Carter II i III zajebiste płyty, I conajmniej dobra, no a IV musi rozpierdolić w tym roku :D.
Wersja do druku
Carter II i III zajebiste płyty, I conajmniej dobra, no a IV musi rozpierdolić w tym roku :D.
Co to za bit od 2:56 ~ ?
http://www.youtube.com/watch?v=kDak8fAn498
Stare ale wczoraj odkopałem na dysku i zgniotło mnie...
nowy kawaleczek z c.o.s.'em
http://www.youtube.com/watch?v=k4Jo4KVlSiE
wiem, jestem hejterem, ale "Lollipop pop pop pop pop" mnie do tego zmusza. NIENAWIDZE rapu typu Lil Wayne czy Ludacris, po prostu tego nie znosze. teksty o niczym, robione pod totalna komerche.
a The Roots, to jest prawdziwy rap. (typowo rapowa jest The Tipping Point najbardziej, ale How I Got Over miażdzy caly rok 2010.)
The Roots to moj numer 1, ale oprocz tego Nas, Reflection Eternal i w ogole Talib Kweli, Quasimoto ("alter ego" Madliba, bity na tej plycie sa kozak), Jay-Z (teraz troche komercha, ale Reasonable Doubt to klasyk i nie powiecie, ze nie :D) J. Cole (dobry kot), Common i Hocus Pocus (francuskie)
po prostu jesteś truskulem, tu np.
http://www.youtube.com/watch?v=alOK3Vq8K0o&feature=fvst
zajebisty kawałek z Cartera III a tu zwrota Ludacrisa zjada całą dyskografie tego Twojego Commona czy Taliba
http://www.youtube.com/watch?v=Nt7nTzC9GsE ;D
#up
Sorry, ale ani jeden ani drugi nie powinien słuchać rapu, a tekst, że Luda zjada tą zwrotką dyskografie Taliba i Commona . . .
W sumie mnie tez takie Lollipop irytuje niesamowicie (w sumie moze 2 albo 3 kawalki na carterze 3 moge sluchac, zas 2 mi sie cale podoba) , ale to ze cos jest komerycyjne to nie znaczy ze nie jest dobre muzycznie. No i smieszne jest gadanie o tym calym prawdziwym rapie. I nie wiem co dalej zrobiles, wymieniles wszystko co jest wedlug ciebie dobre czy co?
http://www.youtube.com/watch?v=VA770wpLX-Q
arcydzieło ; o.
Arcydzielo to bym cos wybral i mogl nazwac z chronica. To mi w ogole nie podchodzi, a kush nawet dobry. Jednak czekam na detox i mam nadzieje sie nie zawiezc
nie wymienilem tego, co wedlug mnie jest dobre, tylko to, czego slucham.
Wolnym strzelcem ;) a kim mam być? ;D Moja wypowiedź jest uzasadniona Twoją opinią z którą się nie zgadzam, gdyż nawet pewnie nie słuchałeś kawałków wymienionych wcześniej raperów i wydaje mi się, że zatrzymałeś się na etapie słuchania telewizyjnych bangerów i tyle z Twojego słuchania amerykańskiego rapu.
