Tibiarz napisał
Tak bardzo to xD
Typ napisał w tym temacie koło 2 tysięcy postów (nie przesadzam), większość przesadnie długich, z wieloma cytatami i linkami. Potrafi się w ten sposób przez kilkadziesiąt stron kłócić z xivanem i maskotem, o to, czy wirus istnieje i czy szczepionka jest z czipem. Zarzuca przy tym wszystkim, że zamiast odpowiadać na jego argumenty i podawać własne, to się tylko przyjebują, i spamuje raportami. I wcale nie jest mu na to wszystko szkoda czasu, a od początku tematu to już na bank idzie w tysiące godzin zaangażowania.
A kiedy ktoś chce normalnie pogadać i te argumenty faktycznie poda (w dodatku w dyskusji, którą sam zaczął), to po dwóch postach zaczyna wycieczki osobiste i wysrywy niezwiązane z tematem (na co też mu nie szkoda czasu), po czym stwierdza, że nie będzie odpowiadał na argumenty, bo "didnt read łełełe autysta napisał elaborat xD"
No idiota, inaczej się tego nie da nazwać, po prostu idiota.
Przecież podał ci sensowne argumenty, że nie-czytanie etykiet skraca czas spędzony w sklepie, z tego co pamiętam nie wspomniał, że jest KATEGORYCZNY zakaz czytania etykiet tylko zalecenie aby jak najszybciej opuścić sklep. Po drugie dane z Australii jasno pokazują, że tamtejsze zalecenia oraz restrykcje zdały egzamin bardziej niż nasze polskie więc daje to dozę pewności , że były słuszne. A nagle tibiarz69 z polski mówi, że nie i chuj, bo przeczytał na interii, że wirus nie przenosi się przez przedmioty i australia jest chujowa. No kurwa rzeczywiście.
Zakładki