No ale przecież Waw to handlarz-cwaniak, co żeruje na niewiedzy innych xD Razem z nami wszystkimi stąd z resztą...
Wersja do druku
No ale przecież Waw to handlarz-cwaniak, co żeruje na niewiedzy innych xD Razem z nami wszystkimi stąd z resztą...
Skąd ta pewność? Znasz go z reala? Widziałeś te audi na oczy? Czy może wierzysz za dobry bajer na torgu?
Kurwa, zaraz wyjdzie, że stoję po stronie gniewnego i atakuje wawa no ładnie xD Fakt, gniewny często wpada i pierdoli głupoty atakując innych, ale akurat w tej kwestii po części się z nim zgadzam.
Nie wiem jak wy, ale ja postanawiając sobie, że nie sprzedaje auta tylko je robię do stanu perfect i jeżdżę nim ile się da nie sprzedawałbym go bo jaki jest sens marnować swój czas, pieniądze po czym stwierdzić "a chuj tam, znudziło mi się czas na coś innego". W takim przypadku nie dotykam takiego auta tylko od razu wystawiam na sprzedaż i tyle, a nie wchodzę na forum, pierdole jaka to maszyneria, jakie to inne są zajechane, a moje super lux po czym zmiana o 180 stopni.
Ja też co chwilę mam inny pomysł w kwestii motoryzacji, powiedziałbym nawet, że co 2 tygodnie to inny samochód mi wpada w oko i dlatego jeszcze trudniej byłoby mi rozstać się teraz z mietkiem bo widzę, jaki bigos mam w głowie i czuje, że wjebałbym się w jakieś gówno i żałował tego bardziej niż wyboru mietka bez kompresora bo mocy zdecydowanie brakuje teraz, no ale cóż, wybór padł to teraz trzeba się takim bujać xD
Ale spokojnie panowie, Gniewny znowu wyłapie banuwę niedługo, on nie potrafi normalnie się zachowywać, to jest tylko kwestia czasu. Będzie spokój na miesiąc.
To se poznaj ludzi, którzy robią tylko projekty i zaraz auto opylają, bo po prostu lubują się w samej robocie, a nie jeżdżeniu potem tym samochodem. Praktycznie nigdy nie są na plus, czasem na zero, zazwyczaj na minus. Zrobią auto po 2 latach, pojeżdżą miesiąc i opylają, kolejny projekt się robi. Takich ludzi jest mnóstwo i nie jest to nic dziwnego. Tutaj oczywiście potrzebny jest konkretny klient, ale sporo tego na olxach i otomotach wisi.
Na pytanie jaki jest sens robić auto i je sprzedawać odpowiedź brzmi: nie ma to sensu, finansowo bardzo rzadko się to opłaca. Ale posiadanie takich samochodów w ogóle pozbawiona jest sensu w pragmatycznym słowa znaczeniu, więc nie widzę powodu, żeby się go tutaj doszukiwać.
no ja to pamietam, ze waw pisal o tym audi ze chce sprzedac, bo chce kupic cos w stylu tourana, czy sharana (nie pamietam dokladnie) i zeby miec hajs na te handle. tzn chyba tak bylo XD
dokladnie nikt nie sprzeda za normalne pieniadze samochodu o ktory dbal lepiej niz wlasna matke i jest jest w bardzo dobrym stanie technicznym, nie ma co byc naiwnym napewno nie ktos taki jak waw, ale sa tacy jak mex co twierdza, ze nie umiem sie zachowac, bo dosadnie im powiem prawde w oczy ale dalej beda pierdolic swoj belkot w wielu sprawach nie ma co ich sluchac szkoda ze nie kazdy kto tu wchodzi o tym wie i potem szok zdziwienie
Opierdole gtka, rozjebunda jak chuj ale zapierdala
Priv
Ale szok zdziwienie co? Bo jak na razie to Ty pierdolisz jakieś kocopoły, że Waw to handlarz i że jego auto na pewno nie jest w dobrym stanie, bo chce je sprzedać XD Może idź na jakiegoś jasnowidza, bo widzę masz predyspozycje.
Pogódź się z tym, że nie masz racji, jebnąłeś gafę i tyle, zdarza się, ja też pierdoliłem niesamowite głupoty kiedyś na tym forum, bywa, każdy się uczy całe życie.
