Buddyzm jest filozofią życia, to jest kompletnie inna para kaloszy.
To nie jest głupie, jeśli ktoś nazywa się wierzącym katolikiem, to uznaje dogmat o nieomylności papieża, o tym że dziecko urodziło się bez seksu i ten że seks przed ślubem to grzech a dziewictwo to najwyższy skarb. Na przykład. Niema wybierania w religii. Albo wte, albo wewte. Gdyby było jak mówi bluesek, to kościół rzymskokatolicki by powiedział: Wierzcie w co chcecie. A tak nie jest, co niedziela ładują wam do łba jak postępować a jak nie.