Dlaczego dostałem przy zakupie tylko jeden kluczyk?

Jeżeli masz auto np. sprowadzone z Francji to autko mogło mieć taki wypadek, że nie dopuścili go do ruchu. Przy całkowitej szkodzie zabierają wtedy jeden kluczyk. Polak potem wiezie takie i składa w stodole i sprzedaje. To taka jedna z teorii, które tu jeszcze nie padły.

Cytuj:

---

Waw992 napisał

Najbezpieczniej jest nie kupować samochodów używanych a tylko i wyłącznie nowe, i też nie do końca bo tak jak @Mexeminor wspomniał nawet pracownik salonu samochodowego może sobie pójść dorobić zapasowy kluczyk do samochodu i go nam ukraść w nocy.
Poza pierdoleniem w stylu W11 i Detektywów w tym temacie przestraszonych ludzi o seicento to jedynie @Master napisał w tym temacie sensowny post i z miłą chęcią wysłuchałbym szczegółów bo pierwszy raz o tym słyszę

Btw, podając w Urzędzie Miasta swoje dane też ryzykujemy że ktoś weźmie na nasze nazwisko jakąś pożyczkę, właściwie to kupując samochód też podajemy swój pesel i dokładne dane nieznanej osobie. Ba, podając numer telefonu w ogłoszeniu sprzedaży samochodu narażamy się na głuche telefony i spamy :kappa

---

http://mojafirma.infor.pl/moto/auto/...Autocasco.html
https://rf.gov.pl/warto-przeczytac/P...utocasco__1336

Jest to problematyczne zarowno przy zawieraniu umowy AC jak i w przypadku kradziezy.

Cytuj:

---

Waw992 napisał

Najbezpieczniej jest nie kupować samochodów używanych a tylko i wyłącznie nowe,

---

o ile nie trafisz na trupa, którego nie chcą na gwarancji wymienić tylko próbują łatać i 3 lata nie masz samochodu ani kasy

Cytuj:

---

zakius napisał

o ile nie trafisz na trupa, którego nie chcą na gwarancji wymienić tylko próbują łatać i 3 lata nie masz samochodu ani kasy

---

przecież on tego nie pisał na serio...

Ale ogólnie z Twoją wypowiedzią się zgadzam, kupowanie nowego auta to kupowanie kota w worku, bo wady ukryte są nie do znalezienia. Auto, które zrobiło już swoje kilometry na pewno ich nie posiada, inaczej jak zrobiłoby ten przebieg.

Cytuj:

---

zakius napisał

o ile nie trafisz na trupa, którego nie chcą na gwarancji wymienić tylko próbują łatać i 3 lata nie masz samochodu ani kasy

---

Można jeździć osłem jak Tygrysek i mieć wyjebongo w kluczyki i wady ukryte

Na poważniej, to mój poprzedni post jak już Mexe wspomniał nie był na serio. Też nie jestem przekonany do samochodów z salonu, raz że coraz częściej się słyszy o używanych, powypadkowych samochodach sprzedawanych jako nowe a dwa że w dzisiejszych czasach nowe wcale nie znaczy lepsze. Dlatego też w warsztatach częściej stoją samochody z roczników '05< a nie mniejszych. Za dużo pojebanych rozwiązań elektronicznych i mechanicznych, oszczędzanie na materiałach i ogólnie bardzo mała żywotność

Cytuj:

---

Waw992 napisał

Można jeździć osłem jak Tygrysek i mieć wyjebongo w kluczyki i wady ukryte

Na poważniej, to mój poprzedni post jak już Mexe wspomniał nie był na serio. Też nie jestem przekonany do samochodów z salonu, raz że coraz częściej się słyszy o używanych, powypadkowych samochodach sprzedawanych jako nowe a dwa że w dzisiejszych czasach nowe wcale nie znaczy lepsze. Dlatego też w warsztatach częściej stoją samochody z roczników '05< a nie mniejszych. Za dużo pojebanych rozwiązań elektronicznych i mechanicznych, oszczędzanie na materiałach i ogólnie bardzo mała żywotność

---

Czyli twoim zdaniem jak ktoś ma 47380478394789342mln na koncie nie warto kupować nowego samochodu a jeżdzic 10letnim bo lepszyZałącznik 357826

Rozmawiamy raczej tutaj o przypadkach naszych, gdzie mało kto z nas ma chociażby 80 tysięcy złotych na samochód z salonu. Ja na przykład tyle nie mam, gdybym miał to raz że w życiu na tą chwilę nie wydałbym więcej niż 15~ tysięcy na samochód osobowy z racji tego że wolałbym takie pieniądze inwestować we własną koparkę/samochód ciężarowy. Ale powiedzmy, gdybym nawet miał takie pieniądze i miał je wydać na samochód, w życiu nie kupiłbym samochodu nowego.

Ale ty i tak zrozumiesz to po swojemu, przecież ja miałem z tobą jedną dyskusję, niesmak pozostał mi do dzisiaj.