No i jest jakiś powód, dla którego nikt Cię nie lubi i ludzie nie chcą słuchać Twoich rad. Przemyśl to sobie, może problem leży jednak w Tobie, a nie w naszym "kółku wzajemnej adoracji".
@Janusz_Wons ; wołam eksperta, proszę, wytłumacz panu gniewnemu co jest najważniejszą wartością w życiu każdego człowieka
człowiek to zjebane stworzenie, które jest możliwie zafiksowane na punkcie swoim i swojej opinii, w psychologii od lat oczywistym jest, że domyślnie zawsze szukamy argumentów na potwierdzenie swojej teorii, uwielbiamy słuchać ludzi, którzy mają poglądy do naszych i sami wręcz staramy się otaczać ludźmi, którzy się z nami zgadzają, stąd nieuniknione jest tworzenie się grupek, kastowość społeczeństwa, stąd biorą się fani fanej marki, klubu, konsoli; środowiska niby różne, ludzie niby różni, a mechanizm wszędzie działa ten sam
do czego zmierzam, a no do tego, że jednym z największych skillsów jest sceptycyzm i samokrytyka, także chwała temu, który czasem przyjdzie i się postawi, zasieje wątpliwość itd. jak np. kopernik, problem w tym, że większość zaczyna mocno przechylać szalę na własną stronę i ze sceptyka stają się tak samo obrońcami swojej teorii i strony, i konstruktywna krytyka szybko przeradza się w wojenki obozów, to właśnie gniewny zrobiłeś - dobrze zacząłeś, ale chujowo skończyłeś, a jak mówi stare polskie przysłowie, nie ważne jak...
co do wartościowania życia, to tak naprawdę ludzie działają irracjonalnie w przypadku rzeczy, które są dla nich wartościowe, dokłądnie stąd wziął się termin hobby, większość ludzi nie potrafi stosować rozwiązań optymalnych i efektywnych w obszarze swoich zainteresowań, przedkładają swoje dobre samopoczucie, samospełnienie i radość nad zdroworozsądkowe podejście, prawda jest taka, że każdego stać na to, żeby mieć dużo hajsu i dobrze żyć, człowiek w tematach, które go nie interesują potrafi działać naprawdę sprytnie, oszczędnie i szybko, tyle że co to za życie, gdzie nic nas nie interesuje, nic nie sprawia przyjemności, człowiek nie potrafi tak żyć, dlatego większość ludzi świadomie bądź nieświadomie poświęca swój czas, swoje środki i wiedzę w sposób zupełnie nieopłacalny na jakieś pierdoły, które po prostu lubi i tak samo jest z samochodziarzami
dla mnie też kiedyś było nie do uwierzenia, że są ludzie, którzy naprawdę uważają, że stare auta są ładne(i dziw się, że większość kobiet mówi, że faceci to bezguścia xD), gdzie obiektywnie nie są
mnie też kiedyś dziwiło jak można pakować hajs w auto, który nigdy ci się nie zwróci
mnie też dziwiło jak można się spuszczać nad jakimiś 20-letnimi autami, które tak naprawdę są często chujowe, bo mniej komfortowe i częściej wymagają uwagi od nowych aut, i wcale nie prowadzi się ich lepiej(większość ludzi zachwalających stare auta nigdy nawet nie miała do czynienia z nowym, porządnym autem i nie jest świadoma różnicy)
ale potem dorosłem i zobaczyłem, że ja też mam takie rzeczy, tylko w innej branży, każdy człowiek ma jakiegoś hopla, gdzie z punktu widzenia ekonomii działa irracjonalnie, ale takie jest życie
tak samo jak są handlarze, którzy tylko myślą na tym jak na aucie zarobić i się nie narobić, tak samo są ludzie pasjonaci, którzy coś sobie dłubną, a potem sprzedadzą ze stratą, bo to dla nich taki sam wydatek jak rozjebać hajs na weekend na wycieczkę, tyle że on sobie robi przy aucie
podsumowując, owszem - dużo rad jest tu z dupy dla zwykłęgo człowieka, bo dla janka 2000 za oc to nie jest dużo, a dla mexa koszty utrzymania starej bety, mazdy albo merca nie są duże, bo mogłyby być większe xD jak w alfach, gdzie dla zwykłego szarego człowieka to tak naprawdę są spore i niepotrzebne wydatki, owszem - po wielu postach mexa także widać sporo podstawowych błędów poznawczych, jak "qashqai nie do zajebania, bo mama ma i się nie jebie", owszem - historia z audi wawa też jest podejrzana i ja bym tego auta nie kupił, bo chociażby mógł się nie chwalić na forum czymś, co się mocno zjebało, bo mu zwyczajnie wstyd jak wcześniej tak zachwalał auto i nie ma lepszego,
