Dobra, fajnie, brzmi to naprawdę dobrze, ale nie jak 25k i tyle. Możesz tyle wołać, ale czy ktoś się znajdzie? Jasne, jest szansa, bo auto na pewno ładne, ale nikła. To po prostu nie jest ani silnik ani rocznik na takie ceny, sorry. Jakby to jeszcze było E39 z M57 pod machą i takim przebiegiem, plus mpakiet, manual i idealny stan, to może i 25k, bo za mniej więcej tyle poszło ostatnio w Auto Bawarii, ale C5 z V6? To nie trzyma tak ceny, sorry, ja nic na to nie poradzę.
Ja też bym chciał za moje E39 tak z 11-12k, bo wiem jaka blacha, jaki środek, jaki silnik i w ogóle bardzo dobry przedliftowy egzemplarz w pełnym oryginale, a o takie bardzo trudno. Fakt jednak jest taki, że dychę to bym wziął w ciemno, bo i pewnie za tyle nie pójdzie. Nie jest istotne, że mam sztywną zawiechę, silnik nie pobiera oleju, środek wygląda lepiej niż w 95% E39 na rynku, nie ma żadnych przeróbek, nawet fele z fabryki. To nic nie zmienia, szansa trafienia klienta, który to doceni jest mała, nawet biorąc pod uwagę to, że po takie auto nie przyjeżdżają przypadkowe osoby. Każdy chce mieć porobione i za małą kasę i to się nie zmieni póki tych aut jest pełno na rynku. Powiesz zaraz, że tych A6 z quattro nie ma pełno na rynku. Racja, ale ja Ci powiem, że jest dużo innych C5, np. bez quattro, które też będą na celowniku potencjalnych kupców Twojego i większość z nich skusi dużo niższa cena ośki niż dobry stan Twojego kwarto. Nawet ja bym tak myślał pewnie. Już nie mówię o 4.2, bo za 25k można już dobre 4.2 mieć, nie powiesz, że nie. A podłubane 1.8T z dużo większą mocą niż Twoje V6? Tak samo, do 20k będziesz miał rakietę jak ta lala.
No co ja mogę, nic nie mogę.
Dlatego ja swoje BMW raczej robię dalej i trzymam, bo wydam znowusz tysiączka i będzie śmigać pięknie kolejny rok, daj Panie, bez przygód. Ja Ci polecam albo skończyć pakować kasę w swoje i je opylić jak stoi za dobry hajs, albo zrobić i jeździć.
Zakładki