Panowie paste z tym Husky przerobionego na czerwono moge prosić na szybko? I do tego razem ze zdjęciem ale w linku bardzo proszę ;d Żeby mi ten ryj znowu nie wyskoczył xd
Wersja do druku
Panowie paste z tym Husky przerobionego na czerwono moge prosić na szybko? I do tego razem ze zdjęciem ale w linku bardzo proszę ;d Żeby mi ten ryj znowu nie wyskoczył xd
Pelikan, co jest w tym linku?xddd
dobra fota. Wystraszyłem się.
Lepsze nawet od tej pasty z komórka
jest 10:20 a ja się boję ;(
cała poprzednia strona mocna
Ale man, jaka fotka tam jest?xd Nie otworzę jej za ch.. a chce wiedzieć co tam jest ;d (Nie, nie wysyłać zdjęć).
Tutaj kilka ode mnie, nie wiem czy były czy nie.
Morgan's Corner
Mój chłopak Steven i ja pożegnaliśmy się i wsiedliśmy do samochodu, gotowi by odjechać z imprezy. Było coś koło 11 w nocy, więc było już dosyć ciemno na dworze — na tyle, że mogłeś zobaczyć swoją dłoń dopiero wtedy, gdy była 10cm przed twarzą.
Tej nocy było chłodno, ponieważ dopiero zaczynała się wiosna. Wiatr okrutnie wyginał drzewa. Byliśmy jakieś 20 mil (32km w skali metrycznej - dop. tłum.), na zarośniętej, małej, niezamieszkanej powierzchni.
Często z powodu panującego mroku byliśmy zaskakiwani przez nagle pojawiające się zakręty, które były tak niebezpieczne, że ryzykowaliśmy rozbicie się o pobliskie drzewa.
Na szczęście przetrwaliśmy przejażdżkę przez nie — ale dosłownie 10 mil od celu podróży zabrakło nam benzyny. Byliśmy na zupełnym pustkowiu, bez domów ani czegoś, co mógł stworzyć człowiek w promieniu 2 mil.
Bardziej przypominało to dżunglę. Steven zjechał na pobocze. W pobliżu nie było żadnego telefonu, by zadzwonić po pomoc. "Widziałem znak, że stacja paliw jest milę stąd. Zaraz wracam." powiedział Steven, wysiadając z samochodu.
Martwiłam się o niego i jestem pewna, że on również martwił się o mnie. "Jesteś pewien, że dasz sobie radę? Jest ciemno, kto wie, co znajduje się wokół. Pójdę z Tobą." To, co powiedział, zapamiętam do końca życia.
"Sheri. Cokolwiek by się działo, nie opuszczaj samochodu." "Ale..." - chciałam odpowiedzieć. "Po prostu zostań.." Powiedział to bardziej stanowczo niż poprzednim razem. Jego oczy zatrzymały się na mnie na kilka sekund,
więc zdecydowałam, że będzie lepiej jeśli go posłucham.
Minęła już ponad godzina, a ja odchodziłam od zmysłów. Atmosfera wokół była straszna - wiatr wiał, a drzewa w ciemności Bóg-wie-co skrywały. Około pół godziny po jego wyruszeniu, zaczęłam słyszeć, jak coś zaczyna dotykać dachu.
"Tap… Tap… Tap…" Byłam jednocześnie przerażona i ciekawa, co to może być, ale głos mojego ukochanego Stevena odbijał się echem w mojej głowie. "Cokolwiek by się działo, nie opuszczaj samochodu." Chciałam przeczekać do rana i zdrzemnąć się, ale to nieustanne pukanie w dach nie dawało mi spokoju.
Chwilę później odpłynęłam w krainę snu. Rano spostrzegłam, że Steven jeszcze nie wrócił - w myślach miałam już najczerniejsze scenariusze tego, co mogło się stać. Zauważyłam, że pukanie nie ustało. "Skoro jest ranek, to chyba mogę wyjść z samochodu. Steven nie musi o tym wiedzieć.", pomyślałam.