kims kto sie choc troche zna na rapie, hihi
co do detoxu, wychodzi na to ze 2011 to juz ostatni termin tej plyty, natomiast obawiam sie ze to nie bedzie juz g funk, czy cos w klimatach west, a bardziej pod kusha podchodzace, jakies takie bangery, ciekawe czy bedzie tam choc jeden caly jego kawalek, bez zadnych dogrywek ze strony innych raperow. nie tego sie spodziewalem po ostatniej plycie andre
Sorry ale słuchanie podziemnych zamulonych mędrców przeszło mi po gimnazjum, a Common i Talib to jedni z najbardziej nudnych raperów jakich znam. Kocham takich znawców jak Ty, poszperałeś trochę po forach, trochę po laście odkryłeś parę składów i paru raperów bez komerycjnego fejmu ze skillsami i pewnie wierzysz dalej w prawdziwy rap ;D pozdro
to juz nie mozna sluchac truskulu i poludnia? ja slucham tego i tego i nie widze problemu
Kto mówił, że ja ich słucham? Uważam że złe zestawienie raperów zrobiłeś, a tekst że Luda ich zjadł jest żałosny, nie twierdze, że on ma chujowe skillsy, ale to co robi to już nie jest rap stary... Nie uważam się też za żadnego znawce, ani nie wiem co znajduje się u Ciebie pod definicją "prawdziwy rap", więc się na ten temat nie wypowiem zbytnio, ale skoro zarzucasz mi wiarę w prawdziwy rap... hmm nie wiem czym dla Ciebie jest w ogóle rap, ale dla mnie na pewno mniej rapu jest w :
http://www.youtube.com/watch?v=ox-lfowevqA
niż :
http://www.youtube.com/watch?v=7G3MlOa1cmk&feature=related
i tyle.
czo?
luda i chamillionaire to best flow w murzajskiej grze dla mnie.
[y]mpE9VN_jGLg[/y]
a co do commona i taliba. obu lubie, ale jakos nigdy sie nie podniecalem onymi raperami. talib okej truskulek, eardrum i blackstar zawsze spoko. can i borrow a dollar mid-west klasyk. lekko, funkowo, piszczacy common. chyba se przeslucham znowu ;d.
co do Commona, to jest moj ulubiony jego kawalek :D
http://www.youtube.com/watch?v=Zp4_r8_MMho
to jak nazwiesz to co robi Ludacris? Według Ciebie żeby rap to był rap to podkład musi być stylizowany na lata 90te? Raper musi mieć wizerunek antykomercyjnego gangstera/buntownika i pisać tylko życiówki? Dobrze, że to wszystko idzie na przód zamiast stać w miejscu człowieku :)
Na prawdę fajnie, że odpowiadasz sobie sam na zadane na mnie pytania, ale nigdzie się nie wstrzeliłeś z dobrą odpowiedzią, lubię kawałki samplowane typowe brzmienia jakby to był NY, ale słucham też innych produkcji i uważam je za dobre albo nawet bardzo dobre, ale nie popadajmy w skrajność, bo w przełożeniu na nasz kraj to tak jakby powiedzieć że Monopol Zodiak to zajebisty rap. Tyle, że Luda lepszy od naszego hobby turysty. Nie mam zamiaru Tobie wpajać mojego gustu muzycznego itp., ale chociaż nie pisz takich głupot i nie zaprzeczaj faktom bo to siebie ośmieszasz. Odnośnie tej komercji jest w chuj komercyjnych raperów którzy robią lepszy rap patrz np. Eminem chociaż go też nie słucham to gość niszczy konkretnie większość sceny skillsami.
no kurwa, Karol, spoko, ze ty zjadles wszystkie rozumy
kurwa, truskul, truskul, fajnie, ze zlapales pojecie i uzywasz go teraz z chuj wie jakich powodow w pejoratywnym znaczeniu
jak Common jest nudnym raperem to ja wysiadam, bo twoj kurwa Lil Wayne na calutkim Carterze II nie zdolal zrobic ani jednego konceptu a na trojce byly tam z dwa, to jest dopiero interesujacy raper. Common to jest mistrz, dziekuje bardzo, I Used to Love HER najlepszy koncept w rapie
kurwa, truskul, poludnie, z chuja ten podzial?
dobre/zle teksty, how about that? progres/stanie w miejscu? bragga cale zycie/niewyczerpany zakres tematow?
