Millerowie jedna z lepszych komedii ostatnich lat jakie widziałem , co ja się dzisiaj uśmiałem w kinie na tym
są jakieś komedie w podobnych klimatach?
Wersja do druku
Millerowie jedna z lepszych komedii ostatnich lat jakie widziałem , co ja się dzisiaj uśmiałem w kinie na tym
są jakieś komedie w podobnych klimatach?
Grawitacja
Ok, właśnie wróciłem...
Na początku muszę tylko zaznaczyć, że jestem fanem tej tematyki - kosmos, astronauci itp. i ten fakt może spowodować, że moja ocena może różnić się od oceny kogoś innego
I jeszcze jedno - to nie jest film S-F, tylko katastroficzny.
No to moja opinia o filmie:
JA PIERDOLĘ. WGNIOTŁO MNIE W FOTEL. Czegoś takiego jeszcze nie było.
Bardziej szczegółowo - to nie jest zwykły film. To jest widowisko. I to trzeba zobaczyć w IMAX. Już widzę oczami wyobraźni opinie gimbusów, którzy obejrzeli camrip na laptopie. Oglądanie w ten sposób tego dzieła powinno być zabronione! Ba, nawet TV 3D nie odda tego, co tam się działo. Z tego powodu nie jest to na pewno najlepszy film, gdyż oglądany w domu będzie... po prostu przeciętny.
W początkowych scenach kręciło mi się w głowie - uczucie 3D i wrażenie wysokości jest tu bardzo realne. Miałem wrażenie, że spadnę na tą Ziemię A po chwili zaczął się główny motyw filmu i kamera, która obracała się wokół stacji kosmicznej... Nie ma sensu, żeby to opisywać, to trzeba zobaczyć :) Wrażenia odległości i prędkości w kosmosie... braku grawitacji i... dźwięku... MOC! To chyba pierwszy film jaki widziałem, gdzie NIE MA DŹWIĘKU w przestrzeni kosmicznej!!! Słychać tylko to co słyszą bohaterowie, czyli swój głos, głos partnera przez radio i swój oddech + MUZYKA, która idealnie zastępuje odgłosy rozpadania się stacji na kawałki, którą widzimy w tle, a czego po prostu astronauci nie słyszą...
Na tym filmie można poczuć, czym jest kosmos... polecam każdemu ;d
Atlas chmur.
Właśnie skończyłem oglądać. Film trwa prawie 3 godziny.
Moim zdaniem nie da się tego filmu zrozumieć za pierwszym razem. Nie jest on na pewno film do obejrzenia po dniu w pracy. Mnogość wątków i treści jest na prawdę ogromna.
W sumie nie wiem co powiedzieć. Przez ostatnie 30 minut byłem po prostu dziwnie poruszony, na dodatek muzyka, krajobrazy które po prostu są magiczne. Teraz, co prawda będąc jeszcze pod wpływem filmu, stwierdzam, że nie słyszałem nigdy lepszego soundtracku. Dawno żaden film nie wzbudził we mnie takich emocji.
Po prostu... polecam.
co wyszło ciekawego ostatnio(rok-dwa)
chodzi mi po prostu o "dobre" filmy, które sie dobrze oglada
z tych, które ogladałem niedawno w pamiec zapadłby mi
world war z, millerowie, iluzja, django i wszystkie propsuje
co polecacie
iluzja? serio? wwz i millerow nie widziałem.
no w każdym razie:
z 2011:
nietykalni
służące
z dystansu(jeden z najlepszych jakie w życiu widziałem)
sherlock holmes gra cieni
jestem bogiem(nie mylić z "jesteś bogiem")
prawnik z lincolna
pół na pół
z 2012 i 2013 nie znam dobrych filmów(ale są dobre seriale z tych lat)
iluzja spoko przeciez
z tych co podałes widziałem tylko nietykalnych i jestem bogiem i oba zajebiscie mi sie podobały, wiec mam nadzieje, ze z reszta tez trafiles :D
co do 2k13 to jeszcze poradnik pozytywnego myslenia na propsie
seriali nie lubie za bardzo
edit
world war z-nie jest to film przełomowy ani jakis wybitny ale imo GENIALNIE zrealizowany.akcja caly czas pedzi do przodu, nie ma przegadnych scen ani zadnych wypelniaczy. oglada sie jednym tchem
millerowie-zajebisty klimat. kilkanascie naprawde smiesznych scen, fajnie zagrane postaci. jedna z lepszych komedii jakie kiedykolwiek ogladałem(no moze lekko przesadziłem ale film wyjebany xD)
rozjebało mnie to jak gadali z meksykanskim policjantem
-ile chcesz tej łapówki, 100? 200?
