Ja już głosowałem. W sąsiednim okręgu.
Wersja do druku
Ja już głosowałem. W sąsiednim okręgu.
gdzie sprawdzić gdzie mam iść głosować? tzn gdzie moja komisja jest ?
A 120% będzie potem narzekało ;-)Cytuj:
15:32 Frekwencja do godziny 14 wyniosła 23,03 procent.
Czy ten naród nie jest wspaniały? : D
glosowanie do 22?
oj no, czepiacie się ;dd
Im wyzsza frekwencja, tym gorzej. Ci, ktorzy sa swiadomi politycznie zaglosuja i tak, a te wszelkie akcje promocyjne, majace na celu zwiekszenie frekwencji skierowane sa do osob polityką nie zainteresowanych, czyli potencjalnych wyborców POPISLD (bo skoro ktos sie polityka nie interesuje, to wybierze kogos, kogo czesto widzi w TV, na podstawie obrazu podsunietego mu przez TV). Po prostu chodzi o to, zeby wsrod glosujacych byl mniejszy odsetek wyborcow, ktorzy cos o polityce wiedza, a większy szarej masy. Chyba oczywistym jest komu się to opłaca i dlaczego tak dużo ostatnio akcji promocyjnych, mających na celu zwiększenie frekwencji.
nie czytalem, przepraszam, ale jak oni w australii sprawdzaja, ze oddales glos niewazny jak glos jest anonimowy?: d
Świadomość polityczna a zainteresowanie polityką to chyba coś innego?
A obraz podsunięty w sieci? Tu na przemian wygrywa albo Palikot albo Janusz Korwin-Mikke. I nie jest wcale powiedziane, że TV jest najbardziej perswazyjnym środkiem. Nie trzeba się znać na polityce, by głosować (15 milionów polaków po wódce ze szwagrem staje się doborowymi politykami, ekonomistami itd). Wystarczy wiedzieć na kogo się głosuje. To wystarczy. A w tym najbardziej pomaga nie telewizja, a Internet :-)Cytuj:
bo skoro ktos sie polityka nie interesuje, to wybierze kogos, kogo czesto widzi w TV, na podstawie obrazu podsunietego mu przez TV
Zalezy o jakim zaintersowaniu mowimy. Ty myslisz chyba o zainteresowaniu polityka, ktore ogranicza sie do lykania tego, co telewizja zaserwuje.
Obraz podsunięty w sieci jest słabszy, mniej osób głosujących czerpie swoją wiedzę nt. polityki z sieci, a więcej z TV; sam zresztą to udowodniłeś pokazując kto wygrywa w sieci, a kto w wyborach. W sieci wygrywaja ci, ktorzy w wyborach osiagaja slabe wyniki, natomiast wyniki z TV są niemalże tożsame z wynikami rzeczywistych wyborów.Cytuj:
A obraz podsunięty w sieci? Tu na przemian wygrywa albo Palikot albo Janusz Korwin-Mikke. I nie jest wcale powiedziane, że TV jest najbardziej perswazyjnym środkiem. Nie trzeba się znać na polityce, by głosować (15 milionów polaków po wódce ze szwagrem staje się doborowymi politykami, ekonomistami itd). Wystarczy wiedzieć na kogo się głosuje. To wystarczy. A w tym najbardziej pomaga nie telewizja, a Internet :-)