Jak to mówią nie znajomość prawa szkodzi. Bardzo dobre stwierdzenie i nigdy nie wyjdzie z obiegu ;)
A z sytuacji, która opisał to dał się sam wyruchac.
Wersja do druku
Nikt nie zatrzymał się, żeby puścić pieszą. Pasy są na tyle blisko skrętów, że nie idzie wyhamować jak się wjedzie, z lewej było czysto, jedna piesza przeszła z mojej strony, a ta z drugiej stała. Jak ja wjechałem w prawo to ona weszła na pasy i była na drugiej osi. Przejechałem bez problemu, nikt mi się pod koła nie pchał.
tak, jeśli patrzysz na to w ten sposób to tak, swoją drogą ludzie jeżdżą moim zdaniem bardziej 90 a nie 100 co by nie jeździć na granicy, no i czemu napisałeś 110 a nie 120, 130, 140? w większych miastach spokojnie można było się tak rozpędzić, nie wiem jak u Ciebie, zresztą każde głupie 10km/h przy tych prędkościach to 10-15m krótsza droga hamowania (na suchej nawierzchni rzecz jasna) więc nawet taka poprawa jest wskazana a posługując się moim przykładem 90km i Twoim 110m droga hamowania wynosi odpowiednio 42 i 62m
to była jedna kwestia, druga to nowy taryfikator mandatów, nie wiem czy masz świadomość tych zmian:
od 21 do 30 km/h - 4 punkty karne, 380 zł teren zabudowany, 190 zł teren niezabudowany
od 31 do 40 km/h - 6 punktów karnych, 648 zł teren zabudowany, 342 zł teren niezabudowany
od 41 do 50 km/h - 8 punktów karnych, 1064 zł teren zabudowany, 532 zł teren niezabudowany
także jadąc sobie 99.9km/h zgodnie z Tym co piszesz płacisz prawie 1100zł a nie 500, jak dla mnie różnica spora
zresztą popatrz sobie na statystyki wypadków i innych historii, w polsce jest naprawdę chujowo, prawie tak chujowo, że gorzej być nie może, chyba tylko w bułgarii i rumunii jest gorzej, jakoś pół roku temu polityka cyklicznie wypuszczała artykuły o tej tematyce, zajrzyj tam, dlatego jestem za każdą zmianą, która nawet w minimalnym stopniu ogranicza zapędy pseudorajdowców
Powiedz mi ile razy Cię złapali w mieście za prędkość ? Mieszkam w mieście liczącym około 130 tysięcy ludzi 10 minut drogi mam do Katowic gdzie zaludnienie jest około 320 tysięcy, mam prawko od 5 lat i od 5 lat czynnie jeżdżę po mieście bo moja praca tego wymaga miesięcznie około 1500 km w samym mieście robię. Nie złapali mnie jeszcze nigdy na prędkość w mieście, bo każdy człowiek wie że oni zawsze stoją w tych samych miejscach i zawsze się tam zwalnia więc ten przepis jest martwy.
Oczywiście jeżdżą 2 auta nieoznakowane , które mogą zmierzyć prędkość w Dąbrowie ale to i tak każdy wie jaka marka kolor i jakie tablice.
Więc jak dla mnie przepis martwy bo Ci co jeździli, gdy nie było tego przepisu dalej będą jeździć, jedynie może to utrudnić życie normalnemu człowiekowi, któremu raz na jakiś czas się spieszy i o tym zapomni.
A czemu podałem 100 ? Bo dopiero od 105 km/h mogą Ci zabrać prawo jazdy jeśli będziesz wiedzieć jak odpowiedzieć na ich zarzuty.
Każde urządzenie ma błąd pomiarowy na ostatnich testach policyjnych testowali około 10 takich samych suszarek i błąd pomiarowy wahał się od 1-5 km/h więc jeśli będziesz miał taką wiedzę dostaniesz tylko mandat. Tego błędu nie da się wyeliminować.
Jeśli jesteś w stanie się rozpędzić do 140 w mieście w okolicach centrum a nie przy samej tablice terenu zabudowanego to gratuluję. Bo w Katowicach w godzinach szczytu średnia prędkość wynosi około 20/30 km/h. Co rozumiem w godzinach szczytu 6.30-10 gdzie wszyscy jadą do pracy/szkoły/uczelni i 14-17 gdzie wszyscy wracają, choć byś miał nowe auto motor w nim 6.0 nie masz szans osiągnąć takich prędkości.
Patrz trochę bardziej globalnie, jaki sens ma odnoszenie swojego pojedynczego przypadku do całości? Ja od zimy na początku roku 2010 przez zrobionych 50-60kkm dostałem tylko raz mandat, dokładniej mówiąc blokada na koło co nie zmienia faktu, że znam wiele osób, które dostały mandaty za prędkość w mieście w tym moja matka, ojciec, kuzyn i kilku znajomych. Ja jestem po prostu takiego zdania, że nowe przepisy przyczyniają się do zauważalnie spokojniejszej jazdy co przekłada się na mniej wypadków, mniej rannych, mniej martwych, poczekajmy rok-dwa i wtedy porozmawiamy bo póki co to moje subiektywne odczucie ale tak na szybko znalazłem:
Także w 5-6 tygodni prawko straciło 3,5k osób ale oczywiście nie Ty więc twierdzisz, że przepis martwy, przecież każdy człowiek wie gdzie stoją i jest taki super cwany, że wie gdzie zwolnić i prawo go nie dotyczy.Cytuj:
W czerwcu 2015 roku na drogach naszego kraju zginęło łącznie 199 osób, to jest o 76 mniej niż w tym samym miesiącu w ubiegłym roku. Spadła także liczba rannych w wypadkach - z 4.017 w czerwcu 2014 r. do 3.327 w czerwcu 2015 r. Ogólna liczba wypadków wyniosła 2.659 - to o 645 mniej niż w czerwcu 2014 r.