Żałuję, że go wczoraj posłuchałam. Kiedy wysiadłam i odwróciłam się, by zamknąć drzwi, szczęka opadła mi na ten widok. Zobaczyłam mojego chłopaka wiszącego do góry nogami - jego nogi były przywiązane pnączem do drzewa przy drodze.
Jego brzuch był rozcięty i wypływała z niego krew, tworząc kałużę na dachu samochodu. I jego ręce… Jego ręce dotykały dachu samochodu, delikatnie weń pukając...
"Tap… Tap… Tap…"
Sobowtór
Legenda głosi, że jeśli staniesz twarzą twarz ze swoim sobowtórem, to zwiastun albo ostrzeżenie przed śmiercią - dla obu, ciebie i sobowtóra. Dlatego, jeśli zobaczysz replikę siebie, uratuj swoje życie. Jeśli ciągle będziesz widzieć swojego sobowtóra, są szanse na to, że twoje dni są policzone, ponieważ wkrótce zobaczysz swoją śmierć.
Jest dużo historyjek dotyczących spotkań z sobowtórami, żadne nie są przyjemne. Często ludzie w rzeczywistości nie widzą swoich sobowtórów, ale inne osoby je widzą. Czy można być w dwóch miejscach na raz? nie, ale to bardzo dziwne uczucie kiedy ktoś, kto zna cię bardzo dobrze, mówi, że widział cię zaledwie 30 minut temu - a ty wiesz, że wtedy nie wychodziłeś z domu. Wyobraź sobie, że to się dzieje ciągle i ciągle, i że wkrótce oszalejesz.
Stąd wziął się mit, że sobowtór poprzedzi przybycie prawdziwej osoby. Dużo historii opisuje ich doświadczenia z tymi (przyp. tłum.)widziadłami, które wyglądają identycznie jak osoby, za które się podają. Prawdopodobnie twój sobowtór jest teraz jeden krok przed tobą.
Tutaj też coś fajnego, nie wiem czy było:
Ania zawsze gdy sie bała, albo kładła spać, dawała ręke za łóżko, i leżący pod nim pies, lizał ją po dłoni. Pewnego dnia gdy Ania była sama, w telewizji mówiono o zbiegłym seryjnym mordercy, ostrzegano by sie zamknąć...Ania potem siedziała sama, gdy nagle usłyszałą dziwne odłgosy na dole, i pisk psa.. Poszła go uspokoić ale go nie znalazła, więc wróciła na góre, położyła się spać, i dałą ręke za łóżko, poczułą lizanie które ją uspokaja...pomyślała więc że pies pewnie poszedł sam na góre, musiałą go niezauważyć...Rano poszła do łazienki, i zobaczyłą psa obdartego ze skóy, całego we krwi, był powieszony na suficie...Cała łązienka była we krwi, a na lustrze napis krwią: "Nie tylko psy potrafią lizać"...
Wiele klasycznych ikon horroru, np. ksenomorfy H.R. Gigera z serii filmów "Obcy", Piramidogłowy z gier z serii Silent Hill i inne przerażające potwory mają wspólne cechy. Blada skóra, ciemne, głęboko osadzone oczy, wydłużone twarze, ostre zęby itp. Te obrazy inspirowały horrory, nie bez powodu. Obrazy tych twarzy są wdrukowane w ludzki umysł.
Wiele rzeczy wywołuje u ludzi instynktowny strach. Strach jest naturalny, nie musi przeobrazić się od razu w wielkie przerażenie. Jest wiele strachów, pochodzą one z zamierzchłych, ciemnych czasów, kiedy błyskawica mogła spalić drzewo, na którym mieszkałeś, przetaczający się w oddali odgłos grzmotu mógł oznaczać uciekające w popłochu stado zwierząt, a w ciemności kryły się drapieżniki.
Pytanie, jaki musisz sobie zadać to:
Co takiego musiało się dziać wtedy, w tych zapomnianych epokach, przed początkiem historii, co sprawiło, że rodzaj ludzki odczuwa tak głęboki instynktowny strach przed bladymi istotami z głęboko osadzonymi oczami, ostrymi jak brzytwa zębami i wydłużonymi twarzami?
