faktycznie wygląda to komicznie, jak najebany to wiadomo dymisja, ale znalazłem inne wywiady po tym zdarzeniu i bez porównania z poprzednim bełkotem to albo chłop w nochala zajebał i się momentalnie ogarnął albo faktycznie problem z nagłośnieniem
tej logiki że się cos na tylko hehe 2 minuty zepsuło nie kupuję, skoro było coś faktycznie zjebane to przecież ktoś to zaczął naprawiać, a nie zostawili zjebany sprzęt do końca
wrzucał też jakiś kwit z komisariatu po badaniu alkomatem, ale rozumiem że tu nie każdy może w uczciwość tego wierzyć, ale jako całość bardziej mi się to spina niż ta najebka