z chuja wziales ten prawdziwy rap, o czym nawija Talib oczywiscie nie wiesz, podzielilbym zajawke na tego debila Lollipop jakbym uslyszal wczoraj o hip hopie moze, odpadasz przy produkcji Resu i Like Water i tyle, jednye co cie interesuje, bo Common nie jest nudny na pewno. zabierz sie za pop od razu i trzymaj sie swojego poludnia bo ewidentnei nie wiesz o co chodzi w rapie, jestes po prostu debilem
Emcess dobra muzyke poleca, na tym sie nie zawiedziecie
a Ty Chami, ziomeczku, piona na zawsze za Tylera bo to kot okrutny i nie bede hejtowal Eshama, AOTP, JMT i kogo chcesz przez miesiac za to
dawaj, man hug
word
jak spojrzałem na twojego lasta to mi się odechciało cokolwiek odpisywać debilu bo i tak nic nie dotrze do twojego zakutego truskulowego łba :* idź popłacz sobie przy atmosphere, bo Weezy zjada skillsami wszystkich twoich mistrzów rapu. Smutne, że komercyjna popowa gwiazdka niszczy ich wszystkich jedną linijką, co?
I am sittin' on the clouds I got smoke comin' from my seat I can play basketball with the moon I got the whole world at my feet :*
Rozumiem, że są gusta i guściki ale dyskusja o jakiś super skillsach Weeziego, to już jest chyba trochę herezja. ; ddd
rece opadaja :D
no to zajebiscie, ze wszedles na mojego lasta, ktorego nie uzywam od jak widac pol roku i wszystko o mnie wiesz
nie masz nic na Atmosphere, nic, nie jestes w stanie skrytykowac tej grupy pod zadnym wzgledem bo poruszasz sie we mgle jezeli chodzi o rap
oprocz hasla truskul to generalnie nie rozrozniasz muzyki, wiec kurwa, z koniem sie kopac nie bede bo twoj gust mowi sam za siebie, Weed Khalifa, Gucci Mane, Andrzej Grabowski, Wacka Flocka, nie mam nic wiecej do powiedzenia
zajebista linijke dales, polecam rowniez hungry like I didn't eat, I am the bomb like tick tick, I am outstanding like I am standing outside, owe you like two vowels, dear Mr Toilet I am the shit
:*
best rapper alive, best rapper alive
edit: widze, ze VNM tez ci przypasowal
flow loco kwas w oko, wielki woz jak niebo
kurwa, no, fan idiotycznych porownan i jednowymiarowego bragga, powitajcie Karola
hahahaha, ej dopiero zobaczyłem, że jesteś ze ślizgu także wybaczam ci tą mentalność. Zapomniałeś jeszcze dodać put a dick in their mouth so I guess its fuck what they say, no ale masz rację wole takie linijki niż np. and when you left I didnt see it comin' I guess I slept it aint like you was runnin' <tnie sie> : ((((
bardzo madrze, stary, wyciac kawalek storytellingu i wrzucic go, haha, tego jeszcze nie bylo
Let's just lay around and make love and take walks and talk a little - z ksiazki Bukowskiego
kurwa, no to co w ogole ma byc, Bukowski nie umie pisac, nie ma startu do takich dziel jak 101 dowcipow o zydach czy 205 kawalow o blondynkach
wyjdziesz kiedys z rapowego ciemnogrodu i zobaczysz, ze zwrotka to nie jest szesnascie punchline'ow, ze rap to niej est bragga bo na razie jestes w hiphopowym przedszkolu, ciagniesz dziewczynki za warkoczyki, twoje horyzonty ograniczaja sie na niezjedzeniu zupki a refleksja na 'o, jaki ladny ptaszek, ciekawe skad przylecial', wlasnie na tym polega Lil Wayne, widzisz kurwa 1/20 rapu, wszystko przed toba
put a dick jest dobre chociaz ta linijka byla nawijana juz pare razy wczesniej, cala zwrotka na No Love jest kozacka. kozackie rowniez jest I'm Me, Mr. Carter, Shooter, Fireman czy 6'7" i pare innych rzeczy, ogolnie z calej dyskografii daloby sie skleic dobra plyte,
best rapper alive, best rapper alive.
