Mogli by usunąć celowanie z run w ludzi za pomocą hotkeya a namoby to zostawić wojny byłby by ciekawsze chociaż i tak gram na non pvp.
Wersja do druku
Mogli by usunąć celowanie z run w ludzi za pomocą hotkeya a namoby to zostawić wojny byłby by ciekawsze chociaż i tak gram na non pvp.
Najlepszy system wojny w tibi byl za 7.4 , co do tych dueli to ktos jeszcze pamieta duel mode (jeszcze przed party mode) w starej tibi ?
No właśnie, grasz na n-pvp więc po kiego wypowiadasz się? Co to da że CipSoft wycofa SD w playera z hotkeya? No powiedz co? Nic nie da, a dlaczego to większość powinna wiedzieć (nie chcę PW, których wysyłają mi "mniej oświeceni").
@top
Ja wolałbym żeby coś zgapili z wow'a, tak samo jak to czyni większość MMO (chodzi mi o honor za PvP, bo np. teraz z takiego wara to masz tylko stratę lvl'a oraz kasy). Można wprowadzić areny, castle (przecież to już jest na OTS'ach i fajnie się sprawdza) i CTF.
Dzisiejsze tibijskie napieprzanie opłaca się imho tylko na ots'ach - tam nic nie stracisz i faktycznie jest dużo fun. A na rl? Tracisz dużo lvli i kasy na blessy/aole. Nie jestem za tym żeby nic nie tracić - to jest urok tibii. Ale urozmaicenia do guild warsów też można zrobić... albo automatyczne turnieje 1v1, i za wygranie takiego coś dostać..
Ech - wszystkie systemy w Tibii to przestarzałe gówno. Zdobywanie lvl'a oraz PvP w szczególności, nie mówiąc o fabule.
Nie podoba mi się polityka Cipu, która ma opierać się na opinii graczy.
Klient jest najważniejszy-tak
Klienta powinno się wysłuchać-tak
Czy gracz to klient- właśnie...?
Kupujemy pacc, jesteśmy klientami... no w pewnym sensie na pewno tak, lecz:
Kupujemy za pacc dodatkowe tereny, czary, duperele i jeżeli Cip pytałby o warunki pacca (co nam dać w zamian za tą kasę, co usprawnić) to w porządku.
Ale pytanie graczy o rzeczy takie jak system wojen, to żenada, gdyż jest to rzecz bardzo dogłębnie zmieniająca postać gry i zakorzeniona bardzo głęboko w cały system Tibii.
Artysta tworzy dzieło przedewszystkim dla siebie, a odbiorca może popierać artystę, ale jeżeli ma diametralnie zmieniać artystę, to już nieporozumienie.
Prosty przykład:
Załóżmy, że jakiś zespół deathmetalowy wypuszcza płytę. Komu się podoba death, kupi tą płytę. Reszta nawet na nią nie spojrzy.
Zespół pyta fanów "Co możemy usprawnić?".
Fani odpisują: "Dajcie więcej solówek, lepsza praca gitar, poprawcie jakość nagrań etc."
To układ w porządku, bo artysta robi SWOJE a fani dają rady, jak doszlifować dzieło + kupują płytę (są klientami tych artystów).
ALE jeżeli zespół promuje się gdzie się da, oferując super bonusy, wejścia na backstage itd. a później pyta "chcemy zmienić gatunek. Co mamy grać?"
A fani napiszą "discopolo, rap, rock, indie etc.". A artyści zmieniają styl, tylko po to, żeby robić kasę.... To.... jest to sytuacja chujowa.
I tak właśnie robi Cip. Usprawnienia są ok, opinia odbiorców też, ale KURWA MAĆ! Pytanie odbiorcy o sprawy TAK KURWA ważne jak system walki to ŻENADA.
Jak kurwa będę chciał nowy system walki to se kurwa znajdę jakiś ots, gdzie będę mógł grać za mniejsze pieniądze albo za darmo, a nie będę płacił darmozjadom jebanym za to, że spełnią moje wymagania.
