Generalnie, jeśli chodzi o cowboyowe "co proponujesz?! krytykujesz, a nic nie proponujesz!" - co ciekawe, na początku tematu, gdy wprowadzano u nas pierwsze obostrzenia, które wówczas krytykowałem (a których to kolega bronił), podawałem wtedy konkretne przykłady, jakie obostrzenia/zalecenia należy wprowadzać zamiast tamtych i na jakiej podstawie. Warto sobie przypomnieć z perspektywy czasu.
- o robieniu zapasów - pisałem, że rozsądniej by było żeby każde gospodarstwo domowe wysyłało kogoś regularnie na normalne zakupy, żeby natężenie ruchu było rozłożone (chęć zrobienia ogromnych zapasów spowodowała, że ludzie się tłoczyli)
- z tego samego powodu godziny otwarcia sklepów powinny być wydłużane (z początku były skracane, a niektórzy nawet postulowali ich zamknięcie)
- o zakazie wstępu do lasu pisałem, że należy właśnie zachęcać do spacerów itp., a nie kazać ludziom gnuśnieć w domach (chyba nie trzeba tłumaczyć, że człowiek gnijący w domu nie będzie okazem zdrowia)
- o maskach pisałem, że w zamkniętych pomieszczeniach w porządku, ale w lesie, na ulicy, czy w parku - nie ma to żadnego sensu, gdyż nie zmienia to nic dla transmisji wirusa (co zostało udowodnione), a stanowi jedynie uciążliwość - i tutaj kolega pisał, że nawet jeżeli to nie ma sensu, to i tak ma sens, bo ludzi trzeba chwycić za mordy, w przeciwnym razie nigdzie by tych masek nie nosili; rzecz jednak w tym, że działa to dokładnie odwrotnie, tzn. im więcej uciążliwości, zwłaszcza takich nieuzasadnionych, tym większy jest opór i brak zaufania do wdrażanych rozwiązań
- o zamykaniu usług pisałem, że raczej należy wypracować odpowiednie zasady sanitarne, jak najbardziej ograniczające transmisję, przy możliwie jak najmniejszej uciążliwości; zamykanie nie miało sensu, gdyż nie mogło trwać w nieskończoność, a nie zanosiło się wcale że wirusik za 2 tygodnie zniknie (niestety, jak czas pokazał, nikt wówczas nie myślał do przodu dalej niż te 2 tygodnie)
Pisałem od początku, że należało wprowadzać zalecenia
uzasadnione i niebudzące wątpliwości co do swojego celu i faktycznego wpływu na transmisję wirusa, a przede wszystkim spójne (a nie że zakazujemy wstępu do lasu, a jednocześnie są organizowane mecze kopania balona z ludźmi na trybunach). Nie "chwytać za mordy" jakimiś losowymi zakazami, bo właśnie to w największym stopniu powoduje, że ludzie się buntują i potem pierdolą wirusika. Jak się robi cyrk, to nie można oczekiwać, że ktoś będzie go traktował poważnie. A z pandemii pod wieloma względami zrobiono cyrk.
No i co ciekawe, wówczas również w odpowiedzi były formułowane uogólnienia, że zły Tibiarz krytykuje WSZYSTKIE obostrzenia i zalecenia (a nie tylko te konkretne, które wskazywał) i łuułuu przez niego będą drugie Włochy. To jest dokładnie ta sama retoryka od początku tematu. Australia wprowadziła bezsensowny zakaz, ale nie można go krytykować, bo to znaczy, że negujesz wszystkie obostrzenia i zalecenia i chcesz w Australii
drugie Włochy drugą Polskę.
Natomiast wracając do strategii australijskiej, to chętnie się dowiem, jakie to kraje:
cowboy napisał
sa kraje z podobnymi 'warunkami' gdzie covid narobil duuuzo wiekszego syfu
Zakładki