Wybory 2011

Cytuj:

---

Zipper napisał

Zbytnio nie rozumiem tej wypowiedzi, bo nic o takim czymś nie mówiłem?

---

Cytuj:

---

Zipper napisał

Nie popierasz PO i reszty, ale twierdzisz jak oni że PiS to pojeby? Mi jest ich po prostu żal, bo ciągle nazywani są sektą (no, idioci się trafiają, no ale tak jak w każdej z tej grup), co w końcu się PO opłaca.

---

Zabrzmiało to tak jakbyś uważał ze niechec do PiSu = wielbienie PO i na odwrót.

Ale cóż. jezeli nie to luz ;]

Cytuj:

---

Wolfik napisał

Zabrzmiało to tak jakbyś uważał ze niechec do PiSu = wielbienie PO i na odwrót.

Ale cóż. jezeli nie to luz ;]

---

Nie miałem na myśli wyborców Korwina, bo ci są poukładani. No ale takie SLD jest na pewno przeciwko PiSowi i sieje ferment. Sam Korwin mówił że on nigdy nie uczestniczył w nagonce na PiS.

Oni zaczęli się panicznie bać zbyt małej frekwencji w październikowych wyborach. Sprawę komplikuje IM Prezydencja w Unii. Bardzo się boją, aby nie doszło do sytuacji, gdy okaże się że zwycięska partia i rząd sprawujący kierownictwo w Unii nie reprezentuje nikogo poza sobą samymi, bo głosowali na NICH tylko członkowie partii z rodzinami i jej etatowi pracownicy. Nie dajcie się zbajerować różnym agitatorom, krzewiącym bzdurne teorie o jakimś „obowiązku obywatelskim”. Nie wzięcie udziału w głosowaniu jest jedynym sposobem na pokazanie swego braku akceptacji tego co się dzieje i braku w politycznej ofercie tego, na co moglibyśmy głosować, do tego jest gestem zauważalnym poza granicami kraju, a to jest ważne. Nadchodzący zbieg okoliczności (prezydencja i wybory) jest wyjątkowy, na następną taka sytuację trzeba będzie bardzo długo czekać. Macie więc unikalną okazję do zasadzenia im bardzo bolesnego kopa poniżej pasa i do tego tanim kosztem. Przemyślcie to. Dobrze się zastanówcie, czy warto ruszać tyłek z domu w dniu wyborów, a jeżeli już, to bądźcie gotowi nadal go IM nadstawiać. Poważnie to przemyślcie.

Cytuj:

---

Lord_Kasjan napisał

Oni zaczęli się panicznie bać zbyt małej frekwencji w październikowych wyborach. Sprawę komplikuje IM Prezydencja w Unii. Bardzo się boją, aby nie doszło do sytuacji, gdy okaże się że zwycięska partia i rząd sprawujący kierownictwo w Unii nie reprezentuje nikogo poza sobą samymi, bo głosowali na NICH tylko członkowie partii z rodzinami i jej etatowi pracownicy. Nie dajcie się zbajerować różnym agitatorom, krzewiącym bzdurne teorie o jakimś „obowiązku obywatelskim”. Nie wzięcie udziału w głosowaniu jest jedynym sposobem na pokazanie swego braku akceptacji tego co się dzieje i braku w politycznej ofercie tego, na co moglibyśmy głosować, do tego jest gestem zauważalnym poza granicami kraju, a to jest ważne. Nadchodzący zbieg okoliczności (prezydencja i wybory) jest wyjątkowy, na następną taka sytuację trzeba będzie bardzo długo czekać. Macie więc unikalną okazję do zasadzenia im bardzo bolesnego kopa poniżej pasa i do tego tanim kosztem. Przemyślcie to. Dobrze się zastanówcie, czy warto ruszać tyłek z domu w dniu wyborów, a jeżeli już, to bądźcie gotowi nadal go IM nadstawiać. Poważnie to przemyślcie.

---

mniejsza frekwencja = wieksza bezkarność władz
a jezeli chce zmienić rząd to glosuje na inny. To jest proste. A te twoje teorie to mozna o kant dupy potłuc.

@Wolfik
PROSTE. nie!? jakos nie

Cytuj:

---

Lord_Kasjan napisał

@Wolfik
PROSTE. nie!? jakos nie

---

wyboraźmy sobie ze nikt nie głosuje. co wtedy sie dzieje ? wyobraź sobie tą samowolke władzy. Myślałem ze nie wiesz o czym mowisz, ale obawiam sie ze po prostu jestes głupi.

Jak już się chce pokazać swój sprzeciw to się oddaje pusty lub pokreślony głos w ramach bojkotu. Samo nieprzyjście na wybory to nie wyjście. Mimo wszystko wolę po prostu pójśc i zagłosowac wg przekonań, na UPR.

