Może się nie znam, ale z tego co wiem to uzdrowienia poprzedzone są modlitwą czy dotknięcie czy coś tam przez świętych. Np żeby JP II miał zostać uznany za świętego musiał zostać udowodniony jego cud. Ateiści się nie modlą, a więc nie zwracają się do pośredników aby wstawili się za nimi przed Bogiem. A więc teoretycznie powinni być rzadziej cudownie wyleczeni niż wierzący, a tak chyba nie jest.