Od 18 maja do 28 czerwca policja zatrzymała 3.457 praw jazdy za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym. Do tego należy doliczyć 45 odebranych praw jazdy za przewożenie zbyt dużej liczby pasażerów.
edit : i żeby nie było mam porównanie z moim miastem 600k ludzi, do tego ok. tygodnia miesięcznie spędzam w warszawie 2kk ludzi (autem oczywiście jestem i każdego dnia gdzieś jeżdżę w różnych porach)
edit2: jeszcze dodam, że w całym 2014 odebrano 70k praw jazdy gdzie ten przepis nie obowiązywał więc tyczyło się to innych przewinień, jak doliczyć do tego średnią na podstawie tego czerwca to za 2015 powinno wyjść co najmniej 100-110k ale przepis jest martwy xd
Dane statystyczne to jedno a sytuacja, która jest później na drodze to drugie.
Zabiorą 100k prawo jazd, 90k ludzi będzie jeździć bez prawka bo nie może sobie pozwolić, żeby zostać w sytuacji gdzie jest nie mobilny czy to osoba pracująca czy osoba ucząca się.
Zapraszam Cię na wykład do jakiej kolwiek uczelni gdzie wykładają policjanci i gdzie jest ruch drogowy. Sam miałem takie dziwne przedmioty i dlatego teraz wiem trochę więcej, i nie dał bym sobie zabrać prawka gdyby mnie nawet złapali jadącego 100km/h w mieście. Każdy policjant powie Ci, że to 50km/h + w mieście jest bezsensownym przepisem, bo utrudniają one pracę policji/sądu i zwykłym ludziom.
no dobra ale przenosisz temat na inną dyskusję, rozmawialiśmy o tym czy przepis jest martwy, czyli w moim mniemaniu czy prawo jest egzekwowane i jak się moim zdaniem okazało - jak najbardziej jest
rozmawialiśmy też o tym czy nowe restrykcje wpłynęły na zachowanie kierowców na drogach i tutaj również myślę, że wpłynęły bo moim zdaniem ludzie jeżdżą trochę wolniej, bardziej pilnują się w mieście czy przy ograniczeniach poza nim, z tym możesz się kłócić bo to moje subiektywne odczucie ale spadek liczby wypadków czy zgonów spowodowanych w ruchu drogowym jest zauważalny więc moim zdaniem mam podstawy ku temu by postawić taką hipotezę
i teraz poruszasz kolejną sprawę, czyli stosowania się kierowców do nałożonych na nich kar a także sensowności wprowadzonych przepisów z punktu widzenia służb, jeśli chodzi o to pierwsze to na to nie mamy wpływu, ktoś się godzi z konsekwencjami takiego zachowania to jego sprawa, a to czy policjanci są zadowoleni z tych przepisów to już sprawa ustawodawcy i regulacji prawnych, nie będę rozmawiał o czymś o czym nie mam pojęcia dlatego chętnie się od Ciebie dowiem jakie policja ma argumenty, czemu są takiego zdania, w jaki konkretny sposób utrudnia to ich pracę, w jaki sposób utrudnia pracę organom sądowniczym? czemu byś sobie nie dał zabrać prawka jadąc 100km/h? mówisz o tym dopuszczalnym błędzie pomiaru 1-5km/h i jadąc 106km/h już byś oddał prawko czy chodzi o coś innego?
Nie rozumiem ludzi co sa przeciwko karaniu debili co to 100+ lataja po miescie. Chodze w dresie, mam bete, brakuje mi tylko lysego lba do rysopisu steretypowego drogowego debila ale mimo to uwazam, ze powinno sie ich jebac. Osobiscie 100 nigdy w zabudowanym nie lecialem bo wiem jaka jest droga hamowania, z czym wiaze sie rozpedzone 2 tony stali, opozniona reakcja (tymbardziej w nocy jak w oczy swieci milion reklam i latarni i bardzo latwo czegos, a najgorsze kogos nie zauwazyc) a druga sprawa szkoda mi auta na te pozapadane studzienki. Co do argumentu ze sie zagapic kazdy moze... kurwa 2-krotnie wiecej sie zagapic xDDDD na autostradzie sie zagapiasz i lecisz 280? Idz oddaj prawko zanim kogos zabijesz
Kierowcom z nadprzyrodzonymi umiejetnosciami i bozyszczami kierownicy po roku doswiadczenia za kolkiem mowie spierdalac, wystarczajaco ludzi przez was zginelo
Powodzenia jak będziesz miał wypadek i będziesz musiał pokryć szkody bez ubezpieczenia.
To chyba żyjesz w mieście gdzie są może 3 drogi na krzyż i tyle. Po drogach, gdzie masz 3 pasy w jedną stronę i pas zieleni na środku śmigają i po 180 wariaty, ale tak 100 to normalnie jeszcze.