tak twoja ofensywa nic nie wnosi i jest śmieszna przez to, że tak mocno się rzucasz i mówisz ze 100% pewnością i agresją, gdybyś tylko spokojnie wypunktował i poddał pod wątpliwość pewne rzeczy, a co najważniejsze jakoś to zaargumentował, to odniósłbyś zamierzony efekt kilka razy lepiej, wiadomo że i tak by cię obsrali, a każdy argument byłby odparty, bo tak działają ludzie(góra posta) i de facto nic z tym nie zrobisz i tracisz tylko czas, bo co ci da udowodnienie twojej racji, bo co ci da zmiana nastawienia u jakiegoś losowego typa, jest milion lepszych sposobów na spożytkowanie swojego czasu
a kto będzie chciał ten sam przeczyta i obiektywnie sobie oceni czyje argumenty bardziej do niego przemawiają
w sumie to napisałem post z dupy, sam do końca nie wiem o czym i jaki był jego cel, czas się kimnąc
a największą wartością jest to, żeby rozpoznawać sytuację, kiedy jest się jebanym i odwrócić ją tak, że się jebie jebiącego, przy czym on wciąż myśli, że to on jest jebiącym
bo taka prawda, że człowiek tylko patrzy jak drugiego wyjebać, zawsze i wszystko się do tego sprowadza, ale to temat na dłuższą rozmowę
I co kurwa, macie cos do powiedzenia teraz? Do dodania?
Tak myslalem.
O jebany xD
Astinus - mój nick - to postać z serii młodzieżowego high fantasy Dragon Lance, w którym zaczytywałem się za dzieciaka. Był to taki mędrzec - bynajmniej nie człowiek - który siedział sobie w swojej wieży czy innej kanciapie i od samego początku świata obserwował i spisywał jego historię, znając odpowiedzi na wszystkie pytania.
Mógłbym Ci oddać ten nick.
Chodziło mi o czas, o czym z resztą nie raz pisałeś.
Pieniędzy do nabycia jest mnóstwo i owszem, tylko od nas zależy, ile ich będziemy mieli. Czas mamy absolutnie ograniczony i nie jesteśmy w stanie wydłużyć w żaden sensowny sposób (bo co mi po tym, że zamiast 85 dożyję 95 lat?), za to może się on skończyć w każdej chwili. Dlatego też, wracając do tematu sprzedawania po taniości samochodów "przeinwestowanych", często mają miejsce takie historie. Bo co z tego, że w Ford kosztował mnie +/- 12k i rozsprzedając go na części do ostatniej śrubki odzyskałbym ten hajs, jak mnie na hajsie jako takim nie zależy - ja chcę zaraz kupić kolejnego (lub innego amcara) i niech mi ktoś położy 5k na stół za całość, to oddam od razu i jeszcze opuszczę coś, żeby czasem się w drodze do domu nie rozmyślił.
Pieniądze same w sobie nie mają wartości, liczy się to, co możesz za nie kupić, a w przypadku samochodów bardzo często też liczy się to, kiedy możesz kupić. Bo mnie 12k w częściach, które upłynniałbym pewnie ze 2 lata, w żaden sposób nie urządza, wolę sprzedać to dużo taniej ale jak najszybciej przesiąść się na coś innego.
I wśród samochodziarzy bardzo często ma miejsce taki mechanizm. Kupujesz samochód - jesteś w nim zakochany, więc wpierdalasz w niego wszystkie złotówki, a po roku przypadkiem rzuci Ci się w oczy na olxie jakiś inny model, który z miejsca wywraca wszystko w głowie - jak zauroczenie dziewczyną - i oddajesz swoje cacko dużo poniżej kwoty, jaką Cię kosztowało, byleby jak najszybciej kupić kolejne oczko w głowie, które tak samo sprzedasz ze stratą po roku albo i szybciej.
w sumie to najlepsi są ludzie, co mają w garażu jakieś nieużywane maluchy, niby to warte 50 tysięcy, ale pojeździć tym nie pojeździsz, bo szkoda
sprzedać nie sprzedasz, no bo za rok będzie droższe, a miejsce zajmuje
i takie se błędne koło