ASTRA II OPC 160 koni, miał ktoś stycznośc?
ASTRA II OPC 160 koni, miał ktoś stycznośc?
Kurwa mać. Przyjechałem tym Bravolotem pod dom zadowolony po odbiorze, wszystko pięknie i cacy w ogóle. Chcę się przejechać znowu trochę i co? I jakieś stuki z silnika! Po ~10 km prawie że traktorek. Mechanik zdiagnozował uszkodzenie panewki przy którymś tam cylindrze i wału korbowego (nie znam się za bardzo...) i że całkiem możliwe, że bardziej będzie się opłacało silnik wymienić niż naprawiać ten. Zajefajnie. 40 km przejechałem po zakupie i auto się rozlatuje! Na chwilę obecną sprzedawca umywa ręce, ale już przeleciałem te wszystkie fora prawnicze i raczej to on zabuli za wszystko. Uff, ale wkurzony jestem.
#down
Jestem pewny, ponieważ jest to wada ukryta, zresztą sprzedający wg mechanika musiał o tym wiedzieć. Jest taka ustawa, że mogę nawet odstąpić od umowy. Naturalnie wszystko po opinii rzeczoznawcy, jeśli sprawa trafi do sądu. No chyba, że sprzedający zgodzi się usunąć usterkę. Rozumiem, gdyby coś się stało dajmy na to, po miesiącu czy tam po przejechaniu tego tysiaka, ale po 3 godzinach od odebrania samochodu z komisu...?
no nie byłbym tego taki pewien ,że on za to wszystko zapłaci mój starszy miał sytuację taką ,że remontowali mu silnik i wszystko wymieniali na 'nowe' po 1k kilometrów silnik znowu padł podjechał do tego samego warsztatu oni rozebrali silnik powiedzieli ze to nie z ich winy bla bla bla takie pierdolenie i teraz gówno możemy im zrobić bo rozebrali ten silnik bez udziału rzeczoznawcy i silnik nie został naprawiony tak jak należy kasy nie odzyskaliśmy i tylko nerwy zszarpane i czas stracony
z resztą ja już chyba wspominałem mój stosunek do fiatów ,że to nie są dobre samochody
jesli podpisales umowe, ze "zapoznalem sie ze stanem technicznym auta itp itd" to tylko i wylacznie ty zaplacisz ;] wiec wspolczuje ze sie dales zrobic w chuja ;d
Co do ubezpieczen to chyba moge zarejestrowac auto na tate, byc przy tym wspolwlascicielem, kwota bedzie pod mojego tate, znizki mi beda lecialy, ale gdy sie rozpierdole to automatycznie znizki sie niweluja tacie? Dobrze rozumiem?
Ehh...
http://www.federacja-konsumentow.org....php?story=321
+
"Wyłączenie / ograniczenie z tytułu rękojmi to jedno ... i jest nieważne jeżeli wada została celowo zatajona. Poza tym, w przypadku zakupu towaru w firmie (przedsiębiorca) na nie firmę (osoba fizyczna), odpowiedzialność na sprzedawcę nakłada ustawa z 27 lipca 2002r. określająca szczególne warunki sprzedaży konsumenckiej, która wyłącza w takim wypadku rękojmie z KC - ustawa nie zezwala na wyłączenie odpowiedzialności sprzedawcy."
Panewka się obróciła i mechanik ma rację, że lepiej silnik kupić. Otóz ja bym walczył o swoje, lecisz do gościa i mówisz jak jest, albo oddaje hajs za auto i zabiera ten szmelc, albo spotykamy się w sądzie, w 60% skutkuje, jak nie idziesz do rzeczoznawcy PZM najlepiej do nich, bo mają lepszą wiarygodność, on ci stwierdza wadę silnika nie z twojej winy, a poprzedniego właściciela i cześć.
@edit
2up
Tak, zniżki twój ojciec traci.
Może ktoś się orientuje jaką składkę OC trzeba płacić za silnik 3,0 TDI 240 KM? Wiem, że to zależy od wielu czynników, ale tak na oko?
http://ipolisa.pl/kalkulator/ patrz tutaj.
twardy no watpie ze sie speka. bo na umowie jest ze kupujacy zapoznal sie ze stanem technicznym. to po 1 a po 2 nawet jak jest cos tam o wadach zatajonych to nawet jak sprzedajacy o tym wiedzial to wystarczy ze zaprzeczy no i co tego juz mu nie udowodna czy wiedzial czy nie. chyba ze mial przeglad w jakism autoryzowanym serwisie i mu powiedzieli. jeszcze nie spotkalem sie z przypadkiem zeby ktos po zakupie dostal zwrot kasy ze mu sie to rozlecialo. tyle ludzi robi fury na sztuke ze to mala bania.
Hum, jeszcze raz: http://www.federacja-konsumentow.org....php?story=321
+ np. to: http://www.motofakty.pl/artykul/odpo...a_uzywane.html
Wpadłem jeszcze na inny pomysł, w sumie nie ja tylko znajomy - zgłoszenie sprawy na policje -jeśli dajmy na to okaże się, że sprzedający umyślnie wcisnął mi uszkodzony już samochód, jeszcze łatwiej będzie to załatwić na moją korzyść :) jutro mam spotkanie z policjantem. Napiszę później co mi powiedział.
#down
Tak, tak, zgadza się ;) tylko, że to nie ja już będę się tym zajmował, tylko policja zleci sprawdzenie samochodu. Przynajmniej tak mi tłumaczył przez telefon. Chciał jeszcze dojść do poprzednich właścicieli, żeby dowiedzieć się w jakim stanie koleś przyjął ten samochód do komisu. Jutro się dowiem wszystkiego co mam robić :) póki co samochód spokojnie czeka w warsztacie.
No, ale pomyśl skąd policjant będzie wiedział, co jest uszkodzone? Musisz mieć zaświadczenie rzeczoznawcy, bez tego nawet palcem silnika nie ruszaj.
@edit
up
ty wziąłeś fure z komisu? Do poprzednich właścicieli nie dojdziesz jak auto było sprowadznego a on je zarejestrował. Moim zdaniem musisz wziąć nie zależnego rzeczoznawce najlepiej z PZM i gitara.
jak wzioles z komisu to moze jeszcze cos ugrasz. ale od prywaciarza to ja bym w to watpil. a i jezeli chcesz robic fure to ja mysle zebys sie dowiedzial ile kosztuje naprawa. bo tak chop siup wymiana silnika wcale nie jest tania i trzeba wziasc to pod uwage ze tez nie moze byc w swietnej kondycji. np jak mi sie w furze skonczyly pierscionki na tlokach i glowica byla do roboty to w kazdym warsztacie mi gadali ze lepiej sie oplaca przelozyc inny silnik a ja wolalem i tak zrobic remont bo cena prawie ta sama jak nie ta sama a samochod po remoncie pewny.
Ogólnie jaka osoba kupuje auto od handlarza? Wiadomo, że jak kupujesz silnik, to jak kota w worku, ale osobiście sam bym posiedział z tydzień i włożył sam silnik:P
Sprawa jest do wygrania, ale nie polegaj tylko na policji, sam musisz działać bo na kase poczekasz troche. Auto polecam na lawecie zabrać, bo mechanik sobie policzy za postojowe.