Ale nie rozumiesz że to co w tym momencie robisz to relatywizowanie prawa do życia? Pierw był pogląd że prawo do życia to coś co ma każdy, od zapłodnienia do śmierci i jest to bezwzględne i fundamentelne, bezdyskusyjne i można je odebrać, jedynie jeśli mamy na szali dwa życia i musimy wybrać między jednym. Rozumiem. A w tym momencie dokładasz do tych fundamentów jedną furtkę, w której na szali nie ma dwóch żyć, a jedno i w której można również odebrać komuś prawa do życia na podstawie ustaleń i założeń innych ludzi, bo nie jest to że kara śmierci to coś istniejącego wszędzie, a dyskusyjnego, gdzie wszystko zależy od podejścia danych ludzi
przecież to jest to samo co z aborcją, dojście do moralnych i etycznych wniosków które pozwalają manipulować rzekomo fundamentalnymi prawami które jednak nie są tak fundamentalne, a okazują się dyskusyjne
czyli jeśli dochodzimy do wniosku że nie ma tutaj nic złego oraz nie ma żadnej jebanej sprzeczności i odebranie komuś prawa do życia nie zawsze musi być złe, to również aborcja sama w sobie nie zawsze musi być zła, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę że w żaden sposób nikogo nie krzywdzimy, a poprawiamy jakość życia czujących ludzi
xD przecież ty patrzysz na to w sposób tak bardzo czarno-biały, że to się w głowie nie mieści być tak ograniczonym. Raz sobie wymyślasz bezwzględne prawa, potem je sobie edytujesz, gdy jest wygodnie, a gdy wrócimy do wcześniejszego tematu to znów edytujesz, by nie było widać fikołków xD ale dobrze, nie odpisuj
Czyli zakładając te wszystkie twierdzenia, w tym świecie aborcja płodu zgwałconej dziewczyny byłaby z moralnego punktu widzenia morderstwem, za które, ze względu na brak poszanowania życia, możnaby z moralnego punktu widzenia zabić zarówno kobietę jak i lekarza i to byłoby czymś dobrym. Czy nie z czysto teoretycznego, a realnego podejścia do świata, naprawdę tak myślisz? Bo ustalanie praw to nie posty na forum, a realne życie i ludzie, bardzo mnie to ciekawi, bo dyskusje na dane tematy, nie są dla samego istnienia dyskusji, ale dlatego że z nich wynikają potem realne prawa według których żyją ludzie, po to był też ten eksperyment myślowy, by z teorii wyjść do rzeczywistości i zobaczyć czy rzeczywiście to co próbujesz uargumentować że jest dobre, również w praktyce jest dobre, gdy do czynienia masz z żywą osoba, a nie jakimś wytworem wyobraźni, który jest ci obojętny.
Zresztą z kim ja piszę, gdy przychodzi odpowiedzieć na realne pytanie, to nagle nie chce ci się odpisywać, typowe zachowanie internetowych walczaków, u których przy pierwszej lepszej okazji wychodzi hipokryzja i dwójmyślenie