Spełniać wymagania to może admin ots, ale goście którzy stworzyli tą grę, powinni pokazać, że mają swoją, twardą opinię i że ich oficjalne dzieło będzie tworem ich wyobraźni i uzwierciedleniem ich wizji. I chuj, że trzeba za to płacić. Ja chcę płacić za czyjeś zajebiste pomysły, które będą dla mnie wyzwaniem, a nie za swoje, które pewnie ułatwiły by mi grę.
Patrząc trzeźwo to gracze chcą, żeby było jak najłatwiej i najprościej (większość) a Cipowi to pasuje, bo to dobra zachęta dla każuali. Co więcej gdyby np. nauczyciel/wykładowca spytał o co ma was spytać "przy tablicy" to każdy powiedziałby, że z czegoś bardzo elementarnego i prostego. Ale ja nie chcę być pytany przy tablicy przez Cip z podstaw, tylko chcę wyzwań, które dadzą mi EMOCJE i przyjemność z grania.
Równie dobrze mogliby wprowadzić system kupowania lvli. No i co kurwa? Każdy kupiłby sobie 300-400 lvl i co? Na hunta 2-3 razy i koniec zabawy, a zabawa jest największa gdy coś jest trudne. Nawet zdobywanie kobiet jest bardziej fascynujące (choć nie zawsze się udaje!) niż stały związek.
A co do dueli...
Walka na jakiejś arenie a pekowanie np. w mount sternum dla zysku; na totalnym randomie, to różnica jak granie w bijatyki na konsoli a prawdziwa walka (nawet w ramach jakichś zasad; nie na ulicy).
Duel fajnie, fajnie... Ale nie daje tyle emocji... Nie uciekniesz, jeden z 2 zginie. Proste. A pekowanie?... Może uciekniesz, może zabijesz oponenta, może wpadniesz na jego kumpli, może on na twoich, może trafisz w ślepy zaułek? Jest tyle opcji....
Tak samo te śmieszne wary.... Kurwa. Tradycyjne ustawki były wiele lepsze a ich działanie też bolesne... Osłabiało się wroga o ten jeden głupi level i zasoby, ale zawsze...
Te wojny są nienaturalne... Tibia to gra wolności i dzięki jej swobodzie właśnie powstały normalne wojny... Myślę, że może nawet cip nie pomyślałby na początku, że coś takiego może się dziać, jak Open Battle... To był zbiór graczy z 2 wrogich organizacji bijących się w tym samym czasie w jednym celu i piękne było to, że każdy był indywidualny i walczył by zniszczyć wroga.
A teraz... gildia kontra gildia, po to, żeby kasę wytrzepać z wpłaty na wojnę.... WPŁATA NA WOJNĘ. Żałosne.
Pamiętam jak mój kuzyn musiał płacić (razem z kumplami) jakimś gościom z wrogiej bandy w ramach ugody. To były prawdziwe pieniądze za wojnę. Tak jak w rlu- mogli zabrać kasę i olać walkę, albo dalej bić wroga mimo wpłaty. Nie obowiązywała ich żadna umowa. Piękna wolność. Anarchia?... Tak. Tibia to gra ANARCHISTÓW (pomijając rzeczy takie jak botowanie, co jest nienaturalnym w odniesieniu do systemu gry zachowaniem) i to było w niej piękne.
A teraz w tibii powoli zaczyna rządzić ... taaadaaaa... PRAWO.
Prawo to także pokój, a pokój to nuda (w grach!).
Niedługo konflikty staną się reliktem przeszłości, bo nie będą opłacalne/nie dadzą satysfakcji.
Fuck the system. Tibio sprzed lat (!) WRÓĆ!
