kurwa. myslalem, ze bedzie drozsza. no nic, poczekam troche
i drugi typ zrobil chyba to samo co ja-rozdarl w pizdu magiczna kartke ;d
Wersja do druku
kurwa. myslalem, ze bedzie drozsza. no nic, poczekam troche
i drugi typ zrobil chyba to samo co ja-rozdarl w pizdu magiczna kartke ;d
http://cgm.pl/video,13481,podsumowan...c_1,video.html
http://cgm.pl/video,13524,cgm,video.html
Podsumowanie roku przez Pezeta i Małolata. Można kilka szczegółów się do wiedzieć o nadchodzących produkcjach i nie tylko ;)
http://niezaleznyhh.pl/kato-pandogamia-2011/
Zajebisty materiał.
Dzisiaj ostatecznie stwierdziłem, że Empiki to skończone dno. Byłem po płytę VNM'a i dostałem ją w Saturnie, bo Empiki olały wykładanie jej na półki.
~~
Na najlepszą płytę była już ankieta, ale interesuje mnie też coś innego. Otóż jaka wg Was była najlepsza zwrotka gościnna 2010?
#up
Nie zastanawiałem się ale pierwsza myśl : Ero w Bez granic, choć w chuj takich jest bo pod koniec roku np jarałem się zwrotką którą Kosi jebnął dla Hi Fi
moze nie 2010 rok ale ta zwrota tez rozpierdala system;
"Ero znów, znów Ero rymem jak milion euro
Choć drugiego mam zero to pierwszego mam pełno
jaśnie wielmozny panicz
Puszczam w eter nowy singiel
Ty ten numer sobie nucisz w bani
Jeśli masz listę dziesięciu najlepszych
To dziewięciu musisz skreślić, bo jestem ja, nie ma reszty
HH, BC i centralny atak
To napad, ręce do góry i w rytm nimi machaj"
fokus w komplecie, mistrz
Dla mnie najlepszy fit, to zwrotka Piha u Kaczora w kawałku 'Upadek'. No i choć to nie ten temat, to ogólnie najlepsza zwrotka gościnna dla mnie w 2010, to zwrota Rugged Mana w kawałku 'Nosebleed' Vinniego Paza.
jak to ujął mój dobry kolega
Słoń&Mikser – „Wersy, Ludzie, Hip-Hop” to EPka, której zapowiedź zniechęcała do odsłuchania czegokolwiek od tych ludzi. Warto ją tutaj przytoczyć, bo przy ocenie płyty grzechem byłoby pominąć jej proces twórczy, a później nabywczy.
Obaj panowie wyglądają na filmie zapowiadającym materiał jakby zaliczyli ucieczkę z zakładu psychiatrycznego, a przy okazji wpadli do Media Marktu i zarąbali z niego kamerę, co zaprzecza przy okazji hasłu reklamowemu, że coś tam jest nie dla idiotów. Chłopaki są zabawne śmieją się ze swoich żartach o czopkach, a na koniec nasz idol gimnazjów (Słoń) podkreśla, że nie gra rapu dla dzieci. Z paznokciami wbitymi w oparcia mojego obrotowego fotelu czekałem na dzień premiery. Nie zawiodłem się ani trochę. Wieś pełną gębą.
Już sama okładka wygląda jak bękart clipartów Microsoftu i jakiegoś niszowego, internetowego Graffiti Creatora w wersji beta. Intro to po prostu istna kakofonia dźwięków z zakładu stolarskiego i najtańszego syntezatora jaki był. Słuchacz może poczuć się jak Braveheart, który po długiej wędrówce ostatecznie trafia na jakąś słabą remizową dyskotekę. Naprawdę wspaniałe uczucie, idealnie nawiązujące do tematu „płyty”. Następnie w utworze Braveheart transformuje się w Rambo, a Słoń zaczyna od utwierdzenia nas, że nie jest totalnym debilem, bo operuje liczebnikami w języku niemieckim. No i szczerość rapera powala „nie robię rapu dla dzieci”. Gdyby przy sprzedaży „Demonologii” rejestrowany był wiek kupujących to obawiam się, że zdanie to równałoby się „nie robię rapu wcale”. Nawijka przypomina pracę pralki, cały czas taki sam akcent bardziej usypia, niż jest hardcore’owy. Bardzo ciężko się tego słucha. Nic nowego nie odkrywa kawałkiem „Ludzie”, gdzie bit jest już lepszy niż w poprzednich utworach, a i poziom nawijki jest zdecydowanie bardziej przystępny, chociaż dalej monotonia sprawia wrażenie jakby Mikser nakręcał Słonia jaką korbką. No i ostatni track „Hip Hop”, którego się bałem. Pseudo-cuty na początku chcą chyba pokazać nam jakich klasyków lepiej nie słuchać. Bit zdecydowanie najlepszy z wszystkich, Słoń tu pasuje (sick!). Czuć trochę uwielbienie Księcia Peji. Teraz nie do końca wiadomo o co Słoniowi chodzi w kawałku „Wersy” krzyczał, że buntu młodzieży nie da się zabić, a tutaj „to nie młodzieżowy bunt”. Czyżby nieszczerość wkradła się w tracki grane pod małoletnią publikę? Oczywiście w ogóle niezwiązane ze sobą metafory to normalka i już nie warto o nich nawet wspominać.
Popkiller pisał o tej EPce: „Nie znaczy to wcale, że jest zdobycie należy do najłatwiejszych”.
Zdobycie jednak egzemplarzy z limitowanego nakładu „Wersy, Ludzie, Hip-Hop” nie jest wcale takie proste
Hmm :) wolałbym
to jest dopiero mistrzostwo :D pieknie plynie po bicieCytuj:
Zapamiętaj Ero i zapomnij o problemach
jak i o każdym MC co flow nie ma
ja mam to coś czego potrzebuje scena
jeśli czujesz to to tobie się siemo ema
w obieg znów puszczam hity i ty znów chcesz te płyty
jest doniesienie o wstrząsach, że ziemię strąca z orbity
to ja popity pod bity daję rym tłusty
pilnuj sztuki jak groupie wszystkie chcą nasze biusty
ej ziom bez urazy
wiem dobrze z autopsji mój głos działa jak ekstazy
różni ludzie mają różne fazy
lecz przyznaj, kiedy nawijam przed oczami masz obrazy