Uważaj.
I ta dosyć niezła
Była godzina 2:41 w nocy. 16-letnia Amanda spała spokojnie w swoim pokoju, gdy nagle obudził ją stłumiony krzyk i walenie do drzwi jej pokoju. Obudziła się i przerażona usiadła na łóżku. Jej rodzice wyjechali na weekend zostawiając ją samą, a ona całe szczęście zamknęła drzwi do swojego pokoju. Liczyła na to, że to tylko zły sen, jednak po paru minutach pukania nastąpiła zupełna cisza. Dziewczyna położyła się spowrotem, i nagle usłyszała ochrypnięty głos. Dochodził z za drzwi.
''Wiem, że nie śpisz! Otwórz!''- szepnął głos.
Amanda chwyciła za telefon i drżącymi dłońmi zaczęła pisać SMS-a do swojej mamy.
''Mamo ktoś wszedł do domu! Boję się przyjedź!''-napisała w SMS-sie
Po paru sekundach dostała nowy SMS od numeru 666.
"Nie próbuj się ratować! Twój los jest przesądzony!''- pisało w SMS-sie.
Amanda napisała kolejnego SMS-a do taty.
''Tato ktoś jest w domu przyjedź! Boję si!''- napisała.
Numer 666 znów się odezwał.
''Zapomniałaś o ''ś''!"- napisał.
Głos z za drzwi ponownie się odezwał:
"Otworzysz czy wyślesz kolejnego SMS-a?"- spytał.
Amanda chciała napisać drugą wiadomość do rodziców. Było to jedyne co mogła zrobić w tej sytuacji. Chwyciła więc telefon. Numer 666 znów przysłał SMS.
''Znów próbujesz?''
Amanda panicznie rzuciła telefon i w rezulacie telefon uderzył o ścianę.
''Zaraz sam tu wejdę!''- zagroził głos.
Amanda pod przypływem odwagi odkrzyknęła:
''Nie wejdziesz! Drzwi ZAMKNIĘTE!''
Nagle dostała SMS-a od 666
''Ale ja już tu jestem''
Ja powiedziałem sobie, ze jestem chlop, a nie baba i otworzyłem.
Po to czytasz pasty żeby się bać nie?
Pierwsze wrażenie tylko jest mocne, nie bój się.
Czy ja wiem, zdjęcie takie sobie, ciekawiej się prezentowały niektóre pasty + dołączone do nich zdjęcia ;d
Uff jak dobrze że temat się rozkręcił trochę ;D
coś końcówki słabną ;/
1.Nigdy nie lubiłem zabawy ze swoją młodszą siostrą.
2.Od samego dziecka interesowałem się piłką nożną.
3.W wieku 7 lat złamałem nogę jadąc na rowerze, mocno płakałem.
4.Zdałem na prawo jazdy za pierwszym razem.
5.Rodzice zawsze byli ze mnie bardzo dumni, dlaczego umarli?
6.Siedziałem w najzimniejszym pokoju w całym psychiatryku.
7.Ciągle nie zauważyłeś mnie stojącego w kącie twojego pokoju.
Cytuj:
Forum NetNostalgia - Telewizja (Lokalny)
Skyshale033
Temat: Candle Cove lokalny program dla dzieci?
Czy ktokolwiek pamięta ten program dla dzieci? Nazywał się Candle Cove. Oglądałem go, gdy miałem jakieś 6 - 7 lat. Nigdy nie znalazłem o nim żadnej wzmianki, więc sądzę, że było to puszczane w lokalnej telewizji około roku 1971 albo 1972. Mieszkałem wtedy w Ironton. Nie pamiętam, na której stacji był puszczany, pamiętam jednak, że leciał o jakiejś dziwnej godzinie. Około 16 bodajże.
mike_painter65
Temat: Odpowiedź: Candle Cove lokalny program dla dzieci?
Brzmi to dla mnie bardzo znajomo... Dorastałem w okolicach Ashland. W 1972 miałem 9 lat. Candle Cove... czy to było o piratach? Pamiętam marionetkę pirata, rozmawiającą z małą dziewczynką na brzegu zatoki.