-1000
-a co ty, dom bedziesz budował?
xDDDDDD
iluzja mnie osobiście męczyła. obejrzałem bo ktoś tam mi to przyrównał do "iluzjonisty" i "prestiżu", no ale proszę, w iluzji to ani efekty, ani gra aktorska, ani fabuła. nic nie było. a zakończenie było tak słabe. i trochę mi się kojarzy z turystą, tylko że jednak turysta > iluzja.
z tych co podałem to "z dystansu" najlepszy w mojej opinii. wywarło na mnie uczucia podobne jak "wszystko jest iluminacja", a jako że filmy oceniam na podstawie tego czy wyzwoliły we mnie jakiekolwiek uczucia(czy to nienawiść jak do kreacji kevina spaceya w "siedem" czy też jakiegoś takiego wewnętrznego poruszenia i lekkiego uśmiechu jak w przypadku filmu "adam") - no to moc z jaką uderzyło we mnie "z dystansu" była największa. jednak jest to typowy dramacik, więc gatunek prosty i łatwy, jak ktoś szuka czegoś do przemyśleń to tu tego nie znajdzie, jak szuka wartkiej akcji, ludzi z siekierami i giwerami, nie ma tego tutaj. jest to najlepszy przedstawiciel gatunku, zaraz obok takich tytułów jak "zielona mila", która jednak ma jakieś zaczepienia w innych gatunkach.
no ale wiadomo, każdy lubuje się w innych gatunkach. ja kiedyś nie wykraczałem poza dramat i komedio dramat, ale w końcu się takie filmy skończyły, i zacząłem oglądać wszystko. także powiedz może jakiego gatunku szukasz a coś się znajdzie konkretniejszego.
a z "world war z" to mnie trailer odrzucił. nie przepadam za takimi postapokaliptycznymi wizjami. kojarzy mi się to z produkcjami niskich lotów, czy też z takimi odrobine lepszymi ale i tak nie wnoszącymi nic wartościowego do kina, ni wartości artystycznej, ni to jakiejś możliwości przemyśleń, a stają się czymś co ma zastąpić chore myśli każdego z nas, jak np. "dystrykt 9"(taki chyba miał tytuł film który chcę podać jako przykład), no bo takie rzeczy to mi w głowie się przewijały zanim zostałem fanem kina, i jakoś nie uważam tego za coś innowacyjnego, wartego sfilmowania.
no ale nie moża powiedzieć komuś że musi obejrzeć jakiś film bo jest genialny, jak ta osoba lubi kompletnie inny gatunek, każdy jest inny. także żebyś się nie musiał męczyć na tytułach które wymieniłem - podaj gatunki, przykłady filmów które widziałeś i Ci się spodobały, coś się znajdzie. a tak zanim coś się znajdzie "12 gniewnych ludzi" - stosunkowo stary film, do którego długo się nie mogłem zmusić, ale gdy już do niego usiadłem - uznałem że była to świetna decyzja.
ja od jakiegos roku przestałem ogladac filmy które "zmuszaja do przemyslen", po prostu te pseudo filozofie i truizmy juz mnie nie interesuja
nie mam ulubionego zadnego konkretnego gatunku. z filmów, które mi sie ostatnio podobały to
limitless, django, millerowie, world war z, adrenalina, człowiek z ziemi, niezniszczalni 2, nietykalni, infiltrator tez spoko
wiec w sumie chyba wiekszasc gatunków toleruje :P z tych co podałem to najabrdziej podeszła mi pierwsza piatka
prestiż ogladałem i mi nie podszedł
Coś w tym stylu:
Beginners
It's Kind of funny story
50/50
Is Anybody There
Brodbeck Mountains
Takie, gdzie kończą się jak najbardziej smutno, mogą być pół komedie, ale żeby dużo smutnego było, wiecie może?
a jakieś lata konkretne? niektórzy nie lubią np. starych filmów.
zieloną mile znasz? dramacik dobry, coś w te gusta szukasz? czy coś bardziej realnego?
lot nad kukułczym gniazdem bankowo Ci spasuje jak te tytuły widzę
jakis film postapokalityczny/katastroficzny zeby byl ciekawy nie musi byc wypasiony
shawshank redemption, intouchables, forest gump, może trochę cast away i terminal, CHYBA lista schindlera i życie jest piękne, bo tych nie widziałem, Z DYSTANSU, pianista, american history x, WSZYSTKO JEST IMUMINACJĄ, GRAN TORINO, chyba chłopiec w pasiastej pidżamie.
myślę że póki co starczy.
w tej kolejności: gran torino > z dystansu > wszystko jest iluminacja > reszta
seksmisja chyba jest trochę postapokaliptyczna ;d
ostatnio miałem jakiś świetny tytuł w głowie, ale wyleciało mi całkiem, jak sobie przypomne to dopisze.