Ostatnio oglądam westdoora, który mainuje tfa z jakimiś winratem na poziomie 75% na soloq i zastanawiam się jak on robi taki winrate, jak on nabił 2500elo w 150 gier mając staty 100-33. Nie mówie tutaj, że jestem jakiś świetny bo na pewno jest chujowy :D ale jak patrzę na jego grę to wcale tym tfem nie ma większego cs'a ode mnie w 90% przypadkach. Robi tak głupie wbity, że on sam ma breche z tego w jak lamerski sposób pada.
Zauważyłem jednak pewną różnice. Np. rzadko pomaga teamowi w ten sposób, że jak 1 osoba została zgankowana 3 osoby są na bocie to rzadko tam idzie bo za bardzo nie ma już nic do roboty i ogólnie wydaje mi się, że tutaj jest największa różnica w dobrej ocenie sytuacji. Często coś się dzieje i lepsi gracze potrafią ocenić czy w ogóle zejście z linii będzie tam opłacalne, często też ludziom na 1500-1800 zdarza się, że ktoś jest już 100% dead ale jakieś tam cc próbują wysłać i zamiast jednego deada, kończy się trzema.
Jakie jeszcze zauważyliście różnicę w mechanice gry dobrych graczy a średnich? Ten temat ma na celu taką małą dyskusję na jakie aspekty gry zwracać uwagę żeby stać się high-elo zawodnikiem. Ofc tutaj już nie ma tipów, po których wprowadzeniu w 3 gry przeskoczy się 1000elo, ale jednak efektywny trening > pizganie gier na pałę.
Zakładki