Skyshale033
Temat: Odpowiedź: Candle Cove lokalny program dla dzieci?
TAK! Ok, czyli nie zwariowałem. Pamiętam Pirata Percy'ego. Zawsze się go trochę bałem. Wyglądał jakby był zbudowany z części innych lalek, naprawdę nisko budżetowe. Jego głową była głowa porcelanowej lalki, wyglądająca jak antyk. Zupełnie nie pasowała do reszty ciała. Nie pamiętam, na którym kanale to leciało. Nie sądzę, żeby to było WTSF (Chrześcijański kanał telewizyjny - przyp. tłum.)
Jaren_2005
Temat: Odpowiedź: Candle Cove lokalny program dla dzieci?
Przepraszam, że wskrzeszam taki stary temat, ale wiem, o jaki program ci chodzi Skyshale. Sądzę, że Candle Cove było puszczane jedynie przez kilka miesięcy w '71, a nie w '72. Miałam 12 lat i oglądałam to kilka razy z moim bratem. To był kanał 58, nie wiem tylko, jaka to była stacja. Moja mama pozwalała mi na to przełączać po wiadomościach. Zobaczmy, co dokładnie pamiętam.
Akcja rozgrywała się w Zatoce Świec. Główną bohaterką była mała dziewczynka, która wyobrażała sobie, że jej przyjaciółmi są piraci. Statek piracki nosił nazwę Laughingstock. Pirat Percy nie był dobrym piratem, ponieważ bardzo łatwo można go było wystraszyć. Nie pamiętam imienia dziewczynki. Janice albo Jade. Coś w tym rodzaju. Sądzę jednak, że była to Janice.
Skyshale33
Temat: Odpowiedź: Candle Cove lokalny program dla dzieci?
Dziękuję ci Jaren!!! Wspomnienia do mnie wróciły, gdy wspomniałaś statek Laughingstock i kanał 58. Pamiętam, że na dziobie okrętu była drewniana, uśmiechająca się twarz. Jej dolna część szczęki była zanurzona w wodzie. Wyglądało to tak, jakby połykała morze. Miała też paskudny głos i śmiech Ed'a Wynn'a. Szczególnie pamiętam, jak zmienili drewniany/plastikowy model na pieniącą się ze złości pacynkę, która mówiła.
mike_painter65
Temat: Odpowiedź: Candle Cove lokalny program dla dzieci?
Haha, też to pamiętam Czy pamiętasz, Skyshale, ten cytat: "Musisz... wejść... DO ŚRODKA."
Skyshale33
Temat: Odpowiedź: Candle Cove lokalny program dla dzieci?
Hmm, mike, odczułem dreszcz czytając to. Tak, pamiętam. To zawsze mówił statek do Percy'ego gdy ten miał wejść do jakiegoś strasznego miejsca, jak jaskinia, albo ciemny pokój, w którym był ukryty skarb. Kamera wtedy zbliżała się do twarzy Laughingstock'a za każdym razem, gdy ten robił pauzę w zdaniu. MUSISZ... WEJŚĆ... DO ŚRODKA. Jego krzywe oczy, zła mina oraz linki poruszające jego ustami. Eh. To wyglądało na zrobione bardzo niskim nakładem pieniędzy. Było jednocześnie straszne.
Pamiętacie może czarny charakter? Jego twarzą były jedynie długie, zakręcone na końcówkach wąsy, znajdujące się nad długimi, obnażonymi zębami.
kevin_hart
Temat: Odpowiedź: Candle Cove lokalny program dla dzieci?
Przyznam szczerze, że myślałem, że Percy był czarnym charakterem. Miałem około 5 lat, kiedy program był nadawany. Paliwo dla nocnych koszmarów.
Jaren_2005
Temat: Odpowiedź: Candle Cove lokalny program dla dzieci?
