jak se w spisie powszechnym zaznaczyłem że się czuję ukraińcem to czy tera mam iść się napierdalać czy jeszcze nie?
Wersja do druku
jak se w spisie powszechnym zaznaczyłem że się czuję ukraińcem to czy tera mam iść się napierdalać czy jeszcze nie?
No a opcja numer 4, czyli to co napisałem ja, zachód ma wywalone na Ukrainę, bo nie ma możliwości im pomóc, Polsce tez nie ma możliwości pomóc, ale ruscy nie rozjebia Rosji, tylko wsadza jakichś swoich ludzi do kghm i Orlenu i będą tutaj sobie hajs robić i sobie z nas polskich frajerów śmiać i tyle. Przecież to jest najbardziej realistyczna opcja, a ty jej nie napisałeś
No z Ukraina to nie wiem, powiedzą, że to jest ich i chuj, a na okupowanie Polski na pewno nie mają możliwości, a przede wszystkim to nie ma sensu dla nikogo, bo szkoda kasy na okupowanie polski, ale można się dogadać: Polacy pracują na niemieckie firmy jak do tej pory, a polskie spółki skarbu państwa pracują na Rosję i tyle. Super podział, a my chuja będziemy mieli, nie będą nas okupować, ale nie będziemy mieli możliwości na ruch
Pierwsze sobaki wzięte do niewoli
Załącznik 377763
Nie No to wiadomo, ze tak jak z Ukraińcami, jakis ostrzał, żołnierze wchodza, do tygodnia są pod Warszawa, Anglicy piszą, ze „mieli nadzieje” ze wytrzymamy, ale widać, ze nie wytezymujemy, USA odpuszcza i NATO mówi, słuchajcie, No widzicie, nie macie szans, w tydzień wojnę przegraliście. Weźcie się tam dogadajcie z tymi ruskimi, przecież tutaj musi być business as usual, a pojutrze odpalamy bordstream
Takie pytanko - nie interesuję się geopolityką i nie oglądam żadnych bartosiaków ani kolonków i nie gram w civilization, więc może głupie, może mondre. Jak wy sobie wyobrażacie ten ew. atak na Polskę? Bo parę osób tu sugeruje, że Zachód ma nas w dupie, jak Ukrainę, i w ogóle, i że putler sobie toruje drogę do Polski. Przecież jeżeli przekroczy polską granicę i nie będzie natychmiastowej i faktycznej reakcji (nie mylić z wyrażeniem zaniepokojenia na twitterze i flagami na fejsbuku) to będzie praktycznie koniec NATO, koniec pozycji USA jako gwaranta bezpieczeństwa na świecie (xD) i oddanie roli światowego supermocarstwa Rosji i/lub Chinom, w zasadzie też koniec UE. Serio uważacie, że nikt nie będzie miał z tym problemu, żeby sobie tylko prowadzić handelek z Rosją? Niemcom też nie będą przeszkadzać ruskie czołgi stacjonujące sobie 100km od Berlina?
Przecież te porównania do sojuszu z WB i Francją sprzed II WŚ są zupełnie nieadekwatne. Tak samo jak porównywanie położenia Polski i Ukrainy. NATO dla USA i UE dla Niemców są chyba nieporównywalnie bardziej istotne?
W ogóle jak sobie wyobrażacie ew. jednoczesną okupację takiej Ukrainy, Polski, i jeszcze do tego pewnie Krajów Bałtyckich? A może jeszcze o Mołdawię, Słowację i Czechy zahaczy? Co innego wystrzelić parę rakiet i spowodować straty, a co innego faktyczna okupacja na dłuższą metę. Jak to ma wyglądać? Putler sobie wjeżdża w głąb Europy jak w masło i ją zajmuje, wieszając flagi na Pałacu Kultury i wieżowcu Piła Wita i nikt nic nie robi, a Rosja nie ma z tego tytułu żadnych nieprzyjemności?
Prosiłbym o jakieś łopatologiczne wyjaśnienie, jak na chłopski rozum wujka Władka.
Tylko terror i ludnosc cywilna jako zakladnicy lub grozba uzycia broni nuklearnej chyba (Vlado o ile sie nie myle juz raz przypomnial wczoraj, ze sa mocarstwem nuklearnym). Nie ma chyba mozliwosci sensownej okupacji tak duzego terenu i tak duzych krajow, notabene Polska + Ukery to jest z 80 milionow ludzi.
Natomiast nieprzystapienie NATO czy UE do obrony wcale nie oznacza jej konca. Przeciez miesiacami czy nawet latami jak wiemy mozna sie do wojny przygotowywac, pomagac, wysylac slowa wsparcia i otuchy. Przeciez to nie jest tak, ze 3 dni po tym jakby nam Putin w klapkach sie wjebal do Warszawy to Schulz czy inny Makren by napisal na twitterze "Elo poljaki w chuju was mamy zrywamy wszystkie traktaty broncie sie sami XDdxxddd". Wyrazilby wielkie zaniepokojenie, ubolewanie, przeslal wsparcie i wiare w sile narodu Polskiego. Podczas drugiej wojny o ile sie nie myle "sojusz" Polska-Brytyjski nigdy nie zostal zerwany. Az do dzis przeciez Brytyole szczyca sie, ze ocalili Europe i nas od zlych Niemcow i zlych Ruskow, a przecietny user tego swiata w to wierzy.
