzi na Marszałkowskiej i twierdzili, że to uczestnicy Marszu Niepodległości, przykre...
Marszałkowska zablokowana przez lewaków, większość miała zasłonięte twarze, ale oddaliłem się czym prędzej słysząc głos Biedronia, przemawiającego do tłumu zamaskowanych ludzi.
Policja zachowywała się fatalnie, ogrodzili Plac Konstytucji tak, że do Marszu dało się dołączyć jedynie od strony ulicy Lwowskiej, ale żaden z policjantów nie chciał powiedzieć jak tam dojść. Na samym Placu było super, piękna sprawa, atmosfera oczekiwania, można było zobaczyć wielu ludzi, których normalnie widzi się tylko w telewizji.
Na oko było nas ~15 tysięcy, choć szacunki pokazują, że było nas jeszcze więcej. Ze swojej strony powiem, że na oczy nie widziałem żadnych starć, ani między patriotami a lewakami, ani miedzy lewakami a policją(jednak na Placu Konstytucji przed wyjściem Marszu było słychać starcia między policją a lewakami, dodatkowo lewacy rzucali petardami w tłum - podobno policja szybko ich spacyfikowała). Poznałem kilka osób z innych miast, akurat studiujących to co ja, więc nowe kontakty przydadzą się w życiu :)
Na Agrykoli czekała orkiestra, więc wspólnie odśpiewaliśmy Hymn, później złożenie kwiatów pod pomnikiem Dmowskiego, dla kontrastu odśpiewano "My, pierwsza Brygada", by uczcić pamięć dwóch ojców niepodległości.
W pamięci utkwiło mi wspólne śpiewanie Roty już na Agrykoli, serce aż chciało wyrwać się z piersi, by wzlecieć nad tłum i ich wszystkich objąć biało-czerwoną dumą.
Naprawdę, jeden z najpiękniejszych dni mojego życia.
@up
To się nazywa obiektywna opinia,wrzucać na drugą stronę nie zauważając jak bydło (które z początku organizatorzy marszu popierali) rozpierdalało stolicę Polski ;-D
Załącznik 272669
http://www.youtube.com/watch?v=MzOEncoBTdg
http://muchanadziko.salon24.pl/363242,falanga-antify
Cytuj:
Jeśli wczoraj gdzieś była „falanga”, to nie tworzyli jej członkowie ONR-Falanga, a lewacy z Antify. Bojowy szyk, metody i zorganizowanie godne oddziału wojska, powinny stac się obiektem zainteresowania służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. W piątek policji nie interesowały.
Jedno trzeba przyznać lewackim bojówkarzom. W porównaniu z chaotycznymi chuliganami z Pl. Konstytucji byli doskonale zorganizowani, karni, zdecydowani. Widać, że czerpią z najlepszych, europejskich wzorców (ich koledzy podczas protestów „Oburzonych” wykazali się ogromnym zorganizowaniem, które poskutkowało m.in. zdewastowaniem Rzymu).
Na całej szerokości ul. Marszalkowskiej ustawili się mlodzi ludzie (głównie kobiety z „Żelbetonu” – feministycznej organizacji która „zasłaniała” w czwartek pomnik Romana Dmowskiego) z wielkimi, styropianowymi okładkami książek (m.in. „Nowy Wspanialy Świat”, „Rok 1984”). Tuż za nimi w pogotowiu znajdowały się w dwuszeregu bojówki antify. Formacja skutecznie uniemożliwiała komukolwiek postronnemu dostępu do wiecu.
W odróżnieniu od chuliganów z okolic „Marszu Niepodległości”, lewacy od początku byli widocznie uzbrojeni i nie atakowali policji. Skupieni byli wyłącznie na uczestnikach marszu i atakowali z chirurgiczną precyzją. Po każdym ataku chowali się za książkowo-styropianowo-kobiecy mur.
Policja nie reagowała, widząc uzbrojonych w trzonki do siekier, całkowicie zamaskowanych młodych ludzi. Na uwagę zasługuje fakt, że lewacy na każdej z demonstracji są wyposażeni w ten sam sposób. Do grubych kijów przyczepiają kartki formatu A4 z hasłami w stylu „precz z faszyzmem”. Na zdjęciach widać, że część z nich była kibicami warszawskiej Legii – pokazywali charakterystyczną, znaną ze stadionu przy Łazienkowskiej „elkę”.
Na widok zbliżających się z bialo-czerownymi flagami osób, pojedynczy Antifowcy raz po raz wybiegali z tworzonego przez siebie kordonu. Gdy okazywało się, że mają do czynienia z kimś krewkim, dochodziło do potyczek. Stosunek sił był jednak taki, że były to raczej egzekucje. Wszystko odbywało się przy całkowicie biernejpostawie policji., ograniczjącej się do zapędzania lewaków za "mur". Pytani przeze mnie funkcjonariusze policji, odsyłali mnie do rzecznika prasowego.... na komendę stołeczną.
Na potwierdzenie mojej słów jest mnóstwo świadków, w tym Renata Dancewicz, aktorka znana choćby z serialu „Na Wspólnej”. Chyba nie tak wyobrażała sobie pokojowy, reklamowany przez jej kolegów po fachu happening. Przerażona w pośpiechu opuszczała wiec – pech chciał, że znalazła się w ogniu wydarzeń – Antifa na jej i moich oczach tłukła dwóch mężczyzn w kurtkach „Nordic Division”, którzy znaleźli się w pobliżu.
Nie tylko zresztą Dancewicz, również dziennikarz i lewicowy działacz, Roman Kurkiewicz, który przed 11 listopada ochoczo reklamował „Kolorową” jako pokojowy odpór dla faszystów, był na miejscu. Pytany przeze mnie, czy nie przeszkadza mu kilkudziesięcioosobowa banda z kijami, odparł, że nic takiego nie widzi (staliśmy dwa metry od nich). Piętnaście sekund później nie widział też zapewne głowy mężczyzny, pękającej jak pistacja pod lewacką pałą. Nie przeszkadzało to także organizatorom – Kazimiera Szczuka wprost mówiła, że Antifa broni przed incydentami, a policja jest po to by chronić uczestników wiecu. Istotnie, płaszcz bezpieczeństwa rozciągnięty na Antifę był bardzo szczelny. Na rogu Marszałkowskiej i Wilczej jedni i drudzy nie wchodzili sobie w drogę.
http://static1.wpolityce.pl/site_med...2800061879.jpg
fo. Jakub Szymczuk / wpolityce.pl