Ostatnio używałem głównie gumy joanna + lakier do modelowania. Efekty mizerne, bo wyjście na zewnątrz przy mocnym wietrze kończyło się szopą na głowie. Tą gumą i tak ciężko było ułożyć włosy jak chciałem, bo strasznie je sklejała, no ale nie ma co się dziwić po produkcie za kilkanaście złotych. Plusem było jedynie to, że włosy faktycznie były matowe i nie lśniły. Próbowałem również z pastą od Shwarzkopf. Niby też super mocna i super matowa, a włosy po niej miałem jak po polaniu olejem. I wcale dużo jej nie używałem, naprawdę małe ilości. Pomijam już fakt, że ona to nic a nic ich nie układała, a były bardziej klapnięte.
Beach Boya nawet nie próbuję, bo nigdzie pozytywnych opinii nie widziałem. Włosy mam raczej krótkie. Ze 3-4cm max. Co polecacie kupić? Zależy mi na tym, aby włosy były matowe i naturalnie wyglądające. Jestem typowo obcięty. Góra dłuższą, a boki i tył krótkie, cieniowane i zwykle albo mam włosy na bok, albo postawione lekko do góry. Dobrze żeby przy aplikacji środka nie musieć się pieprzyć z podgrzewaniem i żeby był prosty w aplikacji. Sam nie wiem czy wybrać gumę, czy pastę. Lakier kupię ten syoss polecany wcześniej. Co byście polecili? Bo mam mega mętlik po przeczytaniu tematu. W sumie cena nie gra wielkiej roli, ale fajnie by było się zmieścić do 50zł (bez lakieru).
Zakładki