hahahahaha, zaraz tu pierdolne :D
http://wu-tangclan.ru/wp-content/upl...tient-2006.jpg
MISZCZ
dziękuje że mnie oświeciłeś guru, teraz wiem że rap to pisanie książek, biegnę czym prędzej słuchać ulicznych poetów dukających na bicie, no ale przecież nie muzyka liczy się w muzyce, ale ty chyba jesteś ograniczony jednak bo nie możesz pojąć, że ktoś woli gucciego od mos defa. Właśnie o tym pisałem wcześniej jesteś w sobie przekonany że słuchasz jedynego właściwego rapu, a komercja (której słucham w większym stopniu, ale nie tylko) to gówno dla laików :(, ale co tam REAL HIP HOP IS NOT ON THE RADIO nie?
sluchac to ty mozesz Lady Gagi, nic mnie to nie obchodzi dopoki nie wciskasz ludziom, ze to jest lepsze
sluchac to sie slucha roznych rzeczy, mi sie na przyklad podoba Duffy i slucham jej muzyki bo jest ladna dupeczka, wariat ze mnie co, albo sluchalem kiedys Aguilery bo tez bylem w niej zakochany oporowo i nawet bylo takie jej zdjecie z Preemo i wciskalem je kazdemu z lastem zeby glosowali, ziomek mnie nawet szantazowal, ze zminusuje, nie wiem czy przez chuja wtedy nie musialem sprawdzic wlasnie Cartera 3, kurwa, ale mniejsza, bo nie chodzilem wtedy po forumach, nei pisalem Aguilera > Erykah Badu, nie pisalem, ze ty i ty pewnie sie wolisz poplakac przy jakiejs soulowej wokalistce a ja tu se siekam bangery z Aguilera i jest olrajt, nie wchodzielm na zadna gale i nie mowilem, ze najlepszy klip ma Aguilera a nie Taylor Swift,
oczywiscie, ze pojmuje, ze moze ci sie bardziej podobac Gucci, nie pojmuje za to jak Lil Wayne moze zjadac Commona co napisales
akurat mi sie podoba Mos Def, tobie sie podoba Lil Wayne
niestety tak wyszlo, ze Mos Def jest zajebistym raperem a Lil Wayne nie, no trudno, jeden ma drugi nie
to jest fakt, po prostu fakty, Mos Def jest szefem a Lil Wayne nie
Lil Wayne robi jeden rodzaj rapu a i tak jest w tym swoim jednym kurwa waskim gownianym aspekcie gorszy niz Eminem czy Jay-Z, rozumiesz to, stary, best rapper alive to ma byc?
stary, to tak jakby kucharz potrafil zrobic tylko jajecznice podczas gdy reszta gotuje wszystko od schabowych po salatki z pomidorami a nawet tej jajecznice jakiejs kosmicznej nie robi a sie nazywa najlepszym kucharzem na swiecie, zalosne
muzyka sie liczy z muzyce, no bardzo fajnie, horyzonty tez masz szerokie, kurwa, same bangery jak to Pezet na Cepelii powiedzial,
nie wiem za bardzo jaki jest sens w sluchaniu rapu jak nie interesuje cie tekst
http://www.youtube.com/watch?v=ycJ5m5Mt9JE -> pozdrawiam dukanie na bicie
http://www.lastfm.pl/music/DJ+Premier/+images/25626655 -> glosujcie
ale ja widze, ze tu jest problem z jedna rzecza. wy obaj nie czaicie tego, ze rapu mozna sluchac i dla odmozdzenia sie i dla wzdychania przy nim, jak zreszta kazdej muzyki. obaj staracie sie byc obiektywni, ale za chuj wam to nie idzie (mi tez, ale sie sie z tym nie kryguje). mozna sie podniecac rapem, bo zajebiscie brzmi i jak jestem napierdolony to tez dre morde do bitu, mozna sie podniecac strona techniczna rapu i kawalkami zlozonymi wylacznie z panczy, mozna sie podniecac stekaniem cormegi, ktore przy blizszym kontakcie az tak zle nie jest.
