Tak jak pan 3uP. Rzuciłem palenie na nowy rok, tzn. mam ostatnią paczkę, która została po sylwku. 3majcie kciuki. :P
Paliłem reveny vanilliowe, iguany niebieskie.
Wersja do druku
Tak jak pan 3uP. Rzuciłem palenie na nowy rok, tzn. mam ostatnią paczkę, która została po sylwku. 3majcie kciuki. :P
Paliłem reveny vanilliowe, iguany niebieskie.
Ja tam mam w dupie rzucanie palenia :d
Najlepsze są żółte Camele ;D kiedyś paliłem L&M'y, ale to nie to samo co Camele. Wspaniały smak.
nie pale i nie bede :P a tak na serio to jak wy to mozecie palic ? blee puzniej smierdzy z mordy
Nie palę, szczerze powiedziawszy wole się napic niz palic ;)
tyle na temat
No i?
Naucz sie polskiego.
#TOPIC
Wkurwiaja mnie lamerzy,ktorzy pisza "omfg rofl co wam daje palenie omg zero przyjemnosci omg rofl lol".
Skad kurwa mozecie wiedziec,ze palenie nie daje przyjemnosci przy kazdym pojedynczym buchu,skoro nie palicie? = . = >.<
Ostatnio mieszam Viceroy'e z L&M'ami,bo skoro i tak teraz nie rzuce palenia to kupujac 8~ paczek Viceroy'i zamiast L&Mow mam tak jakby jedna paczke gratis ^.-
Sabaku no Gaara
Zgadzam się z Tobą w 100%. Jak nie palicie to nie pie****cie głupot. Jednemu smakują papierosy innym nie. Poza tym jak masz kasę to możesz se kupować Djarumy( takie papierosy "smakowe") albo cygaretki.
Ja niestety się zbyt bardzo przyzwyczaiłem do Marlboro i się nie mogę przerzucić na żadne inne;/
Jak już palić to okazyjnie, a jeśli już L&M ;>.
Najbardziej nie lubie Mallboro.
Nie pale i nie namawiam nikogo do rzucania bo po co jak chce to niech pali. Ja tam wole tabake wciągać. :P
Nie palę, ale jako, że czasem okazyjnie to zazwyczaj Viceroye. I tak zaznaczyłem w ankiecie.
8 godzina bez papierosa, lol ;d
powodzenia wszystkim rzucajacym ^^
Osobiście nie pale , byłem wiele razy namawiany ale jakoś się nie skusiłem. U mnie w klasie z 6 kolesi +3 dziewczyny na długiej za winkiel łażą ^^ a na krótkich się kitrają po kiblach :)
Ogółem chyba każdy palacz z 'większym stażem' powie ze palić się nie opłaca ale już za późno by rzucać...
Co do 'rzucania'. Nie ma czegoś takiego, że ktoś rzuca. Można rzucić albo palić, bo poprzez mówienie o tym w stronie czynnej dajemy sobie wymówkę na wypadek niepowodzenia naszych starań.
Recepta na to żeby rzucić?
Paląc fajkę wbić sobie do głowy, że to ostatni papieros w swoim życiu. Proste, łatwe i nieprzyjemne bo to brzmi strasznie, ale jeżeli uświadomimy to sobie i się temu poddamy, to żadne gumy/wykałaczki/pestki nie będą miały znaczenia. Jeżeli ktoś ma za słabą psychikę żeby rzucić to niech zrobi sobie postanowienie, że kupuje rame na weekend i tyle, a z czasem będzie się to zmniejszało i zmniejszało i w końcu zniknie.
Niestety prawda jest taka, że jak ktoś zaczął palić to palaczem jest całe życie, bo ten głód tylko usypiamy. Dobrym przykładem jest mój ojciec, palił 20lat, pod koniec spalał niecałe 2 paczki dziennie. Rzucił 7 lat temu, ale mimo to gdy się troche podpił na świętach, to wzdychał jak mu się chce zapalić. Swoją drogą wczoraj sprzedałem 3 blachy, za pierwsze papieroski, chociaż sam pale.
Jak można takim syfem się zatruwać? ....