Pacynka z wąsami nie była czarnym charakterem. Ona była jedynie jego towarzyszem. Nazywała się Potworny Horacy. Horacy miał też monokl, który znajdował się na szczycie wąsów. Myślałam przez to, że miał tylko jedno oko.
Czarnym charakterem była inna marionetka. Złodziej Skór. Nie mogę uwierzyć, co oni kazali nam wtedy oglądać.
kevin_hart
Temat: Odpowiedź: Candle Cove lokalny program dla dzieci?
Jezu Chryste. Złodziej Skór. Co za chore programy oglądały wtedy dzieciaki? Naprawdę nie mogłem patrzeć na ekran gdy pojawiał się Złodziej Skór. Pojawiał się znikąd, zjeżdżając na swoich sznurkach. Był brudnym szkieletem, noszącym brązowy cylinder i pelerynę. Miał też szklane oczy, które były stanowczo za duże w porównaniu z rozmiarami jego głowy. Jezu wszechmogący.
Skyshale33
Temat: Odpowiedź: Candle Cove lokalny program dla dzieci?
Czy jego cylinder i peleryna nie były uszyte w dziwny sposób? Czy to miała być dziecięca skóra??
mike_painter65
Temat: Odpowiedź: Candle Cove lokalny program dla dzieci?
Tak, tak sądzę. Pamiętam, że jego usta nie otwierały się ani nie zamykały, jego szczęka po prostu opadała, a następnie gwałtownie się zamykała. Pamiętam, że mała dziewczynka zapytała "Dlaczego twoje usta ruszają się w ten sposób?". Wtedy Złodziej Skór nie popatrzył na dziewczynkę, lecz w kierunku kamery i powiedział "ŻEBY MÓC ZMIELIĆ TWOJĄ SKÓRĘ".
Skyshale33
Temat: Odpowiedź: Candle Cove lokalny program dla dzieci?
Czuję ulgę, że inni też pamiętają ten straszny program!
Mam okropną pamięć. Miałem kiedyś zły sen który zaczynał się od końcówki dżingla rozpoczynającego Candle Cove. Następnie pojawił się właściwy program. Były tam wszystkie postacie, jednak kamera skupiała się jedynie na ich twarzach. Wszyscy tylko krzyczeli. Pacynki i maskotki jedynie kiwały się i krzyczały. Krzyczały. Dziewczynka płakała i jęczała. Budziłem się wiele razy z tego koszmaru. Zwykłem nawet moczyć łóżko, gdy mi się śnił.
kevin_hart
Temat: Odpowiedź: Candle Cove lokalny program dla dzieci?
Nie sądzę, żeby to był sen. Pamiętam to. Pamiętam, że to był jeden z odcinków.
Skyshale33
Temat: Odpowiedź: Candle Cove lokalny program dla dzieci?
Nie, nie, nie. To nie możliwe. Tam nie było żadnej fabuły, ani niczego w tym rodzaju. Naprawdę, jedynie stojące w miejscu płaczące i krzyczące postacie przez cały odcinek.
kevin_hart
Temat: Odpowiedź: Candle Cove lokalny program dla dzieci?
Możliwe, że tylko wyobraziłem sobie ten odcinek pod wpływem tego, co powiedziałeś, ale - mógłbym przysiąc na Boga - wydaje mi się, że pamiętam to, o czym napisałeś. Po prostu krzyczeli.
Jaren_2005
Temat: Odpowiedź: Candle Cove lokalny program dla dzieci?
O Boże, tak. Mała dziewczynka, Janice. Pamiętam, jak się trzęsła. Złodziej Skór krzyczący i zgrzytający zębami. Wyłączyłam telewizor. To był ostatni raz, kiedy oglądałam Candle Cove. Od razu pobiegłam do mojego brata i opowiedziałam mu o całym odcinku. Później nie mieliśmy odwagi, żeby ponownie włączyć telewizor na ten program.
mike_painter65
Temat: Odpowiedź: Candle Cove lokalny program dla dzieci?