ja tam slucham wszystkiego, bo nie jestem jebanym robotem i mam rozne dni. w moim zyciu nadszedl okres smutny jak pizda, wiec slucham sobie weezka i wizira. wczesniej wolalem posluchac ciezkiego nowojorskiego gowna albo raperow, o ktorych malo kto slyszal, a jeszcze wczesniej wmawialem innym, ze dre jest najlepszym raperem na swiecie. teraz mam juz w miare stabilny gust muzyczny, ale i tak czesto slucham czegos, co w uszach starszego sluchacza jest chujostwem do potegi entej i powinienem sie wstydzic, ze takie cos odpalam. ja tam nie bede z tym walczyl, bo po chuj mam to robic? nie mam sily na tlumaczenie i tworzenie analogii, zeby jakis tepak to pojal. czasem sobie potrolluje kolesi, ktorzy sluchaja tylko polskiego rapu albo mysla, ze sa indie, bo sluchaja cudiego. no ale to tak w ramach rozrywki, bo to jest chyba najlepsza rzecza dostepna w necie.
NAJDLUZSZY STREAK DLUGICH I MADRYCH POSTOW W TYM TEMACIE ALIVE
ale co, ja powiedzialem, ze tego nie mozna sluchac?
kurwa, mozna sluchac Lady Gagi i mozna sluchac Johna Coltrane'a
mozna czytac Zmierzch i mozna czytac Dostojewskiego
mozna ogladac Ladies i mozna ogladac Skazani na Shawshank
Mos Def > Lil Wayne
fakty
nie ma zadnego znaczneia czego kto woli sluchac
rap do odmozdzenia sie spoko, moze byc nawet rap do zwalenia sobie konia, dopoki jestes w stanie wymienic chocby jeden element za ktorego mam go docenic
jak masz depresje to polecam sie dojebac Sadistikiem,
ja zawsze tak robie i jest spoko
Ty nie widzisz swojej hipokryzji!? Możemy teraz wypisywać to w kółko, MOIM ZDANIEM Weezy zjada Commona, TWOIM ZDANIEM Weezy może czyścić buty Mos Defowi, proste, ale powiedz mi kurwa jak słaby, nudny raper bez skillsów mógłby odnieść taki komercyjny sukces? Nie odmawiam Mos Defowi umiejętności ale po prostu nudzi mnie, tyle "i dont hate players i dont love the game"
http://www.youtube.com/watch?v=DGcyQH7BJUM -> pozdrawiam - best rapper alive
no i widzicie. po chuj na sile sie rozpisywac i probowac udowodnic swoich racji? jeden bedzie pisal, ze lubi wayne'a i gardzi commonem, drugi jara sie mos defem, a gardzi gucci manem bo to i tak niczego nie zmieni, kazdy i tak bedzie przy swoim.
wczoraj sam nie wiem po co pisalem... pewnie dla zaczepki - nudzilo mi sie heh, bo wiedzialem, ze i tak typa nie przekonam do sluchania czego innego.
