rozumiem. ale bądź kolega, zaproś mnie kiedyś do współpracy xD
Wersja do druku
Czekam na kolejny tekst. Kiedy wrzucisz?
long time no see. welcome to the city of the absurd.
Cytuj:
Niewinna jak biała róża,
czas nigdy jakoś przy niej się nie dłuży.
Jej twarde piersi i małe usta,
a zapach jak ozon po burzy.
Widziałem ją rano z buzią w śmietanie,
patrzyła na mnie spod swojej grzywki.
Wiedziałem, że tylko jedno ma pragnienie.
Szeptała, siedząc mi na kolanie.
Ref.
Zrób mi tosty z dżemem morelowym,
dżem morelowy jest bardzo zdrowy.
Zrób mi tosty z dżemem morelowym,
dżem morelowy jest bardzo zdrowy.
Na ławce w parku byliśmy sami.
Patrzyłaś mi głęboko w oczy.
Twoje uczucie nie miało granic,
a ja lizałem twe uszy.
Ty miałaś tylko jedno marzenie.
O jedno mnie tylko ciągle prosiłaś.
Czasami miałem już tego dość.
Do dziś słyszę tylko te słowa.
Ref.
Zrób mi tosty z dżemem morelowym.
Bo on, jest tani i zdrowy.
Zrób mi tosty z dżemem morelowym.
Bo on, jest tani i zdrowy.
Cytuj:
gdzie ty byłeś jezusie
gdy siostra ma cierpiała
wypiąłeś się i odwróciłeś twarz
jak mam ci wierzyć
kiedy tyle zła
codzień otacza nas, codzień otacza nas
więc jesteś? jesteś czy cię nie ma?
twoja obecność
niewiele tu zmienia
gdzie ty byłeś jezusie
gdy znowu jakiś świr
zaatakował nas, zaatakował nas
mama mówi, że to próba
ale jak mam ci ufać
masz w dupie nas, wszystkich nas
więc jesteś? jesteś czy cię nie ma?
twoja obecność
niewiele tu zmienia
Jeden z najciekawszych w Twoim temacie utworów. Szczerze, nie za bardzo podoba mi się Twoja twórczość mimo, że jest w pewnym stopniu intrygująca. Aczkolwiek to co zacytowałem jest świetne. Czekam na więcej.
to znów ja, w trochę odmiennej formie
Cytuj:
Samolot.
Mały, czarny, byle jaki.
Pod kopula mego pudełka,
Które jest zamknięte
ale możesz do niego wejść.
Jestem niczym bóg,
Czerwony i niezmierny.
Powiadają, ze bóg
się nie boi.
Kłamią.
Wiedza o tym samoloty,
które nie pozwalają mi
śnić o prohibicji.
Na paliwo.
Jednak propsuje twój oldshool
zainspirował mnie Master swoimi limerykami, tak więc:
Cytuj:
Chętna jest, jak żadna, niebywale
i rusza się kokietując wspaniale.
Wypina swoje piersi duże
coraz mocniej i wyżej ku górze.
A ja przewracam się na bok ospale
Co ten nagiler.
W limerykach pierwszy wers musi mieć określone miejsce, jako podstawa rymu.
Uh, facet. Słabiutko. Każdy limeryk ma określoną budowę (rymy AABBA), na dodatek w pierwszym wersie musi być przedstawienie postaci i miejscowość (z reguły). Dodatkowo, trzeci i czwarty wers ma być krótszy, drugi ma rozwijać akcję a ostatni musi być śmiesznym podsumowaniem. Co więcej, temat limeryka powinien być "pikantny" - ktoś powiedział że im mniej nadaje się do publikacji tym lepszy.
Nie zniechęcaj się. Poczytaj trochę, popróbuj i publikuj dalej http://www.mif.pg.gda.pl/kmd/humor/poezja/limeryk.pdf
Ale czytałem właśnie, że limeryki niekoniecznie muszą zaczynać się od postaci i miejsca. Jest to często spotykane aczkolwiek nie nakazane. :D Anyway dzięki.
najnowszyCytuj:
Jesteś inny,
już nie znasz mnie.