Odwiedziłem dzisiaj moją mamę w domu starców. Zapytałem się jej, czy pamięta Candle Cove - program dla dzieci, który oglądałem na początku lat 70. kiedy miałem około 8 lub 9 lat. Powiedziała, że jest zdziwiona, ze to zapamiętałem. Zapytałem, dlaczego. Powiedziała "Zawsze uważałam to za dziwne, gdy mówiłeś "idę obejrzeć Candle Cove, mamo", po czym włączałeś telewizor na nienastrojony program i oglądałeś biały szum przez 30 minut". Miałeś wielką wyobraźnię, wymyślając swój serial o piratach."
http://i47.tinypic.com/2k1zyp.png
http://img72.imageshack.us/img72/6259/46598607.jpg
to o candle love nieco przewidywalne, ale mocne :D
a ta pierwsza fotka to czego dotyczy?
szkoda ze nie ma nieco konkretniejszego powiązania, bo ten obrazek dobrze użyty robiłby duże wrazenie ;d
Ciężko już o nowe pasty, staram się wrzucać coś czego jeszcze nie było, a zdjęcia niestety nie ja daje ;p
Cytuj:
Kiedy rodzisz się w szpitalu, na twoim nadgarstku umieszczana jest biała opaska z twoim imieniem. Ale istnieją też opaski w innych kolorach, które znaczą co innego. Czerwone opaski są zakładane na nadgarstki zmarłych.
Pewien chirurg pracował na nocnej zmianie w szpitalu uniwersyteckim. Właśnie skończył operację i wychodził z sali. Wszedł do windy, wewnątrz niej znajdowała się już jedna kobieta. Porozmawiał z nią przez chwilę, gdy winda zjeżdżała na dół. Nagle drzwi windy się otworzyły, kolejna kobieta chciała do niej wsiąść. Lekarz czym prędzej nacisnął przycisk zamykania drzwi i wybrał przycisk najwyższego piętra. Zaskoczona kobieta obruszyła się na lekarza i spytała, czemu nie pozwolił tej drugiej wsiąść.
- To była kobieta, którą właśnie operowałem. - odpowiedział - Nie przeżyła operacji. Nie widziałaś czerwonej opaski na jej nadgarstku?
Kobieta uśmiechnęła się, podniosła rękę i spytała:
- Taką jak ta?
Cytuj:
Mieliście (nie)szczęście spotkać się z dziwnymi ludźmi wypisującymi wkoło "333-333-333", którzy podają się za przedstawicieli "Fundacji Martwych Dzieci"? Nie?
Ja niestety miałem, postaram wam się wszystko opowiedzieć.
Wszystko zaczęło się od wiadomości prywatnej na YouTube. Kumpel wiedząc, że interesuję się wszelakiej maści "schizowymi" rzeczami, polecił mi wyszukać sobie filmy o treści "333-333-333". Treści w tym filmach ponoć miały wywoływać dziwne uczucie, osobiście po obejrzeniu jednego chciało mi się wymiotować. Na filmiku widać było krwawiącego gościa, owiniętego bandażami. W tle były dziwne jęki i zakłócenia. Co jakiś czas pojawiała się informacja o trójkach, a pod koniec filmu autorzy pozdrowili mnie w imieniu "Dead Kids Fundation". Byłem lekko zdziwiony, większość filmów o tym tytule miała podobnie niezrozumiała zawartość.
Dołączona grafika
Zainteresowało mnie to cholernie. Pragnąłem kontaktu z twórcami tych filmów, po pewnym czasie stało się to moją obsesją - cała ta sprawa oraz filmiki. Oglądałem je na okrągło szukając jakichś podpowiedzi, ukrytego przekazu.
Po pewnym czasie znalazłem w internecie informacje o sekcie parającej się okultyzmami, którzy wstawiali również swoje filmiki na YouTube namawiając do dołączenia do ich "Fundacji". Po przeanalizowaniu ich haseł, zauważyłem pewną numerologię.
333-333-333
3+3+3
9-9-9
Odwrócone dziewiątki co dają? No właśnie.
Ponoć było zgłoszenie o kolesiu, co trafił do psychiatryka. Odgryzł sobie palec, a krwią z niego napisał trójki na ścianie. To może brzmieć nieprawdopodobnie, ale fakt faktem, że niektóre z tych filmów faktycznie dziwnie na człowieka działają.
