Pytanie ciekawej natury:
Czy mając auto, po wpakowaniu do niego grubej kasy, za którą w ciągu 1,5 roku:
- wymieniono poduszke silnika, rozrusznik
-wymieniono egr, zregenerowano 2 pompowtryski i wymieniono świece
- zregenerowano turbo
- oczywiście na samym początku wymieniono rozrząd i filtry (filtry wymieniane w tym czasie juz 3krotnie)
- wymieniono moduł wentylatora
-wymieniono sprzęgło, dwumas, uszczelniono pompe vacum i skrzynie biegów, wymieniono olej w skrzyni biegów, płyn hamulcowy, zlikwidowano 1 wyciek na silniku.
A auto aktualnie stoi u mechanika i nie odpala, nie wiadomo jeszcze co mu dolega i co może dolegać, został także na pewno jeden wyciek na silniku do zrobienia oprócz aktualnej naprawy, regeneracja maglownicy, pompa vacum i tak nie jest w za dobrym stanie.
Sprzedalibyście takowy okaz czy raczej zrobili do końca i jeździli?
Dodam tylko że to 1.9 TDI.
Zakładki