Master napisał
Dobra no chuj moze zle sie wyrazilem. Ten wynalazek nie jest taki zly jak sie mieszka w Wawie, Londynie czy innym kurwa Nowym Jorku. Ale jak widze ludzi meczacych sie w takim Bielsku na tym chujstwie, gdzie ciagle i tak musza z tego lazic bo chodniki i drogi sa tak rozjebane, ze to nie ogarnia, do tego nie dziala w deszczu i zimnie (75% czasu w tym kraju) to troszke beczułka. Wynalazek sam w sobie moze spoko na duze miasta
W sumie racja, najlepiej żeby nic nie wymyślali, wszędzie i tak najwygodniej dojechać motorem.
Ciężki z czymkolwiek tutaj dyskutować, po prostu nie masz racji. Te 75% to chyba z dupy wyciągnąłeś, bo od marca praktycznie dzień w dzień jeżdże na longboardach i może raz na dwa tygodnie się zdaży dzień, w którym realnie nie mogę pojechać.
To, że padało rano przez 15 minut czy w nocy nie skreśla w ogóle z użytkowania elektryków. Na codzień jeżdże po dużym mieście, ale w paru miejscowościach < 100.000 mieszkańców też byłem parę tygodni w tym roku i też jeździłem - co prawda już więcej po ulicy, ale to nie przekreśla zupełnie użyteczności przedmiotu. Jasne, że szybciej to byłoby zapakować się w auto, ale np przejechać alternatywą - typu rowerem - już niekoniecznie.
Tylko weź pod uwagę, że - choć niby elektryczny - to wciąż jest longboard, i jak ktoś nie potrafi jeździć na desce to będzie schodził i wchodził na deske jak pajac w kółko nawet na prostej drodze. Hulajnogi to w ogóle inny stopień "łatwości" w prowadzeniu urządzenia, bo tam to trzeba mieć dobrego skilla żeby się wypieprzyć.
A ten cały wywód na temat jakiegokolwiek "hype'u", i że to niby wykorzystywanie konsumpcjonizmu jest w chuj nietrafny. Ludzie mają różne hobby czy pasje i nazywanie wszystkiego, czego nie rozumiesz hypem albo czymś "nie najmądrzejszym" nie zrobi z Ciebie freethinkera tylko ignoranta. Zresztą, już na samym początku tego wywodu chyba pomyliłeś przyczynę ze skutkiem, tak Ci się pomieszały, że kompletnie nie wiesz co wynika z czego.
Zakładki