Twoje imię
zmieniło się.
Nie pamiętam
twoich słów.
Obok ciebie
wiele obcych głów.
I niech to co nienormalne
stanie się namacalne
I staniemy razem w szeregu.
I niech to co nienormalne
stanie się namacalne
I staniemy razem w szeregu.
Jesteś obok,
lecz daleko tak.
Zatraciłeś
nasz normalny świat.
Mylisz drogi
poszedłeś w bok.
Ze skrajności
w drugą krok.
I niech to co nienormalne
stanie się namacalne
I staniemy razem w szeregu.
I niech to co nienormalne
stanie się namacalne
I staniemy razem w szeregu.
Nie czekaj!
Nie czekaj!
Weź parasol kiedy ulewa.
Nie czekaj!
Nie czekaj!
Ciężarna, groźna, czarna, chmura.
1.
za dużo dziś na głowie mam
nic nie poradzę wam
że kompletnie nie mam czasu
nie, nie zrozumcie mnie źle
ja pomóc bardzo chcę
ale kompletnie nie mam czasu
dwa projekty na głowie mam
nie wiem sam
kiedy wszystko to ogarnę
za tydzień wszystkim zajmę się
teraz odejdźcie
kompletnie nie mam czasu
refren:
nie dziś, nie dziś
wracajcie do domu, ja muszę już iść
nie dziś, nie dziś
za tydzień.
2.
to znowu wy, mówiłem wam
za dużo mam na głowie
kompletnie nie mam czasu
za tydzień, ja pomogę wam
uwierzcie mi
ja kompletnie nie mam czasu
dziewczyna, rodzina i dobry hajs
to może poczekać
kompletnie nie mam czasu
zaraz położę się spać
na nic innego
nie będę tracił czasu
refren:
nie dziś, nie dziś
wracajcie do domu, ja muszę już iść
nie dziś, nie dziś
za tydzień.
/1 zwrotka/
Jesteśmy przecież silni i młodzi
Nasi rodzice są z Polski Ludowej
Nie jesteśmy cisi, nie dajemy za wygraną
Kiedy ostatnie wrogie buty nas deptają
Nie odpuszczamy nigdy gdy przychodzi czas zapłaty
To my młodzi ludzie, agresywne małolaty
/przedrefren/
ta noc może być naszą ostanią
to my tej nocy zgasimy wam światło
opanujemy miasta opanujemy ulice
spalimy kościoły, rozgrzeszymy ladacznice
/refren/
młode psy
rządne krwi
niepokorne
młode psy
ządne krwi
niepozorne
młode psy
ządne krwi
czas zapłaty
młode psy
ządne krwi
agresywne małolaty
/druga zwrotka/
Nie będziesz nam mówił jak mamy grać
To nasza gra a my rozdajemy karty
Nikt nie będzie nam mówił jak żyć
Każdy wasz gest nie jest nic warty
Nie odpuszczamy nigdy gdy przychodzi czas zapłaty
To my młodzi ludzie, agresywne małolaty
/przedrefren/
ta noc może być naszą ostanią
to my tej nocy zgasimy wam światło
opanujemy miasta opanujemy ulice
spalimy kościoły, rozgrzeszymy ladacznice
/refren/
młode psy
ządne krwi
niepokorne
młode psy
ządne krwi
niepozorne
młode psy
ządne krwi
czas zapłaty
młode psy
ządne krwi
agresywne małolaty
żądne * krwi :D
podoba mi się refren, mimo postawienia "psów" w negatywnym świetle hehe ;p
Spowiedź
tyk tyk tyk
czas szybko mija
ta ostatnia chwila
była jedną z lepszych
mimo, że obudziłem się
kilka epok za wcześnie
potrafię się nieraz
cieszyć ciężkim powietrzem
jeszcze się nie wyczerpałem
i nigdy się nie zatracę
w popkulturze tanich marzeń
latających w okół co dzień
stalowy zbudowałem zamek
nie zdepnie go cuchnąca stopa
tanich fauli oraz ust
pełnych biało-żółtej piany
Refren:
długo już nie śpię
i czasami się już nie chce
widząc ludzi spotkanych
na elastycznej ścieżce
byłem, jestem, jeszcze będę
byłem, jestem, będę
po mnie zostaną tylko te słowa
z moich ust dym i krzyk
zawsze coś, to chociaż tyle
odurzona znowu głowa
brakowało mi tego
jak Józefowi wolności
żądałem sprawiedliwości
w kraju gdzie nie widzi nikt.
