Miałem dwa podejścia do breaking bad. Za pierwszy obejrzałem może z 3-4 odcinki, a za drugim jak już zacząłem oglądać to do końca, wystarczy obejrzeć kilka odcinków i nie wiem, po prostu chcesz oglądać dalej.
Wersja do druku
polecam przewijac (mniej wiecej do 3 sezonu), zwlaszcza te momenty z rodzinnymi spotkaniami, po prostu jak czujesz, ze bedziesz wiedzial o czym bedzie nastepna scena i co beda mowic to spamujesz strzalke w prawo
niektore epy idzie obejrzec w 20 minut, a ogladasz tylko to, co jest ciekawe
https://dl.dropbox.com/u/65604588/6/rofllol.png
Cenzura w serialach?
SERIOUSLY?
Dobry ziom ten nowy, zabijając dzieciaka idealnie pozbył się problemu, also teraz mają na niego chaka więc nie muszą się bać że ich zdradzi a o to się martwiłem na początku :P
Nie? W jakim sensie się ona objawia?
Jeśli chodzi o napisy to wiadomo, polaczki biedaczki boją się mocniejszych słówek tłumaczyć i wychodzą jakieś głupoty.
Ale żadnego beep nie słyszałem ;d
Pozatym cenzurowanie czegokolwiek w serialu gdzie się pokazuje rzeczy aka finał poprz sezonu jest przekomicznie śmieszne.
Tylko w języku angielskim jest ten serial, czy są napisy/tłumaczenie. bardziej skłonnym do napisów
Przekleństwa są wycięte (i jak widać rozmyte) w wersji telewizyjnej. Na DVD nie ma cenzury i też taką wersje oglądałem. ;d
A z napisami jest na http://iitv.info/breaking-bad/ na megavideo
Co jak co ale ten odcinek mnie zasmucił.
Wszyscy powoli odchodzą od Walta. W pewnym sensie można zrozumieć co on czuje. Nie wiem jak wy ale ja bym na ich miejscu dalej robił z nim biznes
Autorzy ciekawie kreują postać Walta. Znając jego historie każdy jest za nim i chcę, żeby mu się udało, ale im dłużej trwa serial tym Walt staje się zimny i bezwzględny(w ogóle nie przejął się śmiercią tego dzieciaka) co raz bardziej przypomina Gus'a. Denerwuje mnie tylko to skupianie się na nie znaczących wątkach i ciągnięcie tej historii z jego żonką(btw najbardziej wkurwiająca baba na ziemi).
Mnie sie podoba to, jak powoli role tego dobrego i zlego zamieniaja sie: na poczatku to Waltowi bylo blizej do postaci pozytywnej, a Jesse'mu do negatywnej, choc tak naprawde obie postacie nie nadaja sie do jednoznacznego zaszufladkowania jako dobra lub zla. Z czasem okazuje sie jednak, ze to tego drugiego ograniczaja skrupuly, a pierwszy oprocz tego, ze sumienie pozwala mu na coraz wiecej, z czasem odcina sie nawet od szlachetnego motywu swoich dzialan.
Ogólnie z odcinka na odcinek coraz mniej trzymam stronę Walta. Coś ten serial w sobie ma
Ja bym chciał żeby Walt zabił Mike'a ;dd
ja to nie lubie zonki walta tak mnie wkurza suka :D
Najbardziej w tym serialu wkurza mnie Skyler i żona Hunka nie pamiętam jak się nazywa tak mnie ich rozmowy wkurwiają, że to nie pojęte jest.
Nie mogę się doczekać następnego odcinka ciekaw jestem co Walter wykombinował ;)