1. Blaknie, jak mocno to zalezy od koloru, od tego z czego skladal sie tusz. Jedne kolory blakna szybciej, inne niezauwazalnie. Ale nie ma co sie tym przejmowac, najwyzej za 10 lat pojdziesz na poprawke mala i bedzie wszystko ok.
2. Jesli bedziesz rosl w tempie najwiekszych kozakow z silki to ci sie rozciagnie, jesli bedziesz na spokojnie ladnie przybieral na miesniach to raczej nie, ale wtedy zawsze mozna przyjsc do studia i sobie poprawic, zazwyczaj wtedy robia ci to za darmo, takie niewielkie poprawki, tym tez sie nie ma co przejmowac.
3. To raczej jest tak, ze sporo osob mysli dziara=degenerat, wiec jakikolwiek tatuaz nie jest mile widziany. Ale zazywczaj tez jak nie masz dziary na przedramieniu czy szyi, to latwo to ukryc, poki nie masz ustawionej przyszlosci to ja uwazalbym z tatuazami w widocznych miejscach.
4. Jesli to ten sam typ, ktory robi w studio a po godzinach jeszcze dorabia to sadze, ze nie ma sie czego bac. A jesli to jakis typek, ktory dziara ale jest za slaby, zeby pracowac w szanujacym sie studio to bym unikal, tatuaz to cos na cale zycie (ew. dlugie lata i meczace, bolace i kosztowne zabiegi usuwania), tutaj nie ma co oszczedzac.
Zakładki