Ogółem nawet jak na wioskę zajechałem to 86 letnia babka której codziennym zajęciem jest modlenie się na przemian z szydełkowaniem powiedziała że takie czasy teraz są i że jak to ona nazwała 'ładny tatuaż nie jest zły', może z grzeczności, może z tego że jestem jedynym męskim wnukiem. Jedynie jak pytała o koszt to powiedziałem że 200zł nie prawie 2 tysiące, bo i tak komentowała że na głupoty rozjebałem 'tyle' pieniędzy.