W minionym roku sporo zmieniło się wśród kadry, która czuwa nad porządkiem na forum. Odeszło kilku wspaniałych ludzi takich jak:
- Devoyka
- Silnikos
- Avarion
- Woju
- Minsafo
- JoGi86
W imieniu naszym, oraz reszty obecnej kadry, chcielibyśmy jeszcze raz podziękować im za cały wkład w rozwój naszego forum, za wiele godzin spędzonych na wyłapywaniu osób łamiących regulamin, oraz za masę innych rzeczy, których nie potrafimy sobie przypomnieć.
Ich brak szybko dał się we znaki i musieliśmy wybrać nowych moderatorów, którzy załatają luki powstałe po ich odejściu i ponownie obejmą ochronę nad działami. W gronie tych "szczęściarzy" znaleźli się:
- Aqualek
- Pushek
- wiader
- Seru
- Takeya
- Xerax
A za jakże dobre wypełnianie swojej dotychczasowej roli kilku z obecnych wówczas moderatorów otrzymało awans na pozycję moderatora globalnego. Byli to:
- Palladni
- Mandarke
- ogf-carl
- Pox (Devoyek)
- Pekezu
Niespodziewany powrót z emerytury zafundowali nam Nethar oraz Azazel, którzy zapoczątkowali na forum szereg zmian. Zmian korzystnych dla Was, drodzy użytkownicy.
Skoro dotarliśmy do użytkowników - czymże byłby serwis bez redaktorów którzy na bieżąco informują Was o wydarzeniach z świata Tibii oraz dla Was dbają o rozwój strony. A oto i oni, szczęściarze z niebieskim nickiem, którzy dołączyli do nas w ramach konkursu literackiego, w czerwcu 2008 roku:
- Gollum
- 2Fast4You
- Yenio
- Honestus
- Andaryel
- Michał14_14
- Gray
I, część najważniejsza - administratorzy. Minsafo, jak zapewne wszyscy wiedzą, był przez dość długi czas administratorem. Niestety, z powodu wielu obowiązków musiał ustąpić miejsca innemu. Na jego miejsce wybrano moderatora globalnego - aliena.
A teraz wydarzenia!
Czymże byłby rok 2008 bez ładna pogoda? Jak coroczna tradycja nakazuje, dnia 1 kwietnia administratorzy wcielili w życie swój niecny plan żartu. Miał on polegać na dziurze w systemie która z każdego zwykłego usera zrobiła moderatora globalnego. Userzy otrzymali dostęp do sfingowanego forum moderatorów gdzie specjalnie na potrzebę żartu stworzono setki tematów do ‘nabijania postów’, ‘kupna stanowiska na forum’, czy też sławnego tematu o ‘protekcji na forum’.
Prócz tego żart ładna pogodaowy miał także swoje drugie oblicze. Pamiętacie jak przez kilka dni po 1 kwietnia nie mogliście wejść na wasze ukochane forum? Stało się tak za sprawą serwerowi. Całość przekazał nam Archarius, założyciel i pierwszy administrator forum. Oto ona:
A szczegóły: jakiś tydzień temu otrzymałem wiadomość o planowanym przełączaniu serwerów na dodatkowe zasilanie (UPSy, nowe generatory, etc.). Nic w tym dziwnego nie było - takie ulepszenia i wymiany sprzętu zdarzają się często, jako użytkownicy zazwyczaj w ogóle nie macie pojęcia, że coś sie działo.
Przerwa była zaplanowana od 2:00 do 3:00 w nocy. I wszystko szło dobrze do momentu aż nie trzeba było wyłączyć zasilania.
Każdy serwer ma przycisk z magicznym napisem "Power" - jak nietrudno się domyślić służy on do prawidłowego wyłączenia serwera. Niestety tak zawiły w swym przekazie komunikat okazał się zbyt trudny dla dyżurnego technika, który stwierdził, że najlepszym sposobem na wyłączenie maszyny z 2 dyskami i 4GB ramu jest wyjęcie wtyczki...
I w ten sposób serwer już nie wstał - przy włączaniu FreeBSD ma coś w rodzaju windowsowego scandiska - zaczyna sprawdzać dyski twarde, a na końcu trzeba nacisnąć enter. Proste, prawda? To teraz spróbuj to zrobić na maszynie odległej o 800km. Opcje są dwie: 1. pakować się na samolot do Holandii, 2. zadzwonić do technika i poprosić o wciśnięcie tego głupiego entera.
I znowuż sprawa wydaje się rozwiązana - telefon był, padło kilka ostrych słów i czekamy aż nam serwer włączą. Tylko teraz trzeba uświadomić sobie, że po drugiej stronie kabla jest człowiek który przed chwilą zrobił prawdopodobnie jedną z głupszych rzeczy w swoim życiu, teraz 500 serwerów nie chce mu się włączyć, klienci dzwonią z pretensjami a on prawdopodobnie właśnie wyleciał z roboty.
Tym sposobem czekaliśmy na swój upragniony enter prawie 20 godzin, za co bardzo Was drodzy Użytkownicy przepraszam. Oczywiście nie zostawię tak tej sprawy - już rozmawiam w sprawie umieszczenia serwera w serwerowni z bardziej odpowiedzialną obsługą.
Przerwa była zaplanowana od 2:00 do 3:00 w nocy. I wszystko szło dobrze do momentu aż nie trzeba było wyłączyć zasilania.
Każdy serwer ma przycisk z magicznym napisem "Power" - jak nietrudno się domyślić służy on do prawidłowego wyłączenia serwera. Niestety tak zawiły w swym przekazie komunikat okazał się zbyt trudny dla dyżurnego technika, który stwierdził, że najlepszym sposobem na wyłączenie maszyny z 2 dyskami i 4GB ramu jest wyjęcie wtyczki...
I w ten sposób serwer już nie wstał - przy włączaniu FreeBSD ma coś w rodzaju windowsowego scandiska - zaczyna sprawdzać dyski twarde, a na końcu trzeba nacisnąć enter. Proste, prawda? To teraz spróbuj to zrobić na maszynie odległej o 800km. Opcje są dwie: 1. pakować się na samolot do Holandii, 2. zadzwonić do technika i poprosić o wciśnięcie tego głupiego entera.
I znowuż sprawa wydaje się rozwiązana - telefon był, padło kilka ostrych słów i czekamy aż nam serwer włączą. Tylko teraz trzeba uświadomić sobie, że po drugiej stronie kabla jest człowiek który przed chwilą zrobił prawdopodobnie jedną z głupszych rzeczy w swoim życiu, teraz 500 serwerów nie chce mu się włączyć, klienci dzwonią z pretensjami a on prawdopodobnie właśnie wyleciał z roboty.
Tym sposobem czekaliśmy na swój upragniony enter prawie 20 godzin, za co bardzo Was drodzy Użytkownicy przepraszam. Oczywiście nie zostawię tak tej sprawy - już rozmawiam w sprawie umieszczenia serwera w serwerowni z bardziej odpowiedzialną obsługą.
Szczęśliwego, niezwykle owocnego i jeszcze lepszego od poprzedniego roku życzy Wam ekipa serwisu tibia.org.pl!
Zakładki