https://en.wikipedia.org/wiki/List_o..._of_extinction
Język to jest właśnie idealny przykład, bo jest on najważniejszym czynnikiem kulturowym. A ludzie nie przestają mówić swoim językiem tak po prostu, tylko zazwyczaj przyjmują język innej kultury. Zostają zasymilowani.
Pewnie większość z was słyszała na lekcji historii o Fenicjanach?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Fenicja
Pytanie: gdzie znikli nagle Fenicjanie?
"W VII wieku p.n.e. kultura fenicka stopniowo ulegała wpływowi kultur asyryjskiej, perskiej i hellenistycznej. Dłużej przetrwała poza Fenicją, w jej koloniach, gdzie przybrała lokalny charakter. Najwyraźniej różnice widać na
Cyprze,
Sardynii i w
Kartaginie."
Inni przykład to właśnie Kartagińczycy, którzy zostali pokonani przez Rzymian. I uprzedzę: podbite zostało państwo a zabijani byli żołnierze w walce. Na osobistym poziomie nikt nikomu nie narzucał kultury. Kartagińczycy nie wyginęli z chwilą podbicia przez Rzymian, tylko ich kultura obumierała stopniowo, przez pokolenia, aż całkiem zanikła. Geny Kartagińczyków przetrwały, kultura i tożsamość nie.
Swoją drogą, innym znanym przypadkiem są Etruskowie, zasymilowani przez Rzymian.
Ba, kiedyś nawet kultura Krety nie była tożsama z kulturą Hellenów. Mieli swoją odrębną społeczność, kulturę i tożsamość, ale ta z czasem ulegała wyparciu przez kulturę Grecką.
Albo chociażby różne języki/kultury Celtyckie.
Liczba kultur, które wyginęły w drodze asymilacji można liczyć nie w setkach, ale TYSIĄCACH. Materiału jest na pracę magisterską.
Ale to wszystko jest nieważne, bo nawet jeśli pozostaliby przy życiu jakieś osoby, które dalej są częścią tej kultury, to wcale nie oznacza, że umieranie kultury nie ma miejsca. Jeśli wcześniej mieli 1 mln osób, a teraz mają 100 tys., to kultura nie jest jeszcze całkiem wymarła, a jednocześnie kultura ta ulega wyparciu.