Wkrótce znaleźliśmy parę polskich kanałów z tej "niby-sekty".
www.youtube.com/shemmhazai
www.youtube.com/user/incsatanus
Po dacie założenia konta, można stwierdzić, że te osoby zarejestrowały się całkiem niedawno. Ten drugi nie wstawił żadnego filmiku, za to Shemmhazai miał ich pokaźną gamę. Niektóre to były plagiaty, inne nie. W każdym razie, postanowiłem się z nim skontaktować.
W odpowiedzi na PW otrzymałem tylko:
imageshack.us.../wiadomos2.png/
Biblia? Dołącz do nas? Wstaw ten film dalej?
Rozchodziło się o ten film:
http://www.youtube.com/watch?v=k2uft...layer_embedded
Byłem tak podniecony, że bez namysłu wstawiłem ten film do siebie na kanał. Co prawda moi widzowie nie wiedzieli o co chodzi, ale oni mnie nie obchodzili. Liczyło się tylko zaproszenie, które dostałem do tego człowieka.
W sumie samego w sobie filmu też nie rozumiałem, budził we mnie lęk. Ale skoro miał być kluczem do dialogu z "nimi" nie mogłem się zawahać.
2 dni milczenia. Myślałem, ze jednak się nie udało. A tu nagle wiadomość, zachowam ją dla siebie, ze względu na moje i wasze bezpieczeństwo.
Jej treść.... Do tej pory jestem przerażony. Dotyczyła ona rytuału, dzięki któremu pozna się prawdę, którą znają oni.
Ten rytuał.... Wymiękłem, nie jestem w stanie dokonać takich rzeczy. Nazwiecie mnie tchórzem? Być może.
Uprzejmie odmówiłem im i poprosiłem, żeby mi po prostu wszystko wytłumaczyli.
Dzień milczenia.
Wróciłem po weselu do domu, trochę spity, ale jednak na tyle trzeźwy, aby siąść na laptopa i przejrzeć mój kanał.
Dostałem 33 wiadomości prywatne o treści "333-333-333" ; "Twoja matka umrze, nienawidzisz jej" ; "inc Satanus Ee-k Trois" "dlaczego nienawidzisz, obejrzyj się" ; "przekażemy modlitwę, proś w nocy o wyjście z ciała" "twoja dusza jest inna".
Może bym się tak nie wystraszył, jakby nie to, że te wiadomości były.... Od moich znajomych.
Głupi dowcip? O tej sprawie widział tylko mój przyjaciel i ja. Nikt więcej. Więc jakim do ch***** cudem, moi znajomi mieli mnie wkręcić.
Może wam się to wydać dziwne, ale skasowałem konto, sprawdziłem czy drzwi wejściowe są zamknięte na wszystkie zamki i położyłem się czekając na sen.
Ze snu wyrwał mnie telefon. O trzeciej w nocy, po prostu zaczął dzwonić.
Kto to do ch***** mógłby dzwonić o tej porze?
Numer nieznany.
Odebrałem, w tyle słychać było niewyraźny płacz. To był płacz dziecka, który po chwili przerodził się w nieludzkie ryczenie oraz jęki. Odrzuciłem telefon jak najdalej od siebie.
Zadzwoniłem do kumpla, pozwolił mi u siebie przenocować.
Dziś mam zmienione konto oraz numer telefonu. Tych dziwnych użytkowników staram się omijać z daleka.
To jest przestroga dla was, nie bawcie się w to. Bo będzie tak jak ze mną.
Screeny się zachowały dzięki mojemu przyjacielowi, który również się tym zainteresował, więc postanowiłem wysłać mu wiadomość od Shemmhazaia.
Znajomi do tej pory wypierają się, jakoby oni cokolwiek wysyłali, ich skrzynka odbiorcza w zakładce "wysłane też na to nie wskazuje".
Do tej pory nie wiem, kto do mnie dzwonił.
A teraz wybaczcie.
333-333-333