wiem dobrze o tym
o czym myślisz wieczorami
białe nie zawsze białym
a czarne na kartce pozostanie
blisko było już mego upadku
przy moich pierwszych godzinach
nie udało się im, nie pomoże im nikt
czerwony wiatr przyćmił głowę.
refren:
długo już nie śpię
i czasami się już nie chce
widząc ludzi spotkanych
na elastycznej ścieżce
byłem, jestem, jeszcze będę
byłem, jestem, będę
Dzięki za wszystkie komentarze, myślę, że zmotywują mnie do dalszej pracy ;)
odnoszę się do pracy "Spowiedź". Mianowicie początek naprawdę zachwyca i czyta się go przyjemnie, chodzi mi to głównie o pierwszą zwrotkę, jednak co do drugiej części mam niesamowicie mieszane uczucia. Nie jestem w stanie tego racjonalnie uzasadnić, ale wydaje mi się, że po prostu druga zwrotka była napisana trochę na siłę.
czekam na więcej, bo dawno nie wrzucałeś ;)
Dawno tu nie byłem a tekstów przybywa i przybywa, gratuluje wytrwałości.
Dobra, teraz odniosę się personalnie (jakie to mało logiczne) do utworu "Spowiedź"
Już od samego początku powalają mnie dwa wersy -
mimo, że obudziłem się
kilka epok za wcześnie
To tak trochę jak z wielkimi - dzisiejszymi poetami, którzy swojej prozy, swoich utworów nie mogą reklamować, a bo to kasy nie ma, a bo to się nie sprzedaje, a bo to coś. Czytając te wersy pomyślałem również o romantykach - ale takich pokroju Wertera. Są tacy wśród nas, ale często są obiektem kpin, chociaż panny (na pewno nie lachony), szaleją za takimi. Tacy ludzie są wielcy. Mała dygresja - właśnie słucham Małpy który nawija "Chcesz romantyka? Dla ciebie będę chuj wie kim" - nie można też iść w tą stronę, nie można przybierać Gombrowiczowych masek (które swoją drogą są nieuniknione, ot taki paradoks).
Czytając dalej dostrzegam rzeczywistość która otacza nas wszystkich, która jest na porządku dziennym (tak wiem...).
po mnie zostaną tylko te słowa
Stary, dobry, poetycki wątek o przemijaniu wieszcza, poety, pisarza.
brakowało mi tego
jak Józefowi wolności
Ej, ej, Piłsudzki to straszny gość ; < tak, brakowało mu wolności ale chyba tej wschodniej...
wiem dobrze o tym
o czym myślisz wieczorami
Te wersy trochę stopują dynamikę, w sumie to nie wnoszą nic do dalszej części. Są bo są, co nie zmienia faktu że podobają mi się.
Utwór jako całość jest dość ciekawy, ale brakuje mi tego sławnego "czegoś". Można pomyśleć, na podstawie utworu, o wartościach w jakie wierzymy, ale jest to takie bez rozwojowe (ciężko mi to zdefiniować).
Bardzo fajne teksty.
piszecie lepiej niz eldo