Ja wiem wiem "ALE NATO TO NIE TO SAMO ONI BY NAS URATOWALI!!" itd... Jednak historia pokazuje, ze w obliczu wojny te traktaty i sojusze wszyscy w chuju maja, a losy i przyszlosc narodow rozgrywana jest przy stoliku i szkalnce whisky.
Na ta chwile spadaja bomby i rakiety 30-50 kilometrow od naszej granicy, a pomimo tego nasze sily w sumie chuj wie co robia, sily NATO i USA sa wycofane pod Niemiecką granice i chyba jak na razie nikt nie kwapi sie do wzmacniania wschodniej flanki w szczegolny sposob (to przerzucenie 300 zolnierzy USA to xD). Nwm. wg mnie spokojnie mozna snuc rozne scenariusze i odczuwac letki niepokoj.
Przecież NATO się opiera na założeniu, że jeżeli którykolwiek z członków zostanie zaatakowany, to będzie uznane za atak na wszystkich. Oraz stanowi de facto strefę wpływów amerykańskich. Więc te porównania do jakiegoś sojuszu z WB zawartego notabene tydzień wcześniej xD są zupełnie nieadekwatne. Jeżeli ktoś sobie wjedzie do któregokolwiek z krajów członkowskich NATO (nawet do takiej Estonii) to będzie w praktyce jego koniec, bo nikt nie będzie już tego NATO traktował poważnie. Jak pan to sobie wyobraża? Tłumaczenie, że hehe robiliśmy co mogliśmy itp. tu nie przejdzie. Niezależnie, czy faktycznie ktoś coś będzie robić, czy tylko pozorować ruchy, to brak skutecznej obrony (nie mówiąc już o nieprzystąpieniu do niej) będzie niepodważalnym dowodem na słabość NATO (i USA, które momentalnie stracą swoją pozycję hehe gwaranta bezpieczeństwa i pokoju, a tym samym i swoją strefę wpływów).
Nie mówię, że taki atak na kraj NATO nie jest możliwy, bo chuj wie co tam siedzi putlerowi w głowie, ale brak obrony będzie się wiązać z całkowitą zmianą układu sił na świecie. Nie wiem, w jaki sposób ma być możliwy scenariusz w którym wszyscy w NATO i UE sobie stwierdzają, że w sumie to olać tę Polskę (Litwę, Łotwę, kogokolwiek), my tu dalej w silnym sojuszu, ale Polskę niech sobie biorą xD
Z drugiej strony porażka takiej kampanii przeciw NATO to będzie katastrofa dla Rosji i jej jeszcze większe osłabienie (i ostatecznie pewnie poszerzenie NATO). Więc jeżeli Putler rzeczywiście wjedzie pod Warszawę to chyba bardziej prawdopodobna będzie III WŚ niż że nas sprzedadzą za czapkę gruszek. Nie dlatego, że tak nas kochają, bo w to chyba nikt nie wierzy, tylko ze względu na znaczenie strategiczne. No ale nie wiem, może jakiś łysol z jutuba z masterem po taterce są mondrzejsi.
No rozumiem, ze to idealne rozwiazanie dla Niemcow, ale obawiam sie, ze taktyka "przyjecia wroga na wlasnym terenie" zaklada bardziej cos w tym stylu opracowanym przez Bartosiaka wlasnie w jego prezentacji - tj. przyjmowanie przeciwnikow w granicach Wisly, przed Warszawa. A nie kurwa w Poznaniu. xD W sensie taktyka "przyjac atak w glebi kraju po czym wyprowadzic kontratak" chyba nie polega na wpuszczeniu przeciwnika i oddaniu wielu swoich glownych miast na dzien dobry tylko zwyczajnie ochrone terytoriow maksymalnie kilkadziesiat km od granicy. Zreszta ja nawet nie mowilem o tym, ze mamy se stanac z karabinami na granicy z Ukraina i Bialorusia nie wiem skad to wymysliles. xD Po prostu pomimo koncentracji duzych sil i mobilizacji armii rosyjskiej na granicach Ukrainy i blisko granic z Polska od juz miesiecy, po stronie NATO nie zostaly wykonane w zasadzie zadne ruchy - nawet jakies pozorowane. Pewnie temu, ze cale NATO opiera sie na tym co Tibiarz napisal - wierze, ze jak jednak komus (Rosji) przyjdzie do glowy zaatakowac panstwo czlonkowskie to cala reszta momentalnie ruszy na pomoc. W sumie to brzmi jak dobry plan. :hmm