Cytuj:

---

undead warriorek napisał

Jak już się chce pokazać swój sprzeciw to się oddaje pusty lub pokreślony głos w ramach bojkotu. Samo nieprzyjście na wybory to nie wyjście. Mimo wszystko wolę po prostu pójśc i zagłosowac wg przekonań, na UPR.

---

+1.

też głosuje na UPR albo w ostatecznosci na WiP. Ale na dzien dzisiejszy UPR jest moim wyborem.

Nie ma już WiP, za to na dniach będzie UPR-WiP.

http://korwin-mikke.blog.onet.pl/

Cytuj:

---

09 marca 2011
Ostatni akt

Jest środa, 9-III-2011, godzina 17.05. Za kwadrans podpiszę list polecony potwierdzający, że wycofałem apelację z sądu – i w tym momencie przestanie istnieć partia „Wolność i Praworządność”.
Zgodnie z postanowieniem Konwentu WiP oraz Konwentu UPR w Krakowie powstaje w tym momencie partia UPR-WiP. Członkowie WiP automatycznie stają się jej Członkami (chyba, że nie chcą) z zaliczeniem składek i stażu członkowskiego. Proszę jednak już NIE wpłacać składek na konto WiP, które zostaje zamknięte. W ciągu – pesymistycznie licząc – dziesięciu dni pojawi się konto i strona UPR-WiP.

---

Cytuj:

---

Visher napisał

Nie ma już WiP, za to na dniach będzie UPR-WiP.

http://korwin-mikke.blog.onet.pl/

---

A widzisz, jeszcze nie dawno ktoś pisał gdzieś, że Korwin to stary pomyleniec i niczego takiego nie będzie. Tylko nie mogę znaleźć tego artykułu.

Zastanawia mnie jak można być takim debilem, aby zrobić coś takiego:
http://wybory2010.pl/admin/media/images/czastkowe2.jpg

To jest właśnie sposób, w który ukazuje się dzisiejsze partie między którymi trzeba wybierać. Wrzuca się 'najważniejszą' 'bandę czworga' i dodaje się 'innych' (jak można AŻ 15% głosów na różne partie połączyć w jedną grupę?!).
Jak widać to całe ku**stwo wchodzi również do internetu, powyższe 'wyniki' znalazłem na stronie http://wybory2011.pl/

Nie wierze, że taka partia jak PSL ma tyle %. Ja się założe że oni nawet rządzić nie chcą xD.

To jest z zeszłorocznych wyborów samorządowych. Mniej więcej, bo jakieś nie dokładne dane.

Cytuj:

---

Lord_Kasjan napisał

Oni zaczęli się panicznie bać zbyt małej frekwencji w październikowych wyborach. Sprawę komplikuje IM Prezydencja w Unii. Bardzo się boją, aby nie doszło do sytuacji, gdy okaże się że zwycięska partia i rząd sprawujący kierownictwo w Unii nie reprezentuje nikogo poza sobą samymi, bo głosowali na NICH tylko członkowie partii z rodzinami i jej etatowi pracownicy. Nie dajcie się zbajerować różnym agitatorom, krzewiącym bzdurne teorie o jakimś „obowiązku obywatelskim”. Nie wzięcie udziału w głosowaniu jest jedynym sposobem na pokazanie swego braku akceptacji tego co się dzieje i braku w politycznej ofercie tego, na co moglibyśmy głosować, do tego jest gestem zauważalnym poza granicami kraju, a to jest ważne. Nadchodzący zbieg okoliczności (prezydencja i wybory) jest wyjątkowy, na następną taka sytuację trzeba będzie bardzo długo czekać. Macie więc unikalną okazję do zasadzenia im bardzo bolesnego kopa poniżej pasa i do tego tanim kosztem. Przemyślcie to. Dobrze się zastanówcie, czy warto ruszać tyłek z domu w dniu wyborów, a jeżeli już, to bądźcie gotowi nadal go IM nadstawiać. Poważnie to przemyślcie.

---

Politykom zrobi się przykro i oddadzą się do dymisji. :( "Świetny" plan.

Ja nie wiem czy pójdę na wybory, po prostu nie ma na kogo głosować. Powiedzmy sobie szczerze - JKM nie przekroczy progu wyborczego, wszystko przez pieprzone media i ich sondaże. To "coś", co obecnie zasiada w polskim parlamencie, to banda pasibrzuchów których mało obchodzi co będzie w przyszłości z tym krajem. Liczy się tu i teraz, "a po nas choćby potop". Zresztą widać już od początku tego roku, jak PO próbuje się doczołgać do wyborów, żeby utrzymać się przy korycie jeszcze te 4 lata, zanim to się zacznie walić na dobre. Normalnie brak słów, ewentualnie pójdę i oddam głos nieważny, albo dopisze sobie i zaznaczę opcje "żaden z powyższych". THX, BYE.