Cytuj:
Nawinąłem na płycie Stasiaka, że olewam beefy na fb. I zapewniam, nie użyję tu nawet pół wyzwiska, ale ludzie drążą; pytają czy zabolały mnie ostatnie zaczepki. Te rozpaczliwe próby zwrócenia na siebie uwagi PRZYPADKIEM wypuszczane w okolicach premiery płyty..
Usiadłem wczoraj w fotelu i niefortunnie zahaczyłem łokciem o poręcz.. wiecie, w łokciu jest taki nerw i jak w niego trafisz dziwnie kłuje.. TO mnie ciut zabolało. Pamiętam, leżałem latem na mazurach i sączyłem piwko na plaży. Tuż powyżej lewego mokasyna dostrzegłem komara, nie zdążyłem go strzepnąć - ugryzł. Wtedy coś tam poczułem. Ale słowa DONIA ? Kogo mogą dotknąć, Gosię Andrzejewicz ? Ten wykonawca miał już swój czas i był to Czas surferów. Czy gdyby Marcin Miller z Boysów mnie zaczepiał albo Zenon.. nie pamiętam nazwiska, Zenon z Akcentu coś się pluł to też miałbym wchodzić do studia z palnikiem w ręku i kubkiem kwasu solnego do płukania gardła ? HOMIE, PLEASE. NIE MA TEMATU.
Inni chłopcy śniący o beefie ze mną - jeden ma spoko flow, drugi barwę głosu, trzeci nie ma nic poza uporem maniaka.. Dzieciaki, róbcie dobrą muzykę, pamiętajcie tylko - sezonowych pierdolotków było w rapie gazylion. To, że teraz dostaliście od losu szansę w postaci drugiego BOOMU na rap to miły zbieg okoliczności. Trzymajcie fason, zaskakujcie spostrzeżeniami, przyspieszajcie UMIEJĘTNIE sylaby (np. jak Ten Typ Mes w "Pornogwiazdach" z Pezetem - tyle lat mija, a COMPETITION IS NONE), drzyjcie mordę albo rapujcie szeptem, słowem - NIE SPIERDOLCIE TEGO.
Ja nie zamierzam wam ułatwiać. Zostawiam hejterów w tyle od 2001, a każda moja następna płyta znajduje więcej odbiorców. Wiecie m.in. dlaczego ? Bo wiem komu i czemu poświęcać czas. Damn, pisałem powyższe akapity 7 minut, to i tak za dużo. OK, tyle ode mnie, 5!
czyli mam rozumieć, że odnosi się to do zaczepek palucha?