Wersja do druku
Jedź tak jak wymagają na egzaminie. Jedziesz w lewo to jedź lewym pasem. Skręcasz na pierwszym albo na drugim zjeździe to jedź prawym pasem. Możesz zapytać też w ośrodku, w którym odbywałeś praktykę. Wg. mnie prawym pasem max do drugiego zjazdu, a reszta lewym. Z tego co się orientuję to na rondzie osoby na prawym pasie mają obowiązek przepuścić cię jak zjeżdżasz z ronda ale tu radzę uważać bo ktoś kto jedzie całe rondo prawym pasem definitywnie nie wiem co robi
No dobra, ale nie pytam którym pasem jechać, tylko jak się zachować kiedy nie mam możliwości zjechania w swój zjazd.
powiedz egzaminatorowi w takiej sytuacji że robisz drugie podejście bo tym sposobem byś musiał wymusić pierwszeństwo, a tego nie chcesz i tyle.
Objeżdżający rondo pasem zewnętrznym, niestosujący się do znaków drogowych pionowych i poziomych, popełnia wykroczenie drogowe. W pierwszym przypadku jest to mandat zgodnie z taryfikatorem w wysokości 450 zł i 6 pkt karnych, dla drugiego kierowcy mandat w wysokości 250 zł i również 6 pkt karnych.
Wg. mnie idea ronda jest taka że o ile są dwa pasy to prawy powinien służyć do opuszczenia ronda pierwszym zjazdem. To by w sumie miało sens i było najmniej kolizyjne
Chuj, po prostu będę jutro improwizował. Dzięki za szybkie odpowiedzi.
Co to za pierdolenie?? Aby zjechać z ronda MUSISZ zjechac na prawy pas i dopiero potem opuścić rondo. I to Ty musisz się dostosować do osób poruszających się pasem zewnętrznym. Na zwykłej prostej drodze jak ktoś jedzie lewym pasem to też masz obowiązek się zatrzymać i wpuścić go na prawy pas??Cytuj:
Zdzicha co w portki kicha napisał
"NIESTOSUJĄCY SIĘ DO ZNAKÓW PIONOWYCH I POZIOMYCH" może dostać mandat. Tyczy się to oczywiście np. rond turbinowych, a nie zwykłych o jakie pyta autor pytania.Cytuj:
Zdzicha co w portki kicha napisał
No dobra już się tak nie bulwersujmy. Ronda w Polsce są źle oznakowane i nikt nie wie jak na nich jeździć.
Zobacz jak wygląda przykładowe rondo w UK
Załącznik 356371
Wie ktoś czy osoba trzecia może wziac kredyt jezeli posiada jego prawo jazdy? Zgubilem wszystkie dokumenty i ta informacja bedzie mi bardzo przydatna. Wszystkie dokumenty juz zastrzeglem, zostalo mi tylko prawo jazdy, bo nawet nie wiem czy to sie zastrzega, a nigdzie nie moge znalezc takiej informacji.
Up nie ma obowiazku takiego, zes wymyslil.
Załącznik 356404
http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142...wgaRu,w400.jpg
Dobrze, że trafiłem na spoko typka z którym można było pogadać, bo na początku sraka over 9000 :D
No i git. Gratulacje.
Pytałeś go może o te ronda?
Dzięki :3 Zapomniałem się zapytać o to, ale widziałem, że ludzie po prostu się zatrzymują i zawsze ktoś ich wpuszcza.
Ale o co tu pytac? Chcesz skrecic w lewo to wjezdzasz z lewego pasa na wewnetrzny pas i dopiero potem przed zjazdem z ronda zmieniasz pas na zewnetrzny. A jezeli jechales za wolno i widzisz ze ktos leci zewnetrzym pasem jak ty wlasnie chcesz na niego wjechac to lecisz rondo do okola i probujesz jeszcze raz. Ja bym tak wlasnie zrobil na egzaminie.Cytuj:
Zdzicha co w portki kicha napisał
Bo opcje:
-zatrzymujesz sie jak pizda na srodku wewnetrznego pasa i czekasz az cie ktos wpusci
- wymuszasz pierwszenstwo przy zmianie pasa
To nie sa dobre opcje i pewnie jak sie ktos uprze to przy swojej interpretacji przepisow ci da mandat albo jezeli to egzaminator to cie obleje.
Tak samo z jechaniem prawym pasem caly czas zeby skrecic w lewo. Trafisz na policjanta ktory nie da ci za to mandatu a trafisz na takiego co ci da, pewnie tak samo w sadzie.
Jak cie to nie przekonuje to sobie wyobraz rondo z jednym pasem gdzie sei wpierdalasz na nie autobusem przegubowym i jezdzisz sobie dla zabawy do okola przez caly dzien. Zadnego przepisu nie niby zlamiesz a mandat wylapiesz za cos takiego.
W sumie nigdy się nie zagłębiałem w to, ale chyba będę musiał, więc zadam tu pytanie, poprzedzone pierw lekkim opisem:
Wyjazd z parkingu na drogę główną, stoję z kierunkowskazem w prawo. 20-30m w prawo od tego wyjazdu jest skręt w ulicę. Grubo ponad 30m na lewo ode mnie jedzie tępa babka w smarcie i daje kierunkowskaz w prawo, jakby wjeżdżała tam, skąd ja wyjeżdżam, więc ja się zbieram do wyjazdu i wyjeżdżam. Idiotka nie zwalnia i zaraz przede mną daje po hamulcach i na szczęście nie wjeżdża we mnie. Wysiadam z auta wkurwiony i zaczynam na nią cisnąć, że po chuj daje kierunkowskaz, jak nie skręca itd. itp., ona przeprasza i mówi, że chciała zjechać tam w ulicę itd., minuta gadki i odjeżdżam, ona też.
No i pytanie, kogo byłaby wina, gdyby we mnie jednak się wjebała? Wiem, że jest w sumie coś takiego jak zasada ograniczonego zaufania, tylko jak mam tu ją interpretować? Powiem tylko, że jestem w chuj wyczulony na takie coś przez gadki Ojca (na prawku słowa o tym nie było xd) i prawie zawsze czekam na takiego jegomościa, chyba że widocznie hamuje i widać, że nie pojedzie dalej, to wtedy wyjeżdżam, ale sytuacji w których jakichś idiota przejechał moje skrzyżowanie i skręcił moment dalej było mnóstwo. Tutaj natomiast babka jechała pod górkę, więc sam z siebie pomyślałem, że i tak w razie czego zdąży wyhamować, bo spokojnie na tyle daleko była, a tego że zacznie hamować tak późno, to bym się nie spodziewał xd (co ona kurwa, makijaż sobie robiła czy co?).
Uwielbiam takich kierowców. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie popełnił błędu na drodze.Cytuj:
Hipotermia napisał
Wydaje mi się, że byłaby jej wina, ale ręki sobie nie dam uciąć.
Ale mnie nie słuchajcie - kilka miesięcy temu wjechałem w jednokierunkową prosto pod sukę xD.