Opłacalność nie jest sensem zabawy. Najlepsza jest zabawa, która boli po kieszeni przegranych, bo jak to się mawia "jest ryzyko-jest zabawa".Cytuj:
Dzisiejsze tibijskie napieprzanie opłaca się imho tylko na ots'ach - tam nic nie stracisz i faktycznie jest dużo fun.
Kurwamaćjapierdolę. Jak FABUŁA może być przestarzała? Iliada też jest przestarzała wg. ciebie? Fabuła nie może się zestarzeć... Fakt- moda na jakieś motywy się zmienia, ale niektóre rzeczy pozostają od wieków takie same. To sama w sobie podstawa czytania dzieł ludzi, którzy żyli przed nami. Nie mówiąc już kurwa(!) o fabule gry powstałej bardzo niedawno. Fabuła może nie jest rewelacyjna i skomplikowana, ot w skrócie walka dobra ze złemi walka bogów te wartości reprezentującymi oraz geneza powstania ludzi, świata itd.Cytuj:
Ech - wszystkie systemy w Tibii to przestarzałe gówno. Zdobywanie lvl'a oraz PvP w szczególności, nie mówiąc o fabule.
Lvlowanie i PVP w starym wydaniu, to rzeczy które tibię wyróżniały, tak samo jak dawny system kupowania. A teraz tibia zapierdala w gównianą nizinę przeciętności i konformizmu.
Nawet wady tibii były tym co mnie do niej przyciągało, bo to było coś szczególnego.
Nie lubię każualowego gówna.
Wolę pograć sobie w np. Stare strzelanki w których trzeba było się nieźle nastrzelać, żeby przejść dalej, niż gry w których bez problemu wszystko ci idzie, bo są tworzone żeby zadowolić wszystkich.
Jestem koneserem. I tibia akurat przypadła do mojego gustu, kilka lat wstecz. Teraz traci jako gówno dla masowego odbiorcy.
W większości nie podoba mi się co robi cipsoft ale jak czytam wasze pomysły to jednak dobrze, że to cipsoft sprawuje nad tibią władze.
Teraz mi kolego powiedz jaki sens ma wojna gdy nie odczuwasz przegranej, nic nie tracisz, ciągle masz kase na fight? To dopiero byłoby monotonne i bezsensowne. Zamki i ctf mnie rozjebały XD. Właśnie dzięki temu, że jest taki a nie inny system pvp masz satysfakcję gdy rozjebiesz inną gildię, gdy to właśnie wrogowie nie mają kasy na fight, kiedy to oni stracili wpizdu lvli i się poddają, tylko zmieniłbym fragi no i jakieś przechodzenie przez nuby.
A co do ludzi z non pvp zabierających głos to szkoda słów.
#do kolegi up
w wielu miejscach się mylisz ale nie chcę mi się tego wytykać itd/
Faktycznie, jak wygrywamy wojnę to jest satysfakcja, bo oni już kasy nie mają. Ale w odwrotną stronę - jak ty przegrywasz to najczęściej nie możesz już grać.
Zamki i CTF - wiesz, skoro TY widzisz tylko w tibii "obe na daraszi" no to gratulację i idź dalej się tak napierdalać. Dla mnie powinno być urozmaicenie - zamki łatwo zrobić (ofc mi chodzi że jedna drużyna broni zamku przez xxx czas, a nie jakieś katapulty lol), CTF trudniej, ale da się. A z obecnym traceniem lvl'i i przedmiotów - nie chodzi mi że na zamku czy CTF nie spadałby lvl/skille itp jak i przedmioty. Chodzi mi tutaj o urozmaicenie.
@mietek
paymenty już były przed jeszcze wprowadzeniem tego war systemu...
Tak, widze tylko 'obe' na daraszi, bo na tym polega walka
trace pieniadze, po to zeby oni juz ich nie mieli, nie mogli grac a zeby moc musza zaplacic i zeby bylo NA MOIM (no naszym, bo gildii) typu pricelista, expa zasady itd a nie jakies zamki czy chuj wie co gdzie nikomu to nie potrzebne