mam podobnie jak chami~. u mnie wszystko zalezy od dnia. jednego mam nastroj na g-funk i jakies laidbackowe klimaty, drugiego znowu mnie nosi i przydalyby sie jakies odmozdzacze jak gucci mane czy inne waka flaki. jeszcze innego mam ochote na jakies bity premiera czy innego nowojorskiego grajka, dobre rymy i technike, na cos mroczniejszego, gangsterskiego jak np. undergroundowa scena z memphis czy brotha lynch hung i inni szaleni raperzy z bay area, houston czy nowego orleanu
ale piszcie dalej i probujcie na sile wciskac swoje. fajnie sie czyta, jak niektorzy sami sobie zaprzeczaja :d
oczywiscie, ze mam prawo napisac Mos Def > Lil Wayne
wy jednej rzeczy nie rozumiecie
to co wam sie podoba a to co jest dobre to sa dwie rozne rzeczy, dla mnie najlepsza plyta hiphopowa jaka kiedykolwiek wyszla to Enter the Wu Tang i co myslisz, ze budze sie dzwonkiem Shame on a Nigga, mam posciel z Raekwonem, jem platki sluchajac Da Mystery of Chessboxin i trzymam lyzke gdzie na wszystkich palcach mam wytuatuowane litery CREAM a na domowce puszczam Protect Ya Neck?
Wu Tangu to z dwa lata nie sluchalem, nie musze bo juz dawno doszedlem do takich wnioskow
Mos Def > Lil Wayne
to wam przyzna kazdy krytyk muzyczny, kazdy czlowiek, ktory kieruje sie obiektywnymi kryteriami
naprawde bardzo dziwne, ze w recenzjach jednomyslnie wypada chujowo Wayne a zajebiscie Mos Def, wielka zagadka dlaczego ludzie, ktorzy sie znaja na muzyce twierdza tak a nie inaczej, czyzby dlatego, ze w recenzjach raczej sie nie wkleja linka do jakiegos suchara i pisze, ze to > rap bo cie wypierdola z roboty tylko powoluje sie na istotne czynniki, ktore tworza dobrego rapera, moze dlatego.
szerokie horyzonty > waskie horyzonty, nie da sie zaprzeczyc
koncepty > brak konceptow
na waszych zasadach zamykamy wszystkie opiniotworcze serwisy muzyczne, zwalniamy wszystkich recenzentow bo i tak nie maja sensu, przeciez pietnastolatka z kolczykiem w nosie i tak wam powie, ze woli Peje i tyle, koniec rozmowy, jej lezy Peja i Peja > Wu Tang, ja nudzi Wu Tang, Peja jest lepszy
sukces komercyjny odnosi Lady Gaga i Doda
nic mnie to nie interesuje kto zarabia kase
piszesz jakies pierdoly tak jak kazdy fan tego grajka bo prawda jest taka, ze Lil Wayne jest srednim raperem, jedyne co ma to flow i linijki, omijasz jak sie da odpowiedzi na to dlaczego uwazasz, ze jest dobry
a ty tomalsky to moze wypierdalaj skoro cie to wszystko tak zenuje to nie wiem dlaczego co drugi post jest twoj, nie stac cie na nic wiecej niz chujowa szydera i powtorzenie opinii Chamiego to alt+f4
tak tak tak powtorzylem opinie chamiego bo chami jest moim bogiem i wciaz mu tylko przytakuje, jak ty swoim ziomalom na slizgu. ja pierdole litosci. wypierdalaj na tamte marne forum i pisz te swoje gnioty do pseudo inteligentnych studencikow obciagajacych sobie przy jakims gownie
szydera szyderą - jesli ci to nie odpowiada to nie czytaj i wypeirdalaj.
aha i zapamietaj to kuhwo
GUCCI MANE (król hip-hopu) > MOS DEF
merytoryczne podsumowanie kariery tomalskiego
'hahaha, skad ty sie urwales typie?' 'gowno wiesz o rapie' 'rece opadaja',
'po co dyskutowac skoro nikt nikogo nie przekona', 'ja jednego dnia slucham tego drugiego tego'
jest tu jakis moderator?
Pierdolenie. Rap to nie jest jakiś przedmiot ścisły, który się definiuje i wstawia w określone ramy. To jest dość obszerna tematyka i kurwa powinieneś w końcu zrozumieć, że rap to nie tyko tęgie rozkminy bo... Ty i ślizgowcy tak mówicie, sorry. Dla jednego rap to jest jebane 16 punchy na zwrotę